Podoba im otwarta przestrzeń i to, że zostanie zachowany charakter dawnego zakładu produkcji maszyn.
Inwestorem jest firma Gerium Polska. Choć budynków nie udało się wpisać do rejestru zabytków, miejski konserwator uznał, że to wartościowe relikty przeszłości. Dlatego też część istniejących zabudowań dawnej fabryki Zieleniewskiego zostanie odrestaurowana, zrekonstruowana i zaadaptowana na nowe cele. W dawnej hali produkcyjnej znajdą się mieszkania i lofty, a w kuźni - mała gastronomia, kawiarnia, sklepy, może nawet przedszkole lub żłobek.
Inwestor planuje też budowę kilku zespołów nowych budynków. Główny szkielet architektoniczny będą stanowić dwa szpalery siedmiopiętrowych apartamentowców. Ostatnia, ósma kondygnacja będzie cofnięta, ukryta za ażurową attyką. Stalowa konstrukcja dawnej hali wypełniona jest cegłami. Nowe budynki, aby nawiązywać do niej, zostaną wykonane z cegły klinkierowej.
Na osiedlu będzie dużo zieleni. - Zdecydowaliśmy się na akacje i lipy, ze względu na zapach i kwitnienie - mówi Stanisław Deńko, architekt IQ Konsorcjum Wizja i NS Moon Studio, który wykonał projekt. - Zielonym pasażem będzie można przejść nad Wisłę. W jednym z pomieszczeń chcemy urządzić Dom Pamięci zakładu Zieleniewskiego. Znajdą się tam przedmioty związane z historią: maszyny, produkty, które wychodziły z fabryki, zdjęcia i szkice - wylicza.
Jeszcze trzy lata temu radni dzielnicy II Grzegórzki byli przeciwni inwestycji. W zeszłym tygodniu pozytywnie zaopiniowali projekt nowego osiedla. Przekonał ich m.in. fakt, że budynki nie będą zbyt wysokie, a inwestor zobowiązał się współfinansować przebudowę ul. Wandy i budowę ul. Podgórskiej. - Wszyscy chcą budować przy ścieżkach rowerowych - mówi Bassara.
- A firma Gerium nie zamierza czekać na działania miasta, weźmie sprawę dojazdu we własne ręce. Ważne, że inwestor chce odtworzyć halę produkcyjną, zachować klimat dawnej fabryki, pokazać, że kiedyś coś tu produkowano. Nie planuje też zamykać osiedla. Zielony pasaż będzie więc dostępny dla wszystkich mieszkańców Krakowa - cieszy się Bassara.
Jerzy Zbiegień, miejski konserwator zabytków przyznaje, że fabryczny kompleks ma duże znaczenie dla Krakowa. To symbol przedwojennego, przemysłowego miasta. - Przepisy nie pozwalały mi na wpisanie budynków do rejestru zabytków - ubolewa Zbiegień. - Inwestor przyszedł z nakazem rozbiórki. Mogłem tylko negocjować. Muszę przyznać, że wykazał się dobrą wolą. Pierwszy projekt, który zobaczyłem, nijak miał się do dawnej zabudowy. Ten zachowuje elementy industrialnej architektury. Inwestycja będzie realizowana w kilku etapach. Na razie projekt budowlany pierwszego etapu czeka na decyzję w wydziale architektury.
