Inicjatywę Magdaleny Leśniak wspomogli jej koledzy z Zespołu Regionalnego "Małe Pogranicze".
- Pomysł Magdy podchwyciło wiele osób, ale trzeba przyznać, że potrzeby też są ogromne - mówi Ewa Molęda, instruktorka zespołu.
Mieszkańcy zakupują zarówno materiał do produkcji maseczek, jak i inne elementy niezbędne do ich wykonania.
- Na razie materiału nam nie brakuje, większym problemem jest natomiast brak rąk do pracy - wyjaśnia Ewa Molęda.
Inicjatorzy akcji apelują do wszystkich osób potrafiących szyć, aby wspomogły ich swoimi umiejętnościami.
- Maseczka musi być uszyta na maszynie do szycia, ze 100 procentowej bawełny, bez żadnych domieszek - tłumaczy.
Do produkcji maseczki można wykorzystać np. bawełniane prześcieradło, ale musi być ono nowe.
- Magda jest w stanie dziennie uszyć nawet 50 maseczek, potrzebujemy jednak dodatkowego wsparcia.
Zapotrzebowanie na tę formę ochrony przed agresywnym wirusem jest ogromne, a do Tyliczan płyną prośby o maseczki nawet z Krosna i Katowic.
- Staramy się pomagać każdej instytucji, która się do nas zwróci, ale nie szyjemy maseczek na indywidualne zamówienie pojedynczych osób - podkreśla Ewa Molęda.
Na razie akcja organizowana jest w prywatnych domach, ale w razie potrzeby jej organizatorzy zwrócą się do wójta z prośbą o udostępnienie Wiejskiego Domu Kultury.
Wszystkie osoby, które zechcą w jakikolwiek sposób wspomóc akcję Tyliczan są proszone o bezpośredni telefon do Ewy Molendy pod numer 884000865
