Sprawa pachnie skandalem, bo powszechną praktyką przy budowie tego typu obiektów w miastach jest finansowanie lub co najmniej partycypacja inwestora w budowie infrastruktury komunalnej. Najczęściej są to właśnie drogi sąsiadujące z marketem jak w przypadku Nowego Sącza.
Latem 2011 r. sądecki Urząd Miasta informował, że przebudowa ulic znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie Trzech Koron leży po stronie inwestora. W takim przeświadczeniu żyli mieszkańcy i - jak się okazuje - radni. Tymczasem to nieprawda. - Zamieściłam w komunikacie na ten temat kontrowersyjne zdanie nieopatrznie, zasugerowałam się informacjami z wcześniejszych negocjacji - tłumaczy Małgorzata Grybel, rzeczniczka prezydenta Nowego Sącza. Wyjaśnia, że rozmowy na temat warunków podpisania umowy trwały bardzo długo i padały różne propozycje. Co ciekawe, komunikat zawierający fałszywą informację ukazał się już po podpisaniu umowy, gdy było wiadomo, do czego zobowiązał się inwestor, a do czego miasto.
- Dlaczego pan prezydent dwa lata temu informował mieszkańców, że inwestor poniesie koszty przebudowy ulic w sąsiedztwie galerii , a teraz chce zrobić inwestorowi prezent i remontuje ulicę Modrzejewskiej z budżetu miasta? - pyta radny Tomasz Basta.
Małgorzata Grybel twierdzi, że podpisanie umowy na takich warunkach było sukcesem dla Sącza: -Cena, za którą pan prezydent sprzedał działkę, 30 mln 36 tys. 380 zł, przewyższała ceny za grunt w tym obszarze kilka razy. Wcześniej czy później i tak miasto musiałoby ponieść koszty związane z remontem ulic, a to kwoty nieporównywalne w stosunku do wynegocjowanej rekordowej ceny sprzedaży.
Radny Artur Czernecki jest oburzony takim tłumaczeniem:- Pytanie, za ile właściwie sprzedaliśmy tę działkę po odliczeniu wszystkich kosztów, jakie poniesie miasto w związku z budową galerii - zastanawia się. - 30 mln trzeba pomniejszyć o 3 mln na rondo, 400 tys. za remont ul. Modrzejewskiej. Do tego dochodzą wodociągi, kable, lampy itd. Jako sukces podaje się, że inwestor zbudował zjazdy i chodniki. Jaki to sukces? Przecież zrobił to dla siebie i klientów. Może jeszcze miasto miało mu to budować? - pyta zdenerwowany radny.
Czernecki twierdzi, że od 2007 r., gdy odbyło się spotkanie rady miasta z przedstawicielami firmy TFI Copernicus, która zarządza spółką CD Locum, inwestorem galerii, podawano informację, że koszty związane z infrastrukturą poniesie ta firma. W 2009 r., przed zgodą na sprzedaż działki, ponownie zapewniano o tym radnych. - Nie wierzę w pomyłkę rzecznika. Wprowadzono nas w błąd - sądzi Czernecki.
Tymczasem w innych małopolskich miastach samorządy potrafią więcej uzyskać od inwestora. Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Krakowa, powiedziała nam, że przy budowie Galerii Bronowice (planowane otwarcie jeszcze w tym roku) inwestor sfinansował estakadę. Dorota Kunc-Pławecka, rzeczniczka prezydenta Tarnowa, informuje zaś, że właściciel Galerii Tarnovia naprawił mury miejskie. - To standard, że inwestorzy wykonują remonty dla miasta- podkreśla Monika Chylaszek.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
