Aż w siedmiu miejscach w Krakowie i w jednym w Nowym Sączu miały być podłożone bomby. Taka informacja dotarła w e-mailach do pracowników Wawelu, dwóch urzędów skarbowych (na ulicy Wiślnej i na osiedlu Bohaterów Września), Izby Celnej, siedziby konserwatora zabytków na ulicy Kanoniczej, prokuratury rejonowej na os. Kościuszkowskim oraz Wojskowej Komendy Uzupełnień przy ulicy Rydla.
Wiadomość brzmiała „o 12 wybuchnie tu bomba i rozszerzy się wirus wąglika”.
-Pierwsze informacje o podłożonych bombach spłynęły około 8 rano - informuje Elżbieta Znachowska z Malopolskiej Policji.
Zamek Królewski został zamknięty, ewakuowano pracowników oraz wstrzymano ruch turystyczny. Na miejsce zostali wysłani policjanci z psami oraz pirotechnikami. Wspierała ich staż pożarna oraz pogotowie ratunkowe. Jednak alarm okazał się fałszywy.
- Pracownicy Zamku mogli bezpiecznie wrócić do swoich obowiązków już o 12:30 - mówi Elżbieta Znachowska. Około 13 zakończono całą akcję, a turyści mogli już spokojnie wejść na Wawel.
Zamek Królewski nie był jedynym ewakuowanym miejscem. Decyzję o nakazie opuszczenia budynków podjęto także w Wojskowej Komendzie Uzupełnień w Krakowie i Nowym Sączu. Również kilkudziesięciu pracowników znajdującej się niecałe sto metrów od WKU Powiatowej Stacji-Sanitarno-Epidemiologicznej w Nowym Sączu opuściło swoje miejsce pracy.
Policja już rozpoczęła śledztwo w sprawie listów z pogróżkami.
WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CO TY WIESZ O ZASADACH GRY W PIŁKĘ NOŻNĄ?"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!