Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Knedler napisała książkę o zarazie i życiu w izolacji. "Szepty z wyspy samotności"

Anna Piątkowska
Anna Piątkowska
Magdalena Knedler/ fot. mat
Magdalena Knedler/ fot. mat
Magda Knedler, autorka poczytnych powieści z nurtu nazywanego literaturą kobiecą wstrzeliła się w temat, jej najnowsza książka „Szepty z wyspy samotności” to historia dotykająca tematu o izolacji i zarazy.

FLESZ - Polacy czytają więcej?

od 16 lat

Knedler to autorka bestsellerowej „Położnej z Auschwitz” oraz serii kryminałów. Czytelnicy cenią ją za epicki rozmach i dbałość o język, a także nawiązania do historii sztuki. Najnowsza powieść wrocławskiej pisarki „Szepty z wyspy samotności” to opowieść czasach zarazy.

- Książkę zaczęłam pisać cztery lata temu, po powrocie z Krety. Odwiedziłam wówczas Spinalongę, która wywarła na mnie duże wrażenie, dużo myślałam o tej wyspie wówczas. W ubiegłym roku skończyłam powieść i na maj została zaplanowana premiera, zbieg okoliczności sprawił, że sami znaleźliśmy się w izolacji – mówi Magdalena Knedler.

Autorka do perfekcji opanowała prowadzenie wielowątkowych akcji, które w „Szeptach” rozgrywają się równolegle w 1936 roku na greckiej wyspie Spinalonga położonej w pobliżu Krety, na której w pierwszej połowie ubiegłego wieku istniało leprozorium, miejsce zesłań chorych na trąd.

- Najbardziej uderzyło mnie izolowanie chorych, ale takie nie do końca. Spinalonga znajduje się w pobliżu Krety, w takiej odległości, że stojąc na murach tej dawnej weneckiej fortecy bardzo dobrze widać pobliską wioskę. Tak naprawdę dobry pływak pokonałby tę odległość. I rzeczywiście zdarzały się próby ucieczki z Spinalongi. Jednak paradoksalnie, chorzy, którzy zostali izolowani na wyspie czuli się jak więźniowie, ale ucieczki najczęściej kończyły się powrotem, bo w społeczeństwie chorzy i również byli izolowani. W pewien sposób więc pobyt na wyspie dawał trędowatym możliwość stworzenia swojej własnej społeczności, w której nie czuli się odrzucani. Spinalonga jest taką kartą w historii, której Grecy dziś się wstydzą, ale wówczas nie istniały inne metody walki z tą chorobą, nie było lekarstwa. Jedynym sposobem uchronienia się przed epidemią było izolowanie chorych w leprozoriach – wyjaśnia Magdalena Knedler.

Równolegle z wątkiem izolowanych na Spinalondze Knedler prowadzi wątek rozgrywający się trzydzieści lat później na Krecie i współczesny wrocławski. Prywatne śledztwo na greckiej wyspie i wizyta, którą wrocławskiemu nauczycielowi akademickiemu składa dawna narzeczona tylko pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego.

„Szepty” to opowieść o traumie i zmaganiach umysłu, który czasem staje się naszym najgorszym wrogiem. Wciągająca powieść na czasy zarazy o czasach zarazy, o relacjach międzyludzkich, ale także o samotności i życiu w cieniu nieuleczalnej choroby. Jaki ma sens czytanie książek o izolacji w sytuacji, w której obecnie się znaleźliśmy?

- Taka tematyka może zwiększać poczucie niepewności, a nawet zagrożenia, czytając o izolacji i epidemiach bardziej się „nakręcamy”, jednak z drugiej strony możemy sobie uświadomić, że to nie jest pierwszy raz kiedy podobna sytuacja zdarza się ludziom na taką dużą skalę. Ciekawa jestem w jakiej formie pojawi się temat obecnej epidemii w literaturze – podsumowuje autorka.

Magda Knedler, "Szepty z wyspy samotności", Mando

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska