https://gazetakrakowska.pl
reklama
18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: brud nad rzeką nie wadzi nikomu [ZDJĘCIA]

Marcin Karkosza
Zaśmiecone brzegi Rudawy.
Zaśmiecone brzegi Rudawy. fot. Andrzej Banaś
Mieszkańcy Krakowa alarmują, że brzegi Rudawy na odcinku w pobliżu Błoń wyglądają jak wysypisko śmieci. MPO zapowiada, że zanim posprząta śmieci, musi sprawdzić do kogo należy teren.

Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.

- Śnieg stopniał i spacerującym przy Błoniach ludziom ukazały się zaśmiecone i zanieczyszczone brzegi Rudawy - mówi pan Marek, mieszkaniec Krakowa. - Ktoś, kto odpowiada za sprzątanie tego miejsca, zdecydowanie nie wywiązał się ze swoich obowiązków. Warto zwrócić uwagę na panujący w tym miejscu bałagan i brud - dodaje czytelnik.

Sprawdziliśmy jak wygląda brzeg rzeki przy ul. Na Błoniach. Na całej jego długości widać porozrzucane śmieci. Część z nich wygląda na zupełnie świeże, jak np. butelki po "szampańskiej", sylwestrowej zabawie, jednak niektóre leżą tu z całą pewnością znacznie dłużej. Widać foliowe siatki, papierki czy plastikowe opakowania.

Wszyscy spacerujący pobliską alejką, z którymi udało nam się porozmawiać, przyznają, że podobny widok szpeci okolicę.

- Najgorsze jest to, że wygląda jakby śmieci w tym miejscu nikomu nie przeszkadzały, a przecież Błonia i okolice to wizytówka naszego miasta - mówi Tomek, który regularnie biega wokół Błoń.

O sprawie poinformowaliśmy przedstawicieli MPO, odpowiedzialnych za utrzymanie czystości na terenie miasta.

- Zgłoszenie zostanie sprawdzone przez naszych inspektorów w najbliższych dniach i wtedy nastąpią rozstrzygnięcia co do ewentualnego, interwencyjnego działania - mówi Krystyna Paluchowska, rzeczniczka MPO. - Dopiero po sprawdzeniu stanu terenu będzie możliwa konkretna i precyzyjna odpowiedź w sprawie tego, co zrobić ze śmieciami.

Rzeczniczka MPO tłumaczy, że sprawa nie jest prosta, ponieważ brzegi Rudawy nie są przewidziane do stałego, regularnego sprzątania, tak jak jest np. w przypadku chodników.

- Jeśli okaże się, że brzeg rzeki w tym miejscu w całości należy do miasta, to zorganizujemy specjalną akcję sprzątania tego terenu - mówi Krystyna Paluchowska - zajmie to jednak około 2 tygodni.

Moda w przedwojennym Krakowie [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

f
foksmolder
myślę że export :)
j
jurek
Jest taki jedyny sposób, wszystkich mieszkający w tej okolicy, zagonić do sprzątania. Będą pilnowali porządku !!!!!!
j
jurek
Jest taki jedyny sposób, wszystkich mieszkający w tej okolicy, zagonić do sprzątania. Będą pilnowali porządku !!!!!!
G
Gaudos
do prywatnego zakrzówka, to publicznej rudawie jeszcze daleko...
f
fisss
Gdyby mieszkańcy nie rzucali śmieci, to nie byłoby problemu, ale lepiej jest wydawać tysiące złotych niż nauczyć się kultury. Wały rudawy po zewnętrznej murku należą do miasta, a po wewnętrznej do zarządu melioracji, który nie ma ani złotówki na ten cel.
Co roku jest sprzątane, a gdyby hołota sprzątała po sobie można by zapomnieć o marnotrawieniu kasy i brzydkim obrazie rzeczywistości polskiej.
Wyślijcie to do MPO, nie muszą już nic sprawdzać :))))
b
buraczek
Jedna stylowa butelka po szampańskoje dwa dni po sylwestrze i trzeba było taki dramatyczny artykuł umieszczać. Znaczy nic się w mieście nie dzieje.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska