Kraków. Drgnęło na rynku nieruchomości, więc miasto korzysta

Miejskie nieruchomości idą ostatnio jak woda. - Od początku roku zauważalny jest wzrost zainteresowania inwestorów - przyznaje Filip Szatanik, wicedyrektor Wydziału Informacji, Turystyki i Promocji Miasta krakowskiego magistratu.

Na sprzedaży gruntów i budynków samorząd chce zarobić w tym roku 94,2 mln zł. Do końca lipca do miejskiej kasy wpłynęły już 62 mln, czyli 66 proc. planowanych dochodów. Rok temu nie przekraczały nawet 40 mln i stanowiły zaledwie 30,1 proc. zakłądanych wpływów.

Urzędnicy chcą wykorzystać rosnącą koniunkturę na rynku nieruchomości i szykują kolejne oferty. Jedną z atrakcyjniejszych ma być dwupiętrowy budynek przy ul. Szerokiej 34 za cenę co najmniej 1,7 mln zł. To jednak tylko część kosztów, bo kamienica wzniesiona w latach 1872-1929 wymaga generalnego remontu. Do lat 50. XX wieku były tam mieszkania, potem przejęła go milicja, ale ze względu na fatalny stan techniczny od września 2005 r. nie ma tam już komisariatu (znajduje się w kamienicy obok).

Nieco mniej, bo 1,4 mln zł gmina planuje uzyskać ze sprzedaży dwukondygnacyjnego budynku z poddaszem użytkowym przy ul. Modrzewiowej 5. Wymaga jednak poważnego remontu w uzgodnieniu z konserwatorem zabytków. Dla mniej zamożnych nabywców są mieszkania, m.in. w kamienicach przy ul. Dunajewskiego i św. Tomasza, albo strych przy placu Wolnica.

Optymizm studzą problemy ze sprzedażą cennych nieruchomości w samym centrum miasta. Ostatni przetarg na dwie kamienice przy Małym Rynku zakończył się fiaskiem. Nie było też nabywcy na budynek przy ul. św. Stanisława 12 za 11,08 mln zł.

CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!