Stanowiła część trasy turystycznej już za Austriaków. Ogromna, z monumentalną drewnianą obudową, jest prawdziwą perłą Kopalni Soli w Wieliczce. Już od piątku można zwiedzać komorę Michałowice, łączącą pierwszy i drugi poziom kopalni.
Historia komory sięga XVIII wieku, a dokładnie - roku 1717. Z komory Urszula Górna najpierw wydrążono szybik, w którym natrafiono na bryłę soli zielonej - w niej właśnie wydrążono komorę Michałowice.
Sól w Michałowicach wydobywano do 1803 r. - Wyrobisko imponuje rozmiarami - jego wysokość dochodzi do 36 metrów, zaś objętość to około 23 tys. metrów sześciennych - wyjaśnia Kajetan d'Obyrn, prezes Kopalni Soli w Wieliczce.
Michałowice wyłączano z ruchu turystycznego kilkakrotnie. Ostatni raz w 1997 r. Wówczas górnicy rozpoczęli kompleksowe zabezpieczanie wyrobiska. - W latach 2009-2010 zostały wykonane prace przygotowujące komorę do udostępnienia dla zwiedzających i uczestników podziemnych imprez - mówi prezes d'Obyrn. - Odtworzyliśmy historyczny wystrój Michałowic, zainstalowaliśmy oświetlenie, zrekonstruowaliśmy ciąg odwadniający, antresolę, solne mury - wylicza.
Nie zapomniano też o tablicach pamiątkowych. Jest ich cztery; jedna z nich informuje o przebiegu dawnej austriackiej trasy turystycznej.
Całości wystroju dopełnia wysoki na 6 metrów i szeroki na ok. 3 metry żyrandol. Wspaniały, rozjarzony światłem, przypomina czasy cesarskich wizyt.
Szef kopalni zaprasza turystów do otwartej komory już od dziś. - By znów cieszyć oczy zwiedzających, wzbudzać podziw dla ciężkiej pracy górników i górniczych cieśli - mówi Kajetan d'Obyrn. - Michałowice są prawdziwym ciesielskim arcydziełem.
