Kościół konsekwentnie walczy z pedofilią, choć się tym nie chwali. W archidiecezji poznańskiej od niedawna działa tzw. delegat arcybiskupa ds. ochrony dzieci. Przy swoim boku ma komisję złożoną z duchownych oraz prawników i psychologów. Komisja jest zobowiązana do kierowania do prokuratury spraw związanych z molestowaniem . W tym roku zostaną otwarte studia podyplomowe z psychologii z zakresu pomocy psychologicznej dla ofiar wykorzystania seksualnego.
- Nie ma zamiatania pod dywan. Zero tolerancji dla aktów pedofilii w Kościele - mówi ks. Paweł Adrianik-Rytel, rzecznik episkopatu.
- Działamy, ale za wiele nie mówimy - przyznaje ks. Jan Glapiak, delegat biskupa ds. ochrony dzieci i młodzieży w archidiecezji poznańskiej. Razem z nim działają też ks. Jan Słowiński oraz ks. Adam Sikora.
Diecezje w całej Polsce sukcesywnie dostosowują się do instrukcji episkopatu z 2013 r. - Jest ona bardzo rygorystyczna względem sprawców - mówi duchowny i wskazuje na cały szereg różnic między prawem świeckim a wytycznymi episkopatu.
- W prawie państwowym pozbawienie wolności obowiązuje do 15 lat, u nas kara trwa przez 18 lat. Kolejna różnica dotyczy przedawnienia. W prawie cywilnym przestępstwo przedawnia się po 30 latach, w Kościele po 20 od uzyskania pełnoletności przez ofiarę. W prawie cywilnym pedofilia dotyczy osób do 16. roku życia, u nas do 18. - wylicza ks. Glapiak.
Komisja przy kurii działa, jak mówi ks. Glapiak, na forum zewnętrznym. Różnica między dawnymi a obecnymi procedurami polega na tym, że kiedyś ustalenia w sprawie pedofilii były niejawne. - Działałem jako penitencjarz. Informacje, które mi przekazywano, chroniła tajemnica spowiedzi. Była to pewna niezgrabność, bo niewiele mogłem z nimi z robić. Dziś mogę je przekazać dalej - mówi duchowny.
Dalej, czyli np. do Centrum Ochrony Dziecka, które od 2014 roku działa w Krakowie. Ma udzielać pomocy osobom pokrzywdzonym, ale także przygotować standardy prewencji.
- Prewencja jest w Polsce w powijakach. Działamy między osobami, które uważają, że Kościół za mało robi w kwestii wykorzystania dzieci, a ludźmi, którzy nie dostrzegają takiej potrzeby - mówi Ewa Kusz, psycholog, wicedyrektor centrum.
Jest zdania, że jedyna droga dla Kościoła w Polsce, to wzorem USA i Europy Zachodniej, upublicznianie przypadków wykorzystania seksualnego nieletnich w Kościele. - Jasna polityka informacyjna jest jedynym sposobem na uporządkowanie tych kwestii - mówi Kusz.
W tym roku w Krakowie uruchomione zostaną studia podyplomowe z profilaktyki przemocy i wykorzystania seksualnego, na które diecezje będą wysyłać delegatów.