https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kolejne zachorowania na COVID-19 w Małopolsce. Wsród chorych 4-miesięczne dziecko!

(AM)
Opracowanie:
Wśród chorych jest 121 kobiet i 96 mężczyzn, w wieku od 4 miesięcy do 94 lat.
Wśród chorych jest 121 kobiet i 96 mężczyzn, w wieku od 4 miesięcy do 94 lat. Pexels
W poniedziałek Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że minionej doby wykryto 2006 nowych zakażeń koronawirusem w Polsce. W Małopolsce 217 kolejnych osób jest chorych - wynika z najnowszych danych Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. To 121 kobiet i 96 mężczyzn, w wieku od 4 miesięcy do 94 lat. Na szczęście nie zwiększyła się liczba osób zmarłych z powodu COVID-19.

FLESZ - Rząd ogłasza nowe obostrzenia

Chorzy pochodzą:

  • z Krakowa (35 osób),
  • powiatu limanowskiego (30 osób),
  • nowotarskiego (25 osób),
  • powiatu myślenickiego (22 osoby)
  • powiatu chrzanowskiego (22 osoby),
  • wadowickiego (15 osób),
  • tatrzańskiego (12 osób),
  • powiatów: nowosądeckiego oraz krakowskiego (po 8 osób),
  • suskiego (7 osób),
  • powiatów: tarnowskiego oraz wielickiego (po 6 osób),
  • oświęcimskiego (5 osób),
  • powiatów: olkuskiego oraz miechowskiego (po 4 osoby),
  • powiatu bocheńskiego oraz miasta Nowy Sącz (po 2 osoby),
  • Tarnowa oraz powiatów: gorlickiego, dąbrowskiego, brzeskiego (po 1 osobie).

Od początku epidemii w Małopolsce zakażenie koronawirusem zostało potwierdzone już łącznie u 12 475 osób. Z tej grupy 9355 osób zostało już wyleczonych (158 w ciągu ostatniej doby).

490 osób wymaga obecnie hospitalizacji. Kwarantanną objętych w Małopolsce jest natomiast 11 597 osób.

Ostatniej doby nie stwierdzono żadnych zgonów. Tym samym w Małopolsce liczba zgonów spowodowanych COVID-19 wynosi 204.

Koronawirus w Polsce

W poniedziałek Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że minionej doby wykryto 2006 nowych zakażeń koronawirusem. Zmarło 29 osób. Łącznie od początku epidemii SARS-CoV-2 w Polsce zarejestrowano 102 080 zakażeń oraz 2 659 zgonów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka "SE". Kandydaci w bezpośrednich starciach

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

N
Normalny
5 października, 12:03, pacjent:

Spieszcie się chorować ponieważ w prokocimiu zostalo ostatnie łóżko.

5 października, 12:41, Gość:

Jak się czyta komentarze negujących zachorowania na Covid19 to może zabrakło łóżek w Kobierzyńska i Tworkach.

A ja odnoszę takie wrażenie czytając wypowiedzi Covidian przerażonych "pandemią".

G
Gość
5 października, 12:03, pacjent:

Spieszcie się chorować ponieważ w prokocimiu zostalo ostatnie łóżko.

Jak się czyta komentarze negujących zachorowania na Covid19 to może zabrakło łóżek w Kobierzyńska i Tworkach.

G
Gość
5 października, 12:07, Za: prawy.pl:

Dr Mike Yeadon, były dyrektor potentata farmaceutycznego Pfizer wyznał, że gdyby nie medialna propaganda, można by już uznać, że "pandemia się skończyła". Jednak "fałszywie dodatnie testy" wykorzystywane są do podkręcania narracji o "drugiej fali koronawirusa".

Dr Yeadon był wiceprezesem i dyrektorem naukowym koncernu farmaceutycznego Pfizer. Firma w zeszłym roku znajdowała się na pierwszym miejscu - utrzymując je po poprzedniorocznym - w rankingu koncernów farmaceutycznych świata przygotowanego przez PharmExec.com oraz wywiadownię gospodarczą Evaluate Ltd. Jednym z kluczowych produktów koncernu była szczepionka Prevnar 13.

Yeadon stwierdził, że połowa lub "nawet wszystkie" testy na obecność covid-19 są dodatnie w sposób fałszywy. Ocenił również, że tzw. próg odporności stadnej może być niższy, niż wcześniej sądzono i być może już został osiągnięty. W rozmowie z "Talk Radio" zaznaczył, że "pandemia zasadniczo się skończyła", biorąc pod uwagę wskaźniki np. hospitalizacji, wykorzystywania respiratorów czy też liczbę zgonów.

- Gdyby nie dane testowe, które cały czas dostajesz z telewizora, słusznie doszedłbyś do wniosku, że pandemia się skończyła, ponieważ nic się nie wydarzyło – mówił dr Yeadon. – Oczywiście ludzie trafiają do szpitala, wkraczamy w jesienny sezon grypowy, ale nie ma badań naukowych, które sugerowałyby, że powinna nastąpić druga fala - wyjaśnił.

W zeszłym miesiącu dr Mike Yeadon oraz prof. Paul Kirkham i epidemiolog Barry Thomas opublikowali badania "Na ile prawdopodobna jest druga fala?". Podkreślono, że w państwach Europy Zachodniej oraz w "kilku stanach [podkr. red. prawy.pl] USA "z dużą liczbą zakażeń, kształt krzywych dziennych zgonów jest podobny do naszego w Wielkiej Brytanii". - Wiele z tych krzywych jest nie tylko podobnych, ale można je wręcz na siebie nałożyć - stwierdzili lekarze w opublikowanych wynikach badań.

- Z danych dla Wielkiej Brytanii, Szwecji, Stanów Zjednoczonych i całego świata można zauważyć, że we wszystkich przypadkach liczba zgonów wzrastała od marca do połowy lub końca kwietnia, a następnie zaczęła się zmniejszać, wypłaszczyła się i trwa do dziś - zaznaczono.

Wprost też porównano współczynnik przeżywalności covid-19 do zwykłej grypy, gdzie różnica wynosi zaledwie 0,01 proc.!

- Wskaźnik przeżywalności COVID-19 został podniesiony od maja do 99,8 proc. infekcji. Jest to zbliżone do zwykłej grypy, której współczynnik przeżycia wynosi 99,9 proc.. Chociaż COVID-19 może mieć poważne następstwa, podobnie jak grypa lub każda choroba układu oddechowego, to obecny wskaźnik przeżywalności jest znacznie wyższy niż początkowe ponure przypuszczenia w marcu i kwietniu - stwierdzili eksperci.

Zawsze się zastanawiałem czy uleganie propagandzie to debilizm wrodzony czy nabyty.

p
pacjent

Spieszcie się chorować ponieważ w prokocimiu zostalo ostatnie łóżko.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska