Faktura za kolację została opublikowana w jednym z maili, które zostały wykradzione przez hakerów z konta mailowego szefa KPRM Michała Dworczyka. Rachunek za usługę gastronomiczną wystawiony 31 października 2019 r. opiewa na kwotę 4320 zł. Informację komentowali w mediach społecznościowych politycy opozycji. Pod tagiem #KolacjaDworczyka na Twitterze pojawiały się wpisy zestawiające ze sobą tę sytuację i sprawę słynnych ośmiorniczek, które jedli politycy PO w restauracji "Sowa i Przyjaciele".
"Kolacja za cenę 86 kg ośmiorniczek. Czuwaj!" - napisał senator KO Krzysztof Brejza.
Natomiast poseł KO Maciej Lasek porównał, że 4320 zł to więcej, niż kosztowały m.in. kolacje Marka Belki z Bartłomiejem Sienkiewiczem, czy Radosława Sikorskiego z Janem Vincentem-Rostowskim.
Oprócz tego Lasek pytał, ile posiłków dla dzieci z domów dziecka można za tę kwotę kupić biorąc pod uwagę, że kosztują od 11 do 14 złotych. „60% Polaków zarabia miesięcznie na rękę mniej, niż kosztowała kolacja Dworczyka” – dodał.
Zarzuty odpierał były wicemarszałek woj. dolnośląskiego, a obecnie poseł PiS Marcin Gwóźdź.
"Kolacja Dworczyka za 4300 zł.- "Kolacja", o której tak chętnie rozpisują się przedstawiciele opozycji. Spotkanie - wyborców, aktywistów i działaczy - zaangażowanych ludzi subregionu. Zorganizowane z dobrowolnych, okręgowych składek. Ośmiorniczek nie było" - napisał.
Jak podkreślił Gwóźdź, "składki komitetów wpłacane są na konto PiS, a wydatki są regulowane na podstawie dokumentów księgowych".
Tweeta Gwóździa podał dalej wicerzecznik partii Radosław Fogiel pisząc: "PILNE! Wyciekły kompromitujące zdjęcia z kolacji Michała Dworczyka w wąskim gronie!”
"Wszystkie faktury trafiają do sprawozdania finansowego partii, które następnie zatwierdza PKW. Naprawdę trudno zarzucić brak przejrzystości" - dodał Fogiel.
