Czytaj także: Jak szukali wyborczych haków na senatora Koguta
W Nadleśnictwie Piwniczna są trzy miejsca, w których najczęściej znajduje się wnyki. To Łomnica-Zdrój, przysiółek Życzanów koło Rytra i wieś Kokuszka. Kłusownicy zakładają sidła na zwierzęcych ścieżkach. Wpadają w nie głównie jelenie i sarny. Zdarza się jednak, że łapią się także chronione rysie i wilki.
- W tym roku znaleźliśmy padłą łanię z drutem zaciśniętym na szyi. Po długiej szarpaninie zerwała wnyki, ale ubiegła tylko kilka kroków. W okolicach Nawojowej złapała się w sidła samica rysia i też zginęła w męczarniach - opowiada nadleśniczy Michalik.
W Nadleśnictwie Limanowa centrum kłusownictwa znajduje się w rejonach Szczawy i Półrzeczek, w Nadleśnictwie Nawojowa to okolice Kamiannej, Berestu, Florynki, Kąclowej i Wawrzki. Najgorzej jest jednak w Binczarowej.
- To poważny problem i co gorsza wciąż narasta - opowiada myśliwy z koła łowieckiego, działającego na tym terenie (nazwisko zastrzegł z obawy o bezpieczeństwo). - Co tydzień znajdujemy wnyki. Teraz nie sztuka kupić terenowe auto czy quada i broń bez pozwolenia. Kłusownicy montują halogeny na pojazdach i nocą strzelają do wszystkiego, co się pojawi w ich zasięgu. W pojedynkę lepiej nie wychodzić do lasu. Kilku moich kolegów kłusownicy próbowali już rozjechać quadami.
Z pierwszym śniegiem w lasach Beskidu Sądeckiego ruszy wielka akcja rozbierania wnyków. - Na śniegu doskonale widać ludzkie ślady i po tropach można dotrzeć do wnyków, a nawet do osób, które je zostawiły - mowi nadleśniczy Stanisław Michalik.
Lasy penetrują zwykle kilkuosobowe patrole leśników i Straży Leśnej. Czasem zdarza się im osaczyć kłusowników na gorącym uczynku. Przed świętami Bożego Narodzenia, kiedy narasta kłusownictwo, każde nadleśnictwo patroluje jednocześnie nawet 30 osób.
Najnowsze wyniki wyborów 2011: PO i PiS
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!