Kibice Wisły Kraków od dłuższego czasu nie mają możliwości normalnie oglądać wyjazdowych meczów swojej drużyny ze względu na ich bojkot. Jeżdżą zatem pod stadiony, żeby w ten sposób zaprotestować przeciwko ich dyskryminacji. Pojawili się również w niedzielę, 10 listopada w Stalowej Woli na meczu „Białej Gwiazdy” ze Stalą.
W Stalowej Woli kibicom Wisły pomogła infrastruktura, bowiem stadion Stali ma tylko dwie trybuny. Fani z Krakowa stanęli zatem za siatką za jedną z bramek i choć oddzielało ich od boiska jeszcze jedno, treningowe, to i tak mogli śledzić to, co dzieje się w czasie gry, choć widoczność nie była idealna. Po zamanifestowaniu swojej obecności, kibice Wisły w przerwie udali się do swoich samochodów i odjechali.
Warto dodać, że ich obecność nie wywołała jakichś negatywnych reakcji miejscowych fanów. Ci koncentrowali się na dopingu dla Stali.