Po pierwsze ograniczono cumowanie barek pod samym Wawelem. Pozostaną tylko te znajdujące się tuż przy mostach Dębnickim i Grunwaldzkim. Statek "Batory" cumujący tuż pod murami zamku będzie musiał usunąć się, gdy wygaśnie umowa miasta z armatorem podpisana na 3 lata. Urzędnicy wolą, by barki kotwiczyły np. przy kładce Bernatka.
Plan pokrzyżował też plany właścicieli hotelu Forum. Nie pozwala zbudować tam dużego osiedla mieszkaniowego. Ogranicza możliwość zabudowy wielorodzinnej tylko do 30 proc. powierzchni wszystkich obiektów w tym terenie. Spółka Wawel-Imos chciała więcej. I raczej nie zburzy molocha wysokiego na 39 metrów, bo nowa zabudowa według planu musi być dużo niższa - maksymalnie 28 metrów.
Plaża Kraków, której żółte budynki psują dziś panoramę, według planu ma zostać wkopana w bulwary Wisły. Jeśli tak się nie stanie jej właściciel będzie musiał zwinąć interes. W tym miejscu plan dopuszcza jednak alternatywy - przystań jachtową, samą plażę, ogródki gastronomiczne, ekspozycje plenerowe.
Nie będzie też kolejnej zabudowy w Parku Dębnickim. Niestety w jego części powstało już kilka bloków. - Ochroniliśmy przed chaotyczną zabudową i uporządkowaliśmy bardzo ważną część Krakowa - kwituje Elżbieta Koterba, wiceprezydent miasta.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
