Formalnie przepustkę do wyżej klasy mają otrzymać dwie najlepsze drużyny: mistrz zagra w barażu o nową IV ligę, wicemistrz - w tworzonej V lidze (krakowsko-wadowickiej). Warto też bić się o 3. lokatę, bo również może dać awans, gdyby wycofała się któraś z drużyn (teraz ważą się losy TS Węgrzce). Błękitni do czołowej dwójki (KS Olkusz i Spójnia Osiek-Zimnodół-Zawada) tracą aż 10 pkt, a do 3. Przemszy Klucze - 4 pkt. Trener ekipy z Modlnicy Krzysztof Szumiec wierzy, że uda się jeszcze włączyć do walki o najwyższe cele.
- Mamy fajny zespół, ale jak nie gra trzech podstawowych zawodników, to pojawiają się problemy. Jesienią największych strat doznaliśmy w pięciu pierwszych kolejkach, w których nie było optymalnego składu. Piłlarze mieli jeszcze urlopy, a dwóch kluczowych graczy w ostatnim sparingu przed sezonem wypadło nam z powodu kontuzji - mówi szkoleniowiec. - Będziemy grać w każdym meczu o zwycięstwo, nie ma rywali poza naszym zasięgiem. Trzecie miejsce mnie nie zadowoli, chciałbym powalczyć przynajmniej o drugie.
Błękitni w zasadzie utrzymali skład. Wiosną muszą sobie radzić jedynie bez Roberta Widawskiego, który był bramkarzem numer 1 (przeniósł się do IV-ligowej Słomniczanki). Do zespołu ma dołączyć stoper, mający bogate IV-ligowe doświadczenie (trwa finalizowanie formalności transferu).
- Do przodu raczej nikogo nie potrzebujemy, bo ze strzelaniem bramek nie mamy problemów. Do obrony zawsze się ktoś przyda. Jeśli chodzi o pozycję bramkarza, to odejście Widawskiego na pewno jest osłabieniem. O to miejsce rywalizować będą Paweł Drzymała i Krzysztof Flak. Bronili u nas w poprzednim sezonie, gdy do końca walczyliśmy z Węgrzcami o awans, wierzę, że teraz też sobie poradzą - mówi Szumiec.
Błękitni mają za sobą jeden sparing, przegrali 2:5 (1:1) z IV-ligowym Tempem Białka, a zespół wystąpił w osłabionym składzie, z 6 juniorami.
Klasa okręgowa Kraków. Najlepsi strzelcy z ostatnich 12 sezo...
