Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiko Ramirez zabrał głos na temat kontuzji w Wiśle Kraków

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
Podczas konferencji prasowej przed meczem Wisły Kraków z Sandecją Nowy Sącz trener „Białej Gwiazdy” Kiko Ramirez sporo miejsca poświęcił kontuzjom, które dotykają jego zespół. Hiszpan w jakimś stopniu odpowiedział w ten sposób na nasze publikacje, które sygnalizowały, że w tym sezonie jest w zespole Wisły wyjątkowo dużo urazów. Od początku sezonu prawie wszyscy piłkarze mieli bowiem większe lub mniejsze problemy ze zdrowiem.

Zapytaliśmy Kiko Ramireza, czy nie martwi go duża liczba kontuzji w drużynie? – Ciężko to skomentować, bo prócz kontuzji Veleza, która ciągnie się bardzo długo, nie ma wiele nowych urazów – powiedział Hiszpan. – W jego przypadku ostateczna diagnoza została postawiona tak naprawdę tydzień temu. Pozostałe kontuzje to są rzeczy, które pojawiają się w futbolu. Mamy taką charakterystykę drużyny, że zostawiamy w każdym meczu zdrowie na boisku. Jest duży poziom rywalizacji. Chcę powiedzieć jasno, że drzwi są otwarte dla was dziennikarzy. Możecie zobaczyć, jak pracujemy, jak analizujemy. Jeśli są jakieś wątpliwości, to zapraszamy. Wiemy, w jakiej sytuacja była Wisła. Wszyscy staramy się wyciągnąć klub z problemów. Wisła Kraków jako klub dla nas wszystkich jest najważniejsza.

Dziennikarze dopytywali jednak, czy dzisiaj – z perspektywy czasu – Ramirez nie żałuje, że wystawił w sierpniu do gry Frana Veleza w meczu z Lechią Gdańsk, mimo że piłkarz był kontuzjowany. Efekt jest bowiem taki, że Velez nie gra do dzisiaj i wciąż trudno mówić o terminie jego powrotu na boisko, skoro sam trener Wisły stwierdza: – Najlepiej nie mówić już o datach. Od 1,5-2 miesięcy mówimy o tym, że Fran powinien wrócić do treningów. On rehabilituje się teraz w Hiszpanii. Zdiagnozowano u niego zapalenie spojenia łonowego. Jego praca polega teraz na fizjoterapii, na wzmocnieniu mięśni w tej okolicy. Teraz najważniejsze jest, żeby Fran pracował, chcemy, żeby wrócił do nas jak najszybciej. On leczy się w Hiszpanii przede wszystkim dlatego, że jest to bardzo specyficzna kontuzja. Centrum, w którym leczy się Fran, specjalizuje się w leczeniu tego typu urazów. Leczenie wymaga dużo pracy nad wzmocnieniem mięśni, trzeba podejść do tej pracy w bardzo specjalistyczny sposób. Fran pierwsze problemy miał po meczu z Wisłą Płock. Kontuzja, którą on leczy, nie pojawia się po jednym meczu. Ona jest spowodowana brakiem równowagi mięśniowej. To nie jest jednak uraz, który był spowodowany występem w jednym, czy drugim meczu. Dolegliwości, które miał w meczu z Lechią Gdańsk, nie są te same, które leczy w tym momencie.

Ramirez uważa również, że choć problem z kontuzjami w jego zespole jest, to nie można mówić, że bardzo duży. – Tak naprawdę w nowych kontuzji pojawił się uraz Pola Lloncha – wyjaśnia szkoleniowiec. – Paweł leczy się już od meczu z Legią. Kontuzja Frana jest już od dłuższego czasu. Ivan Gonzalez, ile mógł, tyle wytrzymał. Teraz musiał przejść zabieg czyszczenia kolana. To prawda, że mamy teraz małą liczbę zawodników, szczególnie w bloku obronnym. Prawdą jest jednak również, że mamy piłkarzy, którzy pracują z nami od dość dawna po to, żeby dodać wartość do tego zespołu. Teraz przyszła pora na nich, żeby udowodnić swoją przydatność.

W przypadku Lloncha trzeba mówić o kilku tygodniach przerwy, choć Ramirez nie chce jasno określić przypuszczalnej daty powrotu piłkarza na boisko. – Pol ma naderwanie mięśnia około 1,5 centymetra. Zazwyczaj takie urazy leczy się około trzech tygodni, ale nie chcę wcielać się w rolę doktora. Lekarz pilnuje procesu rehabilitacji zawodnika. Nie ma dwóch takich samych piłkarzy, nie ma dwóch takich samych kontuzji. Nie ma więc co mówić o terminach. Na szczęście proces rehabilitacji Pola wygląda dobrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska