- Gdyby nie błyskawiczna interwencja krakowskich strażników miejskich zwierzę najpewniej by nie przeżyło. Na szczęście miauczenie uwięzionego w śmietniku kota usłyszał przechodzień, który zawiadomił wczoraj dyżurnego straży miejskiej - mówi Marcin Warszawski z zespołu prasowego straży miejskiej.
Teraz policja zajmie się poszukiwaniem osoby, która w bestialski sposób obeszła się ze zwierzęciem. Uratowany kotek został przekazany pracownikom Krakowskiego Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami.