Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Każda zagórzanka jest gospodynią w domu, tylko niektóre - w całej wsi

Halina Gajda
Halina Gajda
Siedemdziesiąt lat temu założyły Koło Gospodyń Wiejskich, by zbierać pieniądze na budowę szkoły.

Sto procent racji miał ten, kto powiedział, że kobieta jest jak wino. Gospodynie z koła w Zagórzanach rządzą we wsi od siedemdziesięciu lat. I nikt im nie podskoczy. - Jesteśmy babki z werwą - śmieje się Czesława Babik, jedna z gospodyń. Ubrana w regionalny strój ludowy, śmigała pomiędzy gośćmi, a to z talerzem pełnym ciast, a to z tacą pełną lampek z szampanem. - W końcu to nasze urodziny - dodała z zadowoleniem.

Zagórzańskie koło, najstarsze w gminie, jedno z pierwszych w Gorlickiem, świętowało siedem dekad istnienia. - By coś zrobić, wystarczy im iskierka. Niewielka. Jedna dzwoni do drugiej, ta do trzeciej. Tu się umówią, tam spotkają, któraś przyniesie domowe ciasto i przyjęcie gotowe - opowiada Aleksander Kalisz, przyjaciel koła. O paniach mówi dowcipnie: - Moich czterdzieści „dziennych żon”. - One nauczyły mnie, że każdemu i zawsze trzeba podać pomocną rękę - mówi już z powagą.

Panie spotykają się w każdy poniedziałek. To rytuał. - Zazwyczaj jest tak, że mamy do obgadania kilka tematów. Poważnych oczywiście, ale jak to bywa, okazuje się, że któraś ma imieniny albo wnuk jej się urodził. Pan Wacek Orchel zagra, atmosfera się rozluźnia i tylko patrzeć, jak śmigają po parkiecie - opowiada Teresa Pyrcioch, członkini koła. - Krzyże mniej bolą, nogi nie dokuczają - śmieje się.

Koło prowadzi między innymi wypożyczalnię naczyń. - Są jak znalazł, gdy potrzeba przygotować przyjęcie weselne albo chrzciny - mówi dalej. Mało kto wie, że lata temu na takich zasadach wypożyczana była pralka frania. - Biała, pękata, z zamontowaną wyżymaczką. Dla wielu z nas była marzeniem - opowiadają.

Na okrągłe urodziny do Zagórzan przyjechały gospodynie... z Zagórzan, tyle że tych koło Gdowa. Współpraca obu wsi trwa od lat. Grażyna Gałczyńska, przewodnicząca tegoż, życzenia miała proste, ale serdeczne: Żeby się Was jak mrówek rodziło, a w krzyżu nigdy nic nie „piło”.

Rozmawiamy z Zofią Szurek, od ponad 30 lat przewodniczącą KGW w Zagórzanach

Od niemal 70 lat działa Pani w kole, z czego ponad 30 jako szefowa. Łatwo chyba nie jest, bo mówią, że gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść...
Nic podobnego. Przynajmniej u nas. I dogadujemy się bez problemu i działamy też bez większych zgrzytów. Przysłowie nas więc nie dotyczy.

A panowie? W kole? A po co?
Chyba że do ustawiania ławek albo stołów przed jakąś imprezą. Same sobie dajemy radę. Od siedemdziesięciu lat, bez przerwy praktycznie. Po wojnie ludzie nie mieli głowy do zrzeszania się, ale z drugiej strony mobilizowali się, gdy trzeba było zrobić coś dla dobra wszystkich. I tak było w naszym przypadku.

Zbieraliście pieniądze?
Było tak samo, jak teraz. Zbiórki nie były niczym niespotykanym. My wtedy zbieraliśmy na materiały budowlane na szkołę. Ktoś rzucił, żeby założyć koło gospodyń, to będzie łatwiej organizować, zbierać. Od słowa do słowa, najpierw zarejestrowałyśmy się, potem powoli zaczęłyśmy pracę. Było nas wtedy, z tego przynajmniej, co zapamiętałam, ze czterdzieści. Tak jak teraz, z tą różnicą, że wtedy młodych było więcej niż teraz.

Męża poznała Pani ponoć na potańcówce, którą zorganizowałyście.
(śmiech) Był zatrudniony przy sprzedaży napitków. Jak mówią teraz młodzi, zauważył mnie w tłumie i jakoś tak się potoczyło, że zostaliśmy małżeństwem. Nie ja jedna mam taką historię. Na tej samej zabawie moja koleżanka też poznała męża. Sprzedawał piwo.

Czym się teraz zajmujecie?

Podobnie jak przedtem - organizujemy pikniki, festyny, zbieramy pieniądze dla potrzebujących.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska