Droga prowadząca do strefy przemysłowej w Krynicy-Zdroju jest niebezpieczna. Mieszkańcy od lat proszą o chodnik, który jest tam niezbędny. Tiry i śmieciarki, które praktycznie cały czas tam jeżdżą, czasem mają problem z mijaniem się na drodze. Po latach starań chodnik ma zostać wybudowany od drogi wojewódzkiej przy ulicy Kraszewskiego do ścieżki rowerowej w Krynicy Dolnej, ale mieszkańcy jeszcze muszą na to poczekać.
Wykonawca na stworzenie projektu chodnika ma aż 22 miesiące. Jak wyjaśnia Piotr Ryba, burmistrz Krynicy-Zdroju wynika to z procedury ZRID (zezwolenie na realizację inwestycji drogowej).
- Trzeba zrobić podziały geodezyjne, przeprowadzić procedurę u wojewody, w tym także zawarto czas na odwołania. Po podziale terenu gmina musi przejąć kawałek terenu prywatnego i wypłacić odszkodowania - zaznacza burmistrz.
O budowę chodnika radna Iwona Grzebyk-Dulak wnioskowała do burmistrza podczas sesji rady miejskiej w marcu 2020 roku. Od tego czasu trzyma rękę na pulsie.
Tiry parkują na ulicy?
Pojawił się kolejny problem. Mieszkańcy czują się zaniedbani przez władze Krynicy-Zdroju oraz przedsiębiorców ze strefy przemysłowej. Wyrazili swój sprzeciw wobec rozbudowy tzw. strefy przemysłowej. Ich głosy w liczbie 150 podpisów zostały zignorowane. Jak twierdzi radna nikt nie zareagował na propozycję spotkania z mieszkańcami.
- Efekt jest taki, że od kilku dni wewnętrzna droga gminna, którą mieszkańcy dostają się do swoich domów, jest blokowana lub zamienia się w parking tirów - informuje radna Iwona Grzebyk-Dulak, która dołącza na dowód zdjęcia oraz filmy.
Dodaje także, że odbiera mnóstwo telefonów i wiadomości od zaniepokojonych mieszkańców.
- By dojechać do swoich domów, mieszkańcy niejednokrotnie muszą korzystać z przeciwległego pasa ruchu, czyli jadą pod prąd. A co z pieszymi? - pyta radna.

Sprawę zatoru na drodze wyjaśnia burmistrz, który kontaktował się w tej sprawie z prezesem rozlewni wód. Według jego wiedzy zaparkowane pojazdy i nasilony ruch to efekt wczorajszego (13 lutego) wypadku w Czchowie.
- Droga przez kilka godzin była zamknięta, dlatego ten ruch tirów się skumulował, część musiała czekać. Kiedyś było podobnie z powodu śnieżycy, kiedy tiry nie mogły wyjechać na Krzyżówkę. Nie zdarza się to codziennie - mówi. Sam zaznacza, że jego drzwi są otwarte dla mieszkańców.
Czy rozlewnie wody w Krynicy-Zdroju są gotowe na spotkanie?
Udało nam się skontaktować z firmą Inex, która znajduje się w tzw. strefie przemysłowej. Prezes wyraził chęć spotkania z mieszkańcami i jest otwarty na rozmowy. Datę mają ustalić telefonicznie. Z takiego obrotu sprawy cieszą mieszkańcy i bardzo dziękują "Gazecie Krakowskiej" za pomoc.
Z kolei prezes Muszynianki Ryszard Mosur w rozmowie z radną jeszcze w zeszłym roku zadeklarował, że pokryje koszty budowy chodnika. Nam także potwierdził te informacje.
- Ten chodnik jest tam bardzo potrzeby, dlatego zadeklarowaliśmy, że pokryjemy koszty budowy. Sami widzimy co dzieje się na tej drodze. Nie ma nic ważniejszego niż bezpieczeństwo dzieci oraz mieszkańców - dodaje prezes.
- Tak powstawała zapora w Rożnowie, która ratuje Sądecczyznę przed powodzią
- Akurat mieli przerwę. Nie mieli pojęcia, że robią im zdjęcia do Google Street View
- Kuba Wojewódzki odwiedził popularny kurort. Zachwyciła go Krynica-Zdrój?
- Wielkie otwarcie klubu Odnova w Nowym Sączu. Był tort i tłumy gości
- Tłumy na otwarciu lokalu Pizza Hut w Nowym Sączu
