Wisła Kraków szykuje się na Pogoń Siedlce
Kto zagra w Wiśle Kraków na lewej obronie?
Stan kadry Wisły przed starciem z Pogonią jest dobry. Nie ma nowych kontuzji. Wciąż niezdolny do gry jest natomiast m.in. Mariusz Kutwa, który jednak rozpoczął treningi indywidualne. W sobotę grać nie będzie mógł Rafał Mikulec, który pauzuje za kartki.
I właśnie od pytania o obsadę lewej obrony rozpoczęła się konferencja prasowa z Mariuszem Jopem, którego zapytaliśmy czy po prostu wstawi tam konkurenta Mikulca do gry na tej pozycji, czyli Giannisa Kiakosa czy też zdecyduje się na jakieś inne kombinacje. Trener Wisły powiedział: - Kombinacje oczywiście są możliwe, natomiast jest też pewna hierarchia na pozycjach. Możemy też zrobić taki manewr, że jest „Szocik”, który wrócił po urazie i też grał na lewej obronie, więc to też jest opcja dla nas.
Ile zmian w składzie „Białej Gwiazdy”?
Ostatnio trener Mariusz Jop stosował wiele zmian w składzie. Czy na Pogoń również szykuje roszady, co szczególnie może dotyczyć pomocy? Szkoleniowiec mówi na ten temat: - W drugiej linii mamy teraz sporą liczbę graczy na dobrym poziomie i tutaj decyduje dyspozycja w tygodniu poprzedzającym mecz. Tak samo będzie teraz. Zawsze najważniejsze jest dobro zespołu i tym się zawsze kieruję, wybierając pierwszą jedenastkę. Według mojej oceny i oceny sztabu będą grali ci, którzy w tym momencie są w optymalnej dyspozycji.
W meczu z Odrą Opole mecz na ławce rozpoczynał Łukasz Zwoliński. Po końcowym gwizdku Mariusz Jop tłumaczył to wtedy tym, że napastnik ma dużo meczów w nogach i chciał mu dać złapać oddech. Czy teraz „Zwolak” wróci do podstawowego składu? Trener Wisły mówi: - Opcje są dwie. Faktycznie w ostatnim meczu ważniejsze było to, że jednak ten wysiłek fizyczny w poprzednich czterech spotkaniach był duży i taka była decyzja, żeby wszedł z ławki. Natomiast w tym tygodniu pracował solidnie. Oczywiście są różne warianty i rozwiązania takiej sytuacji, w której zawodnik przez dłuższy czas nie zdobywa bramki. Czasem jest trochę łatwiej, jeśli się wejdzie na zmęczonych rywali. Szyki obronne w czasie spotkania zawsze się trochę rozluźniają. To też jest jakaś opcja na przełamanie, natomiast nie chciałbym zdradzać w tym momencie, jakie będzie nasze ustawienie. Nie chciałbym ułatwiać pracy rywalowi, którą też ma wykonać.
Nie można lekceważyć Pogoni Siedlce!
Pogoń Siedlce choć zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli I ligi, to ostatnio potrafi sprawiać niespodzianki. Wygrała m.in. ze Stalą Rzeszów czy Zniczem Pruszków, a zremisowała z ŁKS-em Łódź. Wiślacy nie mogą sobie zatem absolutnie pozwolić na lekceważenie tego rywala. Zdaje sobie z tego sprawę również trener Wisły: - To prawda, że miejsce, jakie zajmuje Pogoń Siedlce nie odzwierciedla ich gry na wiosnę, bo to jest zespół, który znacząco się zmienił. Przyszło kilku doświadczonych zawodników. Kilku może nie ogranych na poziomie ekstraklasowym, ale takich, którzy tam wnieśli sporo jakości. Jest to zespół, który jest bardzo niewygodnym rywalem, bo jak prześledzimy ich wyniki, to oni w naprawdę trudnych meczach po pierwsze grali dobrze, a po drugie, jak przegrywali, to nieznacznie. Urywali też punkty zespołom, które były uznawane za faworytów. Na pewno jest to zespół, który przyjedzie tutaj walczyć o punkty dla siebie. O to, żeby się pokazać z jak najlepszej strony w Krakowie. Myślę, że nie muszę szczególnie uczulać piłkarzy, bo zespół to doskonale wie, jakie to są trudne spotkania, bo ostatnie mecze pokazały, że z każdym trzeba te punkty wyrywać. To nastawienie i gotowość przede wszystkim na walkę, na to, żeby się poświęcić w każdym spotkaniu, żeby nie kalkulować i być na sto procent w każdej fazie gry, to jest klucz. Bo myślę, że jeśli będziemy na tym samym poziomie motywacji, co rywal, to w zespole mamy dużo jakości i wtedy tę jakość będzie można pokazać. Natomiast absolutną podstawą są cechy wolicjonalne. Przygotowanie do spotkania to jest oczywiście praca sztabu, ale to też jest praca indywidualna zawodników. Myślę, że zawodnicy pokazali też w ostatnich spotkaniach to nastawienie. Ich gotowość do podjęcia walki była na bardzo dobrym poziomie.
Pełna koncentracja na kolejnych meczach
Wisła ostatnio wygrywa mecz za meczem. M.in. dlatego, że udaje się koncentrować na kolejnych spotkaniach. Za moment nadejdzie jednak seria spotkań z czołówką tabeli. Zanim to jednak nastąpi, trzeba myśleć o Pogoni. Zapytany, czy jemu i zawodnikom udaje się wciąż tak nastawić swoją koncentrację, żeby myśleć tylko i wyłącznie o najbliższym meczu, Mariusz Jop mówi: - Mnie się na pewno udaje, a myślę, że zawodnicy też już wyrobili sobie taki sposób myślenia, co nie oznacza, że nie patrzą w tabelę i nie obserwują innych spotkań. To jest naturalne. Natomiast wiemy, że myśląc o przyszłości za mocno, trudniej jest się skupić na tym, co jest tu i teraz oraz na tym, co jest najważniejsze. A najważniejszy zawsze będzie ten mecz, który jest najbliżej. To jest oczywiste w tak trudnej lidze, w jakiej gramy, w której pozycja rywala często nie odzwierciedla jego siły. Nie widać czasami tego w spotkaniach, bo są to drużyny, które potrafią wznieść się na wyżyny i zagrać dobre spotkanie z faworytem.
Niedługo Wisła będzie grała w cztery kolejne piątki
Na koniec padło pytanie o piłkarskie piątki. Tak się bowiem składa, że Wisła kolejne mecze po Pogoni Siedlce zagra właśnie w piątki o godz. 20.30. Takich spotkań będzie cztery. Mariusz Jop został zatem zapytany, jak to wpłynie na przygotowania do meczów oraz czy nie żałuje, że nie będzie znał wyników spotkań konkurencji przystępując do tych potyczek? Trener Wisły powiedział: - Jeśli chodzi o mikrocykl, to jeśli jest na stałe te siedem dni pomiędzy meczami, tak jak będziemy mieli, bo mamy cztery mecze z rzędu o tej samej porze, to w takim klasycznym, siedmiodniowym cyklu na pewno jest to łatwiej sobie poukładać. Nie ma takiego układu, że jest pięć dni, cztery, to się zmienia. Jeśli zatem chodzi o taką stabilizację w treningu i przygotowaniu do treningu, odprawy i wszystkie inne elementy, nad którymi pracujemy, to tak - jest to pewnego rodzaju ułatwienie. Natomiast to, że nie będziemy znali innych wyników nie odbieram jako jakiś problem dla nas, bo tak jak mówiłem, my zawsze skupiamy się na sobie i wiemy, że musimy przede wszystkim wykonać swoją pracę, bo wyniki innych zespołów nie mają znaczenia, jeśli my nie będziemy wygrywać.
