https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dobra technika operowania piłką, umiejętność czytania gry. Talent z Łęk, Dominik Kramarczyk, rozwija się w Cracovii

Jerzy Zaborski
Dominik Kramarczyk (górny rząd, trzeci od prawej), w Niwie Nowa Wieś szkolił się do 12. roku życia. Teraz już jako młody mężczyzna (zdjęcie w kółku) zdobywa piłkarskie szlify w barwach Cracovii.
Dominik Kramarczyk (górny rząd, trzeci od prawej), w Niwie Nowa Wieś szkolił się do 12. roku życia. Teraz już jako młody mężczyzna (zdjęcie w kółku) zdobywa piłkarskie szlify w barwach Cracovii. Jerzy Zaborski/Cracovia.pl
Mówią o nim talent czystej wody. Jednak sam 15-letni Dominik Kramarczyk z Łęk (gmina Kęty), bo o nim mowa, doskonale zdaje sobie sprawę, że talent musi być poparty pracą. To dlatego dzisiaj reprezentuje barwy Akademii Piłkarskiej Cracovii, występując w rozgrywkach szczebla centralnego U-15.

W piłkę zaczynał kopać w wieku trzech lat. Na początku zapisał się do Akademii Piłkarskiej Champions w Oświęcimiu, prowadzonej przez Tomasza Wykręta. Mając 9 lat przeniósł się do Nowej Wsi, gdzie w tamtejszej akademii szkolił się pod okiem Krzysztofa Chrapka, byłego piłkarza z ekstraklasową przeszłością.

- Ciągle było mi mało futbolu, więc poza treningami z całą grupą, pracowałem indywidualnie z Bartłomiejem Dudzicem, na co dzień trenującym seniorów Niwy. Nie muszę przypominać, że też jako zawodnik występował na ekstraklasowych boiskach – z dumą podkreśla Dominik Kramarczyk.

Chłopiec z Łęk szybko zwrócił na siebie uwagę. Dobra technika operowania piłką, umiejętność wygrania z rywalem pojedynku „jeden na jeden”, przegląd sytuacji, czy wreszcie umiejętność strzelania goli, zwróciła uwagę trenerów kadry Małopolski U-14. Potem przyszło zaproszenie na testy do Cracovii, które przeszedł pomyślnie. Jak mówi zawodnik, nikt wcześniej w rodzinie nie grał w piłkę, więc o dziedziczeniu genów nie może być mowy. Talent wymaga jednak pracy.

- W przygodzie z piłką staram się pomóc szczęściu, a - jak dostaję szansę – staram się ją wykorzystać – podkreśla Dominik Kramarczyk, który musi się wykazać nie lada charakterem, żeby połączyć grę w piłkę nożną z nauką.

- Uczę się w klasie ósmej Szkoły Podstawowej w Łękach, a do Cracovii przeniosłem się po rozpoczęciu nauki w siódmej klasie – zwraca uwagę Dominik Kramarczyk. - Trzy razy w tygodniu rodzice dowożą mnie na treningi do Krakowa plus oczywiście na mecz ligowy, w weekend. Treningi zwykle rozpoczynają się o godzinie 17.30.

Młody piłkarz jednak nie narzeka, mając świadomość, że w życiu nic nie przychodzi łatwo.

Dominik Kramarczyk potrafi wygrać indywidualny pojedynek z rywalem. Bardzo dobrze "czyta" grę.
Dominik Kramarczyk potrafi wygrać indywidualny pojedynek z rywalem. Bardzo dobrze "czyta" grę. Cracovia.pl

- Nie mam kłopotów z przyswajaniem wiedzy szkolnej. Wiele wynoszę z lekcji, więc w domu nie jestem specjalnie przytłoczony nauką. Po skończeniu szkoły podstawowej, na dalszy etap edukacji, przeniosę się już do Krakowa. Będę mieszkał w internacie – Dominik Kramarczyk wyjawia plany na przyszłość.

W Cracovii najpierw liga wojewódzka, a teraz centralna

Dominik Kramarczyk w pierwszym sezonie występów w drużynie Cracovii walczył w drużynie U-14, na szczeblu wojewódzkim. Razem z kolegami sięgnął po mistrzostwo w Małopolsce.

- Zamknąłem sezon 2023/24 zdobyciem 12 goli, co dla środkowego pomocnika jest dobrym wynikiem – cieszy się młody piłkarz.

W drużynie U-15 Cracovia walczy w rozgrywkach centralnych. Po rundzie jesiennej jest na drugim miejscu za Stalą Rzeszów w makroregionie południowo-wschodnim, ale ustępuje rywalom tylko bilansem bramkowym. Zwycięzca tej grupy uzyska prawo walki o mistrzostwo Polski. Dominik Kramarczyk chciałby zrobić kolejny krok naprzód w swojej przygodzie z futbolem. Razem z drużyną chcą wygrać walkę w makroregionie.

Po jesieni chłopiec rodem z Łęk ma na swoim koncie osiem goli.

- Trzy razy jesienią udało mi się upolować dublet, czyli strzelić dwa gole w jednym spotkaniu – przyznaje Dominik Kramarczyk. - Przegraliśmy jesienią tylko jedno spotkanie, na wyjeździe z Hutnikiem Kraków 1:2, choć do 75 minuty prowadziliśmy 1:0. Zupełnie nie rozumiem, jak to się stało. Dla mnie możliwość gry w lidze centralnej to duże doświadczenie. Każdy zespół podwójnie mobilizuje się na Cracovię, więc musimy stale być na najwyższych obrotach, żeby udowodnić swoją wyższość. Dla ciekawości dodam, że rzeszowian pokonaliśmy u siebie 4:1.

Choć – jak mówi zawodnik – jesienią trzy razy zaliczył dublet, to jednak najwyżej ceni sobie trafienie z ostatniego meczu jesieni, przeciwko Perełkom Puławy, wygranym 4:1. Trafił na 2:0, uderzając zza pola karnego, w górny róg bramki. Takie gole mogą być ozdobą światowych aren.

- Pierwszy mecz wiosny będzie dla nas bardzo ważny, bo 8 marca 2025 przyjdzie nam zagrać z Rzeszowie, co może ustawić tabelę na kolejne spotkania – wspomina młody piłkarz. - Jednak wiadomo, że walka o pierwsze miejsce będzie trwała do końca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska