5 z 13
Miejsce 6. Pracownicy zakładów fryzjerskich, kosmetycznych,...
fot. Andrzej Banas / Polska Press

Miejsce 6. Pracownicy zakładów fryzjerskich, kosmetycznych, odnowy biologicznej, tatuażu i innych wymagających bliskiego kontaktu z klientem – wprawdzie klienci, w ramach ogólnonarodowej kwarantanny, w większości czasowo zrezygnowali z takich usług. Zalecenie GIS brzmi zresztą jasno: „Ze względu na brak możliwości zapewnienia należytej odległości pomiędzy klientem a osobą wykonującą usługi (odstęp 2 metry), wskazane jest zaprzestanie wykonywania zabiegów”. Mimo to część firm działa i przyjmuje chętnych. Muszą się wtedy stosować do instrukcji sanitarnych: myć i dezynfekować ręce, telefony komórkowe, powierzchnie sprzętu, urządzeń i aparatury (wieszaki, krzesła, stoliki, szafki pomocnicze, łóżka, lampy i aparaty zabiegowe), powierzchnie, z którymi personel i klienci mają częsty kontakt (klamki, poręcze, wyłączniki oświetlenia, terminale płatnicze, instalacje sanitarne jak baterie wodne, muszle klozetowe, kabiny natryskowe). Nie wolno im też dopuścić do miejsca pracy „personelu z objawami chorobowymi (kaszel, katar, podwyższona temperatura, złe samopoczucie)”, ani „wykonywać usług klientom z wyżej wymienionymi objawami”. Podczas świadczenia usług muszą stosować jednorazową odzież ochronną (fartuchy, maseczki, rękawiczki), promować dokonywanie płatności bezgotówkowych za wykonanie zabiegów. Wiadomo jednak, że nawet takie zabezpieczenia nie niwelują ryzyka do zera.


6 z 13
Miejsce 5. Taksówkarze, kierowcy Ubera, Bolta, BaBla Cara...
fot. Wojciech Matusik

Miejsce 5. Taksówkarze, kierowcy Ubera, Bolta, BaBla Cara itp. – nie wiadomo, kto wsiada do auta; kierowca musi z takim pasażerem przebywać krótszą lub dłuższą chwilę, w małej, względnie słabo wentylowanej kubaturze. Jednocześnie w czasach zarazy taksówki uchodzą za środek transportu zdecydowanie bezpieczniejszy niż autobusy czy tramwaje – co wzmaga zainteresowanie potencjalnych klientów (czyli tych, którzy z jakichś powodów muszą wyjść z domów, a nie mają własnych aut). Jednak również w Polsce jest coraz więcej sygnałów o odmówieniu przez kierowcę przewozu pasażera z objawami choroby kojarzonej z koronawirusem (zwłaszcza kaszlem). Największe korporacje taksówkarskie objęły ścisłą kontrolą wszystkie kursy (by w razie konieczności błyskawicznie zidentyfikować zarówno pasażera, jak i kierowcę), wprowadziły zakaz opuszczania samochodów przez kierowców na postojach lotniskowych (kierowca nie pomoże nam schować walizki) i nakaz ograniczenia do minimum kontaktu pasażerem i jego bagażem. Kierowca ma obowiązek dezynfekować ręce po każdym niezbędnym kontakcie tak, by ograniczyć do minimum możliwość zarażenia lub przenoszenia wirusa. Korporacje ściśle współpracują z sanepidem, policją i strażą graniczną na lotniskach, odpowiadając szybko na ich pytania - w firmach takich, jak iTaxi, FreeNow, Uber czy Bolt jest to możliwe dzięki rozwiązaniom informatycznym. Te same rozwiązania pozwalają uniknąć kontaktu z pasażerem podczas zapłaty za przejazd (można to zrobić elektronicznie). Część korporacji zamówiła już także i montuje w taksówkach przesłony zabezpieczające kierowców i pasażerów (w iTaxi przegrody pojawiły się w poniedziałek 16 marca), udostępnia kierowcom i pasażerom płyny do dezynfekcji rąk i powierzchni pojazdów, rekomenduje i ułatwia zakupy rękawiczek ochronnych i masek dla kierowców i innych pracowników (zwłaszcza w obsłudze lotniska), zamówiła ozonatory i zamierza je na bieżąco wykorzystywać w swojej flocie.

7 z 13
Miejsce 4. Kasjerzy i kasjerki w czynnych sklepach, stacjach...
fot. Aneta Zurek / Polska Press

Miejsce 4. Kasjerzy i kasjerki w czynnych sklepach, stacjach benzynowych, ruchliwych stacjach kolejowych i autobusowych (gdzie są tradycyjne okienka) oraz zajmujący się wydawaniem leków farmaceuci w aptekach - tak naprawdę nie wiadomo, skąd pochodzą klienci, z którymi kasjer musi mieć, siłą rzeczy, relatywnie bliski kontakt. W marketach i dyskontach (Biedronka, Lidl) dotyczy to także kontaktu z towarami wykładanymi przez klienta. Sieci handlowe wdrożyły w związku z tym procedury minimalizujące ryzyko, jak zapewnienie odpowiedniej liczby środków dezynfekcyjnych dla personelu i klientów, regularne odkażanie wózków i koszyków zakupowych (zwłaszcza uchwytów) oraz platform, na które klienci wykładają towar przy kasach; regularnie czyszczone są również kasy samoobsługowe, blaty, lady i stoły, klamki, włączniki światła, poręcze i inne potencjalnie roznosicielskie przedmioty (telefony, klawiatury komputerów i kas). Ponadto kasjerzy pracują w rękawiczkach (i regularnie je zmieniają), a klienci są przez megafony informowani o zaleceniach GIS dotyczących m.in. preferowanej płatności kartą bezdotykową; klientów z objawami infekcji wprawdzie się nie wyprasza, ale „gorąco zachęca” do rezygnacji z zakupów i natychmiastowego kontaktu z lekarzem. Inne placówki, w tym apteki, wprowadziły ograniczenia w obsłudze: do wnętrza może wejść najwyżej dwóch-trzech klientów na raz lub sprzedaż odbywa się przez okienko zabezpieczone folią. Mimo tych zabezpieczeń, część personelu sklepów boi się – i wzięło urlopy. Powoduje to kolejki przy kasach (choć coraz mniejsze, bo wielu klientów – po zrobieniu większych zakupów - wybrało dobrowolną kwarantannę i nie wychodzi z domów), zwłaszcza że coraz więcej kasjerów uznaje, iż trzeba dezynfekować taśmy podawcze i całe kontuary oraz terminale płatnicze (powyżej 50 zł klient wstukuje PIN) PO KAŻDYM KLIENCIE – co wydatnie wydłuża czas obsługi. W piątek 13 marca polski rząd zdecydował się zredukować ryzyko pracowników i klientów i zasadniczo ograniczył działalność galerii handlowych oraz wielkich sklepów. Czynne pozostaną tylko te, które sprzedają żywność oraz drogerie i apteki. Ryzyko odtąd kumuluje się właśnie tam.

8 z 13
Miejsce 3. Pracownicy publicznych toalet. Może budzić u...
fot. Fot. Lukasz Kaczanowski/Polska Press

Miejsce 3. Pracownicy publicznych toalet. Może budzić u niektórych uśmiech, że tzw. „babcie klozetowe” są tak wysoko na naszej liście, ale prawda jest taka, że publiczne toalety odgrywają w „czasach zarazy” niezwykle ważną rolę. Wszyscy ci, którzy są zmuszeni wychodzić z domu (np. do pracy) i poruszać się w przestrzeni publicznej korzystają dziś z toalet nie tylko po to, by załatwić potrzeby fizjologiczne, ale przede wszystkim by – zgodnie z zaleceniami służb sanitarnych – często myć ręce. Tym samym w takich miejscach rośnie ryzyko pozostawienia i rozprzestrzeniania się wirusa. Personel odpowiedzialny za czystość toalet publicznych jest więc niezwykle istotny w walce z rozprzestrzenianiem się epidemii – ale przy tym ponosi ryzyko. Trzeba przy tym pamiętać, że w takich miejscach pracują przeważnie osoby starsze, a wiadomo, że w przypadku zakażenia koronawirusem ryzyko fatalnego przebiegu choroby dramatycznie rośnie wraz z wiekiem.

Pozostały jeszcze 4 zdjęcia.
Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Polecamy

Akcja ratownicza w Dunajcu koło Tarnowa. Strażacy wyciągali z wody... byka

Akcja ratownicza w Dunajcu koło Tarnowa. Strażacy wyciągali z wody... byka

W Krakowie trwa festiwal Off Camera. Sebastian Dela w Miasteczku Festiwalowym

W Krakowie trwa festiwal Off Camera. Sebastian Dela w Miasteczku Festiwalowym

Najpiękniejsze kościoły, cerkwie i synagoga na Sądecczyźnie. Warto je zobaczyć

Najpiękniejsze kościoły, cerkwie i synagoga na Sądecczyźnie. Warto je zobaczyć

Zobacz również

W Krakowie trwa festiwal Off Camera. Sebastian Dela w Miasteczku Festiwalowym

W Krakowie trwa festiwal Off Camera. Sebastian Dela w Miasteczku Festiwalowym

Bolid Politechniki Krakowskiej robi furorę na wielkich targach motoryzacyjnych

Bolid Politechniki Krakowskiej robi furorę na wielkich targach motoryzacyjnych