Konwencja przeciw przemocy. | Create infographics
WIDEO: Spór o konwencję przeciwko przemocy
Źródło: TVN24, X-News
Przeciw głosowały PiS, ponad połowa klubu PSL i trzech posłów PO. Decyzję Sejmu skrytykował także Episkopat Polski. - Nie było żadnej debaty, została zignorowana krytyczna opinia licznych środowisk - ocenił rzecznik episkopatu ks. Józef Kloch.
- To dobry dzień dla Polski, dla osób dotkniętych przemocą domową i dobry dzień dla PO - podsumowała natomiast premier Ewa Kopacz.
- Dziękuję pani premier, że przekonała PO do głosowania. Ta konwencja poprawia prawo, kobiety na nią czekają. Polska wreszcie stanie się krajem cywilizowanym - powiedziała Wanda Nowicka z Twojego Ruchu.
W podobnym tonie wypowiadali się także posłowie SLD.
- Nie chodzi o zapobieganie przemocy wobec kobiet w rodzinach, ale o walkę z rodziną, Kościołem, polską tradycją i kulturą oraz ustaleniami nauki - oceniła prof. Krystyna Pawłowicz z PiS. Jej zdaniem, ratyfikowanie ideologicznej konwencji oznacza rewolucję w polskim systemie prawnym. - Przestaje się liczyć płeć biologiczna, a zaczyna się liczyć bliżej nieokreślona płeć kulturowa, którą można osiągnąć nie poprzez operację, ale złożenie deklaracji u notariusza - tłumaczy prof. Pawłowicz. W jej opinii konwencja jest sprzeczna z konstytucją, a jej przyjęcie zmusi Polskę do wielowymiarowych zmian w ustawodawstwie.
- Wstrzymałem się od głosu w sprawie tej konwencji o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, bo - moim zdaniem - pod szczytną ideą walki z przemocą wkradły się do niej zupełnie inne wartości - mówi poseł z Zakopanego Andrzej Gut-Mostowy (klub PO). - Jest tam mowa o wartościach społecznych czy społecznej formie kreacji płci. Co to ma wspólnego z przemocą? Kilka znanych autorytetów, jak np. prof. Cezary Mik czy prof. Andrzej Zoll, prosiło posłów by wstrzymali się od głosowania, bo ta konwencja może być niezgodna z polską konstytucją. Postanowiłem ich posłuchać. To, że wstrzymałem się od głosu nie oznacza jednak, że jestem przeciwko walce z przemocą w rodzinie. Popieram taką walkę całym sercem - zapewnia Gut-Mostowy.
***
Konwencja, którą przyjął wczoraj Sejm jest - zdaniem większej części posłów - kolejnym krokiem na drodze walki z przemocą w polskich rodzinach. Tymczasem w Zakopanem dotąd nie wykonano nawet pierwszego kroku! Choć już od 4 lat każda gmina musi mieć u siebie zespół interdyscyplinarny (w jego skład wchodzi policja, urzędnicy, nauczyciele itp.), który pomaga ofiarom przemocy domowej, zakładając m.in. niebieskie karty, Zakopane jako jedyna gmina w Polsce takiej grupy nie powołało.
Radni poprzedniej kadencji (w tym obecny burmistrz) uznali, że zespoły interdyscyplinarne to nic innego jak inwigilacja rodzin, a ich powstanie nie będzie służyło realnej pomocy bitym kobietom czy dzieciom, a np. spowoduje odbieranie dzieci (po donosach) niewinnym ludziom. Czy po wczorajszej decyzji Sejmu to się zmieni? Zakopiańscy radni nie chcieli wczoraj komentować sprawy.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!