Członkowie Stowarzyszenia Historyczno-Eksploracyjnego Sądecczyzny od lat przeszukują okolice Nowego i Starego Sącza ocalając od zapomnienia cenne pamiątki ukryte pod ziemią.
SHES istnieje od 2018 roku i skupia około 30 członków pochodzących z różnych miejscowości regionu sądeckiego.
Pasjonatów przeszłości interesują głównie czasy pierwszej i drugiej wojny światowej, ale w czasie swoich poszukiwań natrafiają także na świadectwa bardziej odległej historii Sądecczyzny.
Tym razem udało się im odnaleźć kolejny skarb o szczególnej wartości dla miłośników kolei.
Oryginalny emblemat z czapki kolejarza Cesarsko Królewskiej Kolei Państwowej Austro-Węgier oraz oryginalne plomby z tego okresu ze stacji Marcinkowice i Męcina trafiły już w odpowiednie dla nich miejsce.
- Trafiła nam się rewelacja archeologiczna na miarę odkrycia grobu Tutanchamona. Te historyczne przedmioty zostały odnalezione na terenie dawnej stacji w Marcinkowicach i przekazane nam w celach muzealnych - poinformowali w mediach społecznościowych administratorzy profilu "Stacja Męcina".
Jak przyznaje w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Stanisław Pustułka ze SHES. "Stacja Męcina" to najlepsze miejsce dla tego typu pamiątek.
- W Męcinie stara stacja kolejowa została wykupiona przez pasjonatów historii i kolejarstwa. Założyli tam swoje muzeum. To miejsce istniało już wcześniej, a dzięki modernizacji tej linii kolejowej ich zbiory znacznie się wzbogacają o kolejne artefakty - mówi.
