- Gdyby obrażono Torę, zrobiłaby się afera międzynarodowa. Gdyby to była praca obrażająca islam, mielibyśmy wielką burzę. Tymczasem z wartościami katolickimi można robić, co się chce - oburza się Ryszard Nowak, przewodniczący komitetu.
Prokuraturę Okręgową w Nowym Sączu zawiadomił, że okienna instalacja artysty obraża jego uczucia religijne. Wcześniej takie doniesienie złożył senator Stanisław Kogut i w ślad za tym policja zdjęła dzieło jako ewentualny dowód w sprawie.
Artysta i jego żona podkreślają, że instalacja w żaden sposób nie miała obrażać uczuć religijnych. Zaznaczają, że sami są ludźmi wierzącymi.
Te tłumaczenia nie przemówiły do Ryszarda Nowaka z Komitetu Obrony przed Sektami. Jego zdaniem praca Załuskiego to bluźnierstwo. - Nie wierzę w zapewnienia, że artysta nie chciał szydzić z Jezusa - zaznacza Nowak. - Załuski świadomie stworzył pracę, która obraża uczucia religijne, aby zyskać rozgłos. Gdyby naprawdę był wierzący, wykorzystałby talent inaczej, nie po to, by budzić kontrowersje, obrażając Boga.
Ryszard Nowak znany jest m.in. z procesów sądowych z Dodą i Adamem Darskim "Nergalem", którzy, jego zdaniem, w swojej twórczości obrażają uczucia religijne katolików.
Sądecki artysta nie chce rozmawiać z prasą. O tym, jak z jej perspektywy wygląda sprawa, zgodziła się nam powiedzieć żona Maria Brylak-Załuska.
- Mój mąż bardzo przeżywa kontakt z policją - wyznaje kobieta. - To bardzo wrażliwy człowiek. Swoją pracą chciał sprzeciwić się trywializowaniu spraw duchowych, najważniejszych dla człowieka, pokazać, że boli go kupczenie Bogiem, wykorzystywanie symboli religijnych w handlu i polityce.
Po doniesieniu senatora Koguta policja zdjęła krucyfiksy
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+