Wyobraźmy sobie, że polska polityka jest właśnie piłką kopaną! Oto Nawałka/Tusk dostaje propozycję objęcia stanowiska selekcjonera/premiera reprezentacji Europy tuż przed decydującą rozgrywką z Azją /Rosją. Zaszczyt niebywały! Nawałka/Tusk wie jak z Azją /Rosją sobie radzić. Głodny sukcesu. Z wizją krucjaty.
No tak, ale wtedy odejdzie ze stanowiska selekcjonera narodowego/premiera. I tu zaczynają się boiskowe schody. Załóżmy, że szef PZPN/prezydent na to się zgodzi. I pomoże. Czyli Boniek/Komorowski powie: dobra, idź i zwyciężaj! Potrzebny jest tylko twój następca. A tu mamy…
Nie bardzo jest kogo na miejsce Nawałki/Tuska awansować. W ciągu trwającej już dość długo trenerskiej/premierowskiej kadencji konkurencję wykosił. Skorża, Smuda, Fornalik, Janas dzielą los Pawlaka i Marcinkiewicza. Z kolei inni chętni wciśnięci są do narożnika, jak Schetyna. To może Kopacz (dobre piłkarskie nazwisko!)? Ale kto wtedy marszałkiem? Schetyna? Urosnąć może za wysoko.
Gdy się zmieni trener reprezentacji narodowej/premier, zapewne nastąpią też poważne zmiany w składzie/rządzie. Przy okazji też pewnie "przyschnie" dyskwalifikacja za doping i niesportowe zachowanie takich reprezentantów jak Sienkiewicz, umoczonych w afery transferowe. A i drugi trener reprezentacji/PSL coś będzie chciał dla siebie wytargować. I tu, jak na nieszczęście, przed nami eliminacyjne mecze przed Euro 2016/wyborami samorządowymi. Cudów nie ma, przerżniemy! A przerżnąć nie chcemy! Więc jawi się naiwnym rozwiązanie zachowawcze. Nawałka/Tusk niech trenuje Europę, ale naszych też. Czyli zostaje na stanowisku selekcjonera Europy i krajowej Platformy. No, ale wtedy nie będzie konsyliacyjny w Radzie Europy, bo partyjny. Jakkolwiek się obrócić, dupsko zawsze z tyłu!
Nie tylko w polityce i piłce nożnej warto pamiętać o konieczności szkolenia następców. W piłce na przykład niemieckiej następcą selekcjonera jest jego wcześniejszy asystent. Tusk tymczasem asystentów już dawno wyeliminował z gry. Nawet jeżeli z reprezentacją Europy odniesie sukces, polska reprezentacja/rząd sromotnie przegra z opozycją.
Opozycja już się cieszy! Bo nieważne, czy lepiej w nadchodzących meczach zagramy i czy wygramy, czy awansujemy. Ważne, że nasze będzie na wierzchu! Po nas choćby i potop.
CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!