Wiejski Dom Kultury w Siedliskach w gminie Bobowa był wypełniony po brzegi. Na spotkanie z Władysławem Kozakiewiczem, który 30 lipca 1980 roku zdobył tytuł mistrza olimpijskiego w skoku o tyczce w Moskwie z wynikiem 5,78 m, przybyli starsi i młodsi. Nasz znakomity lekkoatleta odbywa trasę po Polsce w ramach realizacji Ogólnopolskiego Programu Aktywności Fizycznej „Bądź w olimpijskiej formie”. Na spotkaniach z mieszkańcami zachęcał do aktywnego trybu życia.
- Dzięki Iwonie Budziak mojej przyjaciółce po raz drugi zawitałem do Gorlic i okolicznych wiosek. Podczas pierwszego pobytu Gorlice zrobiły na mnie wrażenie. Nie miałem tutaj okazji być wcześniej - powiedział nam Władysław Kozakiewicz.
Podkreślał, że na sport nigdy nie jest za późno. - Zwłaszcza dla osób w moim wieku, dlatego też namawiam wszystkich do aktywnego trybu życia - dodał Kozakiewicz.
Po zakończeniu spotkania była też okazja do rozmowy, uzyskania autografu i wspólnego zdjęcia z niezwykłym mistrzem. Podobnie było na hali sportowej w Lipinkach, gdzie na spotkanie z Władysławem Kozakiewiczem licznie przybyła młodzież szkolna. Były lekkoatleta opowiadał zebranym o swojej bogatej karierze sportowej, wielu wygranych zawodach oraz namawiał do zdrowego stylu życia.
- Większość pamięta mnie z Moskwy i ze słynnego wała jakiego pokazałem Ruskim, którzy mnie wygwizdali za zdobycie olimpijskiego złota. W historii sportu jestem chyba jedynym mistrzem, który został wygwizdany. Należało się im to, bo wszyscy wiedzą, jak się zachowywali - opowiadał Kozakiewicz.
- Za ten czyn chciano mi nawet odebrać medal, a dalsza moja kariera zawisła na włosku. Musiałem wyjechać z kraju. Uczę wychowania fizycznego w szkole w Niemczech i razem z żoną prowadzimy gabinet rehabilitacyjny - dodaje.
