Na początku cyklu porażek, a kęczanie mają ich na liczniku już osiem z rzędu, trener Marek Błasiak stale powtarzał, że jego zespół musi grać lepiej, żeby zacząć zbierać punkty. W ostatnich meczach poprawa była widoczna. - Może nasza pozycja w tabeli wygląda źle, ale nie jesteśmy przecież chłopcami do bicia – uważa kęcki szkoleniowiec. - Nawet w meczach przegranych do zera wiele setów przegraliśmy w końcówkach. Na pewno nasza gra wygląda lepiej niż kilka tygodni temu, ale – chcą myśleć o skutecznej walce o utrzymanie – musimy umieć zagrać jeszcze o stopień wyżej.
Mówiąc te słowa kęcki szkoleniowiec przypomina poprzedni mecz we własnej hali, kiedy jego zawodnicy znacznie poprawili przyjęcie. Do perfekcji jeszcze trochę brakuje. - Na razie nie wybiegajmy zbyt daleko w przyszłość i nie studiujmy tabeli, żeby niepotrzebnie nie obciążać sobie głów – twierdzi Błasiak. - N_ajpierw musimy poprawić technikę. Jeśli tak się stanie, zaczniemy wygrywać sety, a w następnej kolejności mecze _– kęcki szkoleniowiec wyjawia strategię na najbliższą przyszłość.
Przed przerwą świąteczno-noworoczną kęczanie raz jeszcze zagrają przed własną widownią, przeciwko Camperowi Wyszków. To będzie zespół pozostający w zasięgu KPS. - W Suwałkach na pewno jesteśmy skazani na pożarcie, ale może właśnie takie myślenie sprawi gospodarzom trochę kłopotów _– analizuje Błasiak. - _Dla mnie najważniejsze jest to, żeby utrzymać dobrą formę. Nie chciałbym, aby zespół schodził poniżej pewnego poziomu.
Trener myśli już o styczniowych meczach. - To dlatego tuż przed świętami przez kilka dni będziemy trenować dwa razy dziennie – wyjawia Błasiak. - Właśnie w pierwszym miesiącu nowego roku czeka nas sporo grania, więc musimy popracować nad wytrzymałością. Wrócimy też do indywidualnych zajęć specjalistycznych na poszczególnych pozycjach.