https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kosztowny krakowski urzędnik w delegacji

K.Janiszewska, M.Mazurek
Wiceprezydent  Sroka podczas jednej z podróży służbowych. Tu w Kijowie z ukraińskim urzędnikiem
Wiceprezydent Sroka podczas jednej z podróży służbowych. Tu w Kijowie z ukraińskim urzędnikiem krakow.pl
Magdalena Sroka, wiceprezydent Krakowa, właśnie wizytuje Meksyk. Bierze udział w Światowym Kongresie Organizacji Miast Światowego Dziedzictwa. Sześciodniowy wyjazd kosztuje 860 zł. To niewiele. Ale jeśli podsumować wszystkie tegoroczne wyjazdy krakowskich urzędników i radnych, kwota staje się niebagatelna. W br. magistrat - a w zasadzie podatnicy - wydali na zagraniczne wojaże 543 497 zł. To o 200 tys. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.

- Trudno sobie wyobrazić, by duże, metropolitalne miasto jak Kraków, nie prowadziło współpracy międzynarodowej - mówi Filip Szatanik, z-ca dyrektora Biura ds. Informacji. Przekonuje, że korzyści z budowania dobrych relacji z partnerami zagranicznymi odczują wszyscy.

W 2013 r. urzędnicy wyjeżdżali 129 razy. W lutym wiceprezydent Tadeusz Trzmiel z tłumaczką uczestniczyli we wręczaniu Krzyża Kawalerskiego Orderu Zasługi RP dla Konsula Honorowego RP. Wyjazd do austriackiego Innsbrucku kosztował ok. 7 tys. zł.

W marcu, za czterodniowy pobyt trojga urzędników na Międzynarodowych Targach Nieruchomości i Inwestycji w Cannes (Francja), podatnicy zapłacili 15 tys. zł.

W kwietniu na trzy dni do Moskwy, na uroczystość podpisania "Programu Współpracy z Gminą Miejską Kraków na lata 2013-2015" pojechała liczna delegacja. Wyjazd sześciu urzędników (w tym Stanisława Dziedzica, dyrektora Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego) i pięciu radnych kosztował ponad 19 tys. złotych.

Na przełomie maja i czerwca, na pięciodniowy wyjazd do Seulu w Korei wybrała się wiceprezydent Elżbieta Koterba. Jej udział w Global Project Forum - prezentacji dla biznesu koreańskiego, kosztował 16 721 zł.

- To, że Kraków odwiedzają miliony turystów, fakt, że przyjeżdżają do nas inwestorzy z całego świata, nie bierze się znikąd - podkreśla Szatanik. Jego zdaniem to wynik rozmów krakowskich urzędników, ich udziału w imprezach, targach. Przypomina, że od 30 lat współpracujmy z Norymbergą, z której tramwaje jeździły po naszym mieście, organizowano wymianę studentów, zadbano o napływ zagranicznych inwestorów. Dodaje, że niedługo miasto podpisze umowę na budowę spalarni odpadów z firmą koreańską, największą w tej branży.

- A podpisanie kontraktu było poprzedzone spotkaniami- zauważa. Nie zmienia to faktu, że w tym roku urzędnicy wydali o 100 tys. więcej na wyjazdy niż w roku 2011 i aż 200 tys. więcej niż w roku ubiegłym. To wzrost wydatków o 150 proc.

W 2011 urzędnicy wyjeździli łącznie 447 934 zł. Dyrektor Dziedzic był m.in. w Tbilisi, żeby ustalić program obchodów Dni Krakowa - zapłaciliśmy za to 11 860 zł. Dwóch urzędników z Biura Funduszy Europejskich zwiedziło hiszpańską Sewillę, aby omówić projekt "Life Cycle" - poszło na to ponad 8 tys. złotych.

Magdalena Sroka spędziła kwietniowy tydzień w Nowym Jorku, aby pojechać na amerykańską edycję festiwalu muzycznego Sacrum Profanum. Poleciał z nią Filip Berkowicz - doradca prezydenta miasta. Wyjazd kosztował 8,5 tys. zł.

W 2012 r. urzędnicy wyjeździli łącznie 345 500 zł. Dyrektor Sroka musi być prawdziwą melomanką, bo w ub.r. pojechała z kolei na koncert Krzysztofa Pendereckiego do Londynu. Trzydniowy wyjazd pani prezydent kosztował podatników 2400 zł. Urzędnicy kilkakrotnie jeździli też na Ukrainę, Słowację i do Rosji.

- Zasadność każdego wyjazdu jest dokładnie analizowana - zapewnia Szatanik. Nie ma wyrzucania pieniędzy w błoto.
- Może kiedyś wyjazd był formą nagrody. Teraz to ciężka praca, reguły dotyczące wyjazdów służbowych są ściśle określone zarządzeniami. Rozliczamy się z każdej złotówki- przekonuje Filip Szatanik.

Trzeba zbadać kompetencje urzędników
Rozmowa z doc. Ewą Pietrzyk-Zieniewicz, politologiem z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Krakowscy urzędnicy jeżdżą do Korei, Meksyku, Innsbrucku. To chyba miło być takim urzędnikiem?
Niewątpliwie. Ja jednak zbadałabym ich kompetencje. I znajomość języków obcych. Bez tego nic się nie załatwi. Nie wystarczą tu podstawy angielskiego. Urzędnicy, jeśli już wyjeżdżają, powinni być starannie przygotowani. Bardzo często takie wyjazdy są formą nagrody. Oby tutaj tak nie było.

W tym roku na podróże krakowski magistrat wydał o 200 tys. więcej niż w poprzednim.
Pytanie tylko, czy ktoś bada efekty. Czy przynoszą one coś więcej, niż ustawianie stoisk?

Takie wyjazdy rzeczywiście pomagają wypromować miasto?
Wypada wierzyć, że tak jest. Ale jeśli chodzi o Kraków to równie dobrze wypromowałyby go inne instytucje, jak uczelnie wyższe, firmy, muzea, które nawiązują współpracę ze swoimi odpowiednikami na świecie. W tych instytucjach pracują ludzie z wiedzą, dobrze przygotowani. Niestety, z biurokracji i urzędolenia zwykle nic dobrego nie wynika.

Rozm. K.Janiszewska


Napisz:

[email protected]

Ile powinieneś zarabiać? Weź udział w Ogólnopolskim Badaniu Wynagrodzeń i porównaj swoje zarobki z innymi

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 16

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

f
fs
kto podał z urzędu inf., że kosztowało to 860 zł?
d
dieta
A ta Pani Sroka to chyba malo nie je widzac po wygladzie :)
g
ghjklkjhgfd
Juz rozgryzlem! Chodzi o Meksyk w Pleszowie ;)
A
Ap
Przelot w obie strony, 6 dni pobytu, dodatkowa dieta za [pobyt na delegacji - i to ma kosztować 860 zł? Jesteście po prostu kłamcami, którzy robią sobie jaja z ludzi. Meksyk - 6 dni za 860 zł - takich jaj nie ma nawet na gruponie. a niesamowicie profesjonalni dziennikarze GK jak zwykle dają sobie wcisnąć każdy kit, bo sami nie mają ochoty niczego sprawdzić, zbadać i opisać
s
swiatowiec
UM to,pikuś sprawdźcie wyjazdy KPT , Business in malopolska i innych takich i jak to sie przeklada na inwestycje, po przeliterowaniu wszystkich PR i marketingowych bulshitow. Jedna firemka de facto panstwowa wydala miliony...
M
Myszor
Panią Srokę zapraszam na Cisową w Krakowie, Pendereckiego posłucha za free :-) Zapomniano też dodać że na takich delegacjach też jedzą i piją za nasze podatki i nie nocują w najtańszych hotelach ale tych lepszych :-)
z
za nasze pieniądze
zwiedzą cały świat
f
fghjklkjhgfd
Chodzi tylko o styl rzadzenia, dystans wladzy do obywatela. U nas coraz czesciej robi sie "Bizancjum" z dworem i "eunuchami". Apogeum to byl pokaz bodajze wiceprezydenta jak "dojezdza rowerem" do pracy, jak stworzyl konwoj i pozamykal skrzyzowania zeby pokazac nie wiem co - ze jest leniwy i nie wie co to rower? Rzeczywiscie kazda zlotowka powinna byc ogladana piec razy. A z tym Meksykiem za 860 zl to jest jak w dowcipie o Bushu, jak kazal zabic tysiac Arabow i jednego dentyste, ludzie na to "a dlaczego dentyste?" - "Widzisz, mowilem ze o Arabow nikt nie bedzie pytal." Ale akurat w tym temacie to Krakow na tle innych wcale nie jest jakis rozrzutny. Mogloby byc taniej, ale w Polsce jest taki styl rzadzenia - bizantyjski.
c
cud
news :poseł I.Raś- wiceministrem sportu...!
d
darmozjady
A CO TU KOMENTOWAĆ,bawią się za nasze pieniądze i na nasz koszt
J
JTH
Klasyczny tekst na zasadzie "bij urzędnika" - lekko, łatwo i przyjemnie. Napisać rzeczowy tekst dziennikarski, już trudniej, a przedstawić sprawę z szerszej perspektywy, poza możliwościami tzw. dziennikarza.
1. Ile na podobne wyjazdy wydały inne miasta w Polsce?
2. Wymienić choć 25% inwestycji powstałych dzięki takim wyjazdom.
3. Zapytać o zdanie POLITOLOGA, a nie Panią docent, po studiach pedagogicznych, wiecznego adiunkta (przynajmniej od lat 80. do teraz).
G
Grom
last minute było i co się czepiasz
w
wojtekNH
Albo dziennikarze robią sobie z nas jaja albo urzędnicy kłamią. Za 860 zł. nie opłaci się nawet przelotu do Meksyku i z powrotem więc podany taki koszt to jedna wielka bzdura. Raczej obstawiałbym 8600 licząc przelot, przejazdy i 6 dni pobytu. Takie kłamstwo jest po prostu wręcz bezczelne.
k
krakus
Wyjazd do Londynu 3 dni to 2400 zł,a wyjazd do Meksyku na 6 dni to koszt 860 zł.Ludzie,ktoś z nas robi "wała''.
r
r
prosze zauważyć że przy każdym wyjeździe pojechał dyrektor / prezydent a w tytule artykułu że urzędnicy, pamiętajmy że szeregowy urzędnik to może liczyć co najwyżej na delegacje mpk do innej lokalizacji
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska