https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kłusownicy bezkarni w lasach Beskidu

Arkadiusz Arendowski
W lasach Beskidu Sądeckiego kłusownicy nie liczą się z nikim. Nawet myśliwi z kół łowieckich na patrole wybierają się w większych grupach - dla bezpieczeństwa. - Liczba rozebranych przez nas wnyków sięga co najmniej kilkudziesięciu sztuk każdego roku - mówi Stanisław Michalik, nadleśniczy z Piwnicznej-Zdroju.

Czytaj także: Jak szukali wyborczych haków na senatora Koguta

W Nadleśnictwie Piwniczna są trzy miejsca, w których najczęściej znajduje się wnyki. To Łomnica-Zdrój, przysiółek Życzanów koło Rytra i wieś Kokuszka. Kłusownicy zakładają sidła na zwierzęcych ścieżkach. Wpadają w nie głównie jelenie i sarny. Zdarza się jednak, że łapią się także chronione rysie i wilki.

- W tym roku znaleźliśmy padłą łanię z drutem zaciśniętym na szyi. Po długiej szarpaninie zerwała wnyki, ale ubiegła tylko kilka kroków. W okolicach Nawojowej złapała się w sidła samica rysia i też zginęła w męczarniach - opowiada nadleśniczy Michalik.

W Nadleśnictwie Limanowa centrum kłusownictwa znajduje się w rejonach Szczawy i Półrzeczek, w Nadleśnictwie Nawojowa to okolice Kamiannej, Berestu, Florynki, Kąclowej i Wawrzki. Najgorzej jest jednak w Binczarowej.

- To poważny problem i co gorsza wciąż narasta - opowiada myśliwy z koła łowieckiego, działającego na tym terenie (nazwisko zastrzegł z obawy o bezpieczeństwo). - Co tydzień znajdujemy wnyki. Teraz nie sztuka kupić terenowe auto czy quada i broń bez pozwolenia. Kłusownicy montują halogeny na pojazdach i nocą strzelają do wszystkiego, co się pojawi w ich zasięgu. W pojedynkę lepiej nie wychodzić do lasu. Kilku moich kolegów kłusownicy próbowali już rozjechać quadami.

Z pierwszym śniegiem w lasach Beskidu Sądeckiego ruszy wielka akcja rozbierania wnyków. - Na śniegu doskonale widać ludzkie ślady i po tropach można dotrzeć do wnyków, a nawet do osób, które je zostawiły - mowi nadleśniczy Stanisław Michalik.

Lasy penetrują zwykle kilkuosobowe patrole leśników i Straży Leśnej. Czasem zdarza się im osaczyć kłusowników na gorącym uczynku. Przed świętami Bożego Narodzenia, kiedy narasta kłusownictwo, każde nadleśnictwo patroluje jednocześnie nawet 30 osób.

Najnowsze wyniki wyborów 2011: PO i PiS

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
andrzej
najwiekszymi kusolami sa sami mysliwi a malo tego karmienie zwierzat polega na tym ze nadlesnictwo grodzi siatkami swoje uprawy a zwierzyna lowna korzysta z upraw rolnika po czym placa tak smieszne odszkodowania ze bardziej im to sie oplaca niz by oni mieli sami wywiesc karme .I jeszcze chcialem zauwazyc ze dokarmiaja je jedynie w okresie jesieni 5 m od ambonyy aby ulatwic strzal do nich
r
rolnik
klusuja sami mysliwi wiem nawet ktorzy..tak ze akcje to sami sobie zrobcie w kole lowieckim
r
rolnik
mysliwi sami klusuja a puzniej zwalaja na ludzi te halogena na autach to sami maja zamontowane na autach dzis ich moge palcami pokazac''''
k
kostre
ŻADNA
j
ja
ja też się przyłączam.Zabić wszyskich kłusowników.
S
Sadeczanin
Jaka jest różnica między myśliwym a kłusownikiem?
m
marcin
TĘPIĆ TYCH SKURW....... BRAK SŁÓW! NIE DAROWAĆ W ŻADEN SPOSÓB-JESTEM CHĘTNY SIĘ PRZYŁĄCZYĆ DO TEJ AKCJI..
G
Grzyb
też są wnyki zakładane w lesie w m,Bukowno k/Olkusza
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska