Wisła Kraków wygrała z Widzewem Łódź (ZDJĘCIA)
Autora 153 goli w najwyższej klasie rozgrywkowej, a przy tym 4-krotnego (1976, 78, 79 i 80) króla strzelców 1. ligi. Ponadto snajpera pokonującego bramkarzy rywali także w meczach Pucharu Polski, Pucharu Ligi, w Pucharach Europy i UEFA oraz w potyczkach towarzyskich. A ligowe gole przyczyniły się m.in. do mistrzostwa Polski (1978), wicemistrzostwa (1981) i zdobycia brązowego medalu ligi (1976).
Kazimierz Kmiecik trafiał także dla reprezentacji Polski. Od juniorskiej do tej najważniejszej, seniorskiej. Z nią też, za selekcjonerskiej kadencji Kazimierza Górskiego, sięgnął po olimpijskie złoto w Monachium (1972), srebro za trzecie miejsce w mistrzostwach świata w RFN (1974) i po srebrny krążek igrzysk olimpijskich w Montrealu (1976).
Podczas uroczystości Kazimierz Kmiecik był razem z wnuczkiem Franciszkiem, synem Grzegorza, też byłego piłkarza Wisełki. Może więc za kilkanaście lat usłyszymy o kolejnym snajperze Kmieciku...
Bohater dnia nie krył natomiast wzruszenia: - Łza się w oku zakręciła. Także dlatego, że chciałoby się jeszcze pograć i postrzelać... Poza tym znalezienie się w wiślackiej Galerii Sław poczytuję jako zaszczyt. Tym bardziej że chodzi o naprawdę wielki klub, jakim była, jest i zawsze będzie Wisła.
Kiedy zapytaliśmy pana Kazimierza o najbardziej pamiętnego gola, stwierdził: - Tak dużo ich było, że w większości zatarły się w pamięci... Ale najbliższy będzie mi chyba ten zdobyty w Szczecinie, w 1977 roku, gdyż padł bezpośrednio z rzutu rożnego, a Wisła wygrała wtedy z Pogonią 1:0. Poza tym był to sezon, w którym zostaliśmy wreszcie mistrzami Polski!
Z kronikarskiego obowiązku przypomnijmy, że stało się to w sobotę 24 września 1977 roku, w 9. kolejce ligowej, po której (tak jak przed nią) "Biała Gwiazda" liderowała, z dorobkiem 16 punktów (7 zwycięstw i 2 remisy).
Skoro zaś snajper wspomniał o golach z kornera, to było ich więcej jego autorstwa. Przykładowo w lidze w listopadzie 1974 (1:0 z Szombierkami Bytom), a w kadrze w marcu 1976, na Stadionie Śląskim w Chorzowie, w towarzyskim meczu z Argentyną. Kiedy wiślak trafił na 1:0, pokonując Hugo Gattiego. Niestety , choć stało się to w 58 min, to Latynosi zdołali zdobyć dwa gole i zwyciężyć 2:1.
- W lidze skończyłem na 153 bramkach, ale gdyby wtedy nie wyjeżdżało się z Polski po trzydziestce, to byłoby ich dużo więcej. Przecież w Belgii, Grecji i w RFN grałem jeszcze osiem lat... - zauważył Kazimierz Kmiecik.
Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!
"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!
Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!