Kazimierz Kmiecik oficjalnie wśród legend Wisły Kraków
Piłkarze Wisły Kraków zasłużenie wygrali niedzielne spotkanie. Gdyby nie fatalna skuteczność krakowian, to Widzew wyjechałby z bagażem co najmniej trzech goli.
W 23. min. w polu karnym padł jak rażony Ivica Iliev, ale sędzia orzekł że karnego nie było. Nietypowo - jak na polskie warunki - wyrażali swoją dezaprobatę kibice Wisły. Ze względu na obecność na trybunach dużej grupy dzieci (z okazji zbliżającego się św. Mikołaja) skandowali "sędzia kalosz".
W 32. min. bliski pokonanie bramkarza Widzewa był Rafał Boguski (dostał dobre podanie od Michaela Lameya), ale Maciej Mielcarz instynktownie wybił piłkę na róg. Po jego wykonaniu - przez Patryka Małeckiego - zawodnik Widzewa w swoim polu karnym tak zagrał, że piłka wpadła wprost na głowę Cwetana Genkowa, po czym wleciała do siatki.
W drugiej połowie krakowianie raz po raz groźnie atakowali, ale ani razu nie trafili do bramki Widzewa. Najbliżej tego był w 47. min. Rafał Boguski, ale z pięciu metrów nie potrafił pokonać golkipera Widzewa.
Łodzianie bardziej agresywnie zaatakowali dopiero w końcówce meczu, ale nie zdołali wyrównać.
Dawid Biton: Ciągle wierzę w nasz awans
WIĘCEJ O MECZU
Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!
"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!
Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!