Ponad sześćdziesięciu strażaków z 12 zastępów przez blisko pięć godzin walczyło z pożarem stodoły w Korczynie. Gdy pierwsze zastępy dotarły na miejsce, pożar był już zaawansowany. Działania strażaków w pierwszej kolejności skupiły się na zabezpieczeniu przed ogniem pobliskiego domu i drugiego budynku gospodarczego. Niemal równocześnie okazało się, że pomocy lekarza potrzebuje właścicielka płonącego budynku. Na miejsce wezwana została więc karetka pogotowia. Jej załoga szybko udzieliła pomocy, na szczęście okazało się, że kobieta nie wymaga hospitalizacji.
Straty po pożarze zostały oszacowane na około 250 tysięcy złotych. Uratowane mienie - na około 400 tysięcy. Strażakom udało się wyprowadzić z płonącego obiektu inwentarz - drób i króliki. Niemal doszczętnie została zniszczona więźba i pokrycie dachu, spłonęły między innymi żarna i młockarnia.
Wstępnie za przyczynę pożaru uznane zostało podpalenie, ale sprawą zajmie się biegły z zakresu pożarnictwa.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 14. "Biber"
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska