- Kilka dni temu, jeszcze przed zakończeniem remontu na ul. Królewskiej, jechałem zastępczym autobusem numer 702 w stronę Uniwersytetu Pedagogicznego. Zwykle kursował zatłoczony, ale tego dnia było w miarę luźno - relacjonuje Czytelnik.
Na placu Inwalidów wsiadł mężczyzna i poprosił kierowcę o otwarcie podjazdu dla kobiety na wózku inwalidzkim, która czekała na przystanku.
- Kierowca kategorycznie odmówił, tłumacząc się tym, że jest za dużo ludzi i wózek się nie zmieści. Dopiero gdy zdenerwowany odmową pasażer nalegał, wysiadł i uruchomił podjazd - mówi nasz Czytelnik. - Długo trwało, zanim dał się przekonać do pomocy niepełnosprawnej. Uderzyła mnie jego bezduszność i brak empatii wobec osoby, która ma problem z poruszaniem się.
Świadek zdarzenia zastanawia się teraz, czy kierowca nie złamał przepisów, odmawiając wpuszczenia osoby na wózku.
- Kierowca ma obowiązek uruchomienia podjazdu i zapewnienia miejsca dla osoby niepełnosprawnej - wyjaśnia Lilianna Jakiel z biura prasowego MPK. - W każdym autobusie czy tramwaju jest wyznaczone miejsce dla wózków inwalidzkich i dziecięcych. W razie potrzeby powinno być zwolnione.
Jeśli kierowca odmówi pomocy, pasażer może złożyć skargę. Ważne, aby podał datę, w miarę dokładną godzinę zdarzenia i numer linii, którą podróżował.
- Niezależnie od formy, każda skarga będzie przyjęta i rozpatrzona - zapewnia Lilianna Jakiel. - Można ją zgłosić od razu, dzwoniąc pod numer interwencyjny 19 285, ewentualnie 19 150. Wtedy dyspozytor ma możliwość skonfrontowania informacji o zdarzeniu na bieżąco z kierowcą. Zachęcamy też do wysłania zgłoszenia pisemnego, np. przez formularz na stronie. Często jest tak, że dopiero na spokojnie pasażer jest w stanie podać więcej szczegółów zdarzenia niż przez telefon.
W ustaleniu przebiegu zdarzeń i tego, czy kierowca ponosi winę, najczęściej pomaga monitoring. Jeśli rzeczywiście prowadzący pojazd zawinił, musi się liczyć z konsekwencjami służbowymi.