Krakowianin, znakomity kierowca kartingowy, wjechał do świata naprawdę szybkich samochodów. Ponad 600-konne lamborghini prowadzi podczas mistrzostw Włoch aut klasy GT, za nim pierwsza runda na torze Imola.
- Jeszcze trochę brakuje mi przejechanych kilometrów, ale OK... Jestem pod wrażeniem tego, jakie pokazałem tempo w tych zawodach - uśmiecha się Basz. - Po dwóch wygranych treningach myślałem, że na tym koniec, ale w „czasówce” na ostatnim okrążeniu uzyskałem najlepszy czas. Zdobyłem w ten sposób moje pierwsze pole position w wyścigach samochodowych - i to jeszcze jadąc takim autem - mówi z dumą.
Samochodem dzieli się z dawnym kolegą z kartingu, Japończykiem Takashim Kasai, podczas wyścigów następuje zmiana na fotelu kierowcy. Nie tylko na tym polega jednak jazda na wspólny rachunek. Do drugiego z wyścigów na Imoli polsko-japońska załoga musiała startować z ostatniego pola, bo Kasai nie dotarł na kwalifikacje... - Miał egzamin w szkole w Anglii i spóźnił się na samolot - wyjaśnia Karol. - W wyścigu jednak sporo awansował, a gdy ja wsiadłem do auta, też pojechałem bardzo szybko.
Efekt: 3. miejsce, pierwsze podium Basza w mistrzostwach Włoch. Szansa była na nie już w pierwszym wyścigu, bo Karol był do 13. okrążenia jego liderem. Sędziowie uznali jednak, że popełnił falstart, dostał karę (przejazd przez aleję serwisową z ograniczoną prędkością), potem i Kasai miał kłopoty; ostatecznie zajęli 6. miejsce.
- Jest dobrze, nie chcę zapeszać, ale tempo mamy fantastyczne - ocenia Polak debiutancki weekend w „lambo”. - W środę czekają mnie jednodniowe testy w Misano. To tor, którego nie znam, a odbędzie się na nim kolejna runda, w pierwszy weekend czerwca.
Teraz krakowianin jest w belgijskim Genku, gdzie odbywają się zawody kartingowe, m.in. w ramach Akademii FIA. - Startują w nich zawodnicy w wieku 11-13 lat, ja pomagam Marokańczykowi Zanfariemu - wyjaśnia Basz.
Jego najbliższe kartingowe plany to druga runda mistrzostw Europy w klasie OK. Po pierwszej, we włoskim Sarno, Polak jest czwarty. W drugi weekend czerwca będzie ścigał się w Hiszpanii, na torze Fernando Alonso (taką nazwę nosi obiekt, należący do słynnego kierowcy Formuły 1).
Przez cały ten sezon krakowianin ma przeplatać jazdę kartami z wyścigami lamborghini. Z siedmiu rund mistrzostw Włoch GT opuści jedną (przedostatnią), która pokrywa się z mistrzostwami świata w kartingu. Basz, czempion z 2015 roku, jest aktualnym wicemistrzem.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU