Wszystko dlatego, że koszykarki Bourges Basket nie zdążyły na samolot i nie przybyły do Krakowa w terminie, czyli we wtorek. FIBA Europe miała w tej sytuacji dwie opcje – mogła zdecydować o wygraniu przez Wisłę tego spotkania walkowerem lub o przełożeniu meczu. Władze federacji wybrały to drugie rozwiązanie i spotkanie z Francuzkami odbędzie się w czwartek.
Taka decyzja zrodziła pewne dodatkowe problemy, również dla Wisły. – Część z nich, dotycząca sfery logistycznej, została już rozwiązana przy współpracy z FIBA Europe – zaznaczył prezes TS Wisła Piotr Dunin-Suligostowski. Koszty przedłużenia rezerwacji hotelowej dla gości z Bourges pokryje sam francuski klub. Zaś koszty dłuższego pobytu sędziów – koszykarska federacja.
Przełożenie meczu Euroligi automatycznie powoduje jednak zawirowania związane z terminarzem gry w polskiej lidze. – Jest to dla nas problematyczne w kontekście najbliższego meczu w Toruniu – nie ukrywa prezes. Spotkanie z Energą Toruń miało się odbyć w sobotę, czyli wiślaczki miałyby tylko jeden dzień odpoczynku między meczami, który i tak musiałyby spędzić w podróży. – Dlatego wystąpiliśmy z wnioskiem do Polskiego Związku Koszykówki o przełożenie tego spotkania na niedzielę – przyznaje prezes.
Ale są też dobre wiadomości dla ekipy mistrzyń Polski. Po dokładnych badaniach okazało się, że uraz środkowej Laury Nicholls, którego nabawiła się w ostatnią sobotę, nie jest tak poważny, jak się obawiano. – W relatywnie krótkim czasie powinna wrócić do treningów. Nie ma naderwania mięśnia – poinformował prezes Dunin-Suligostowski.