- Wyjaśniamy okoliczności sprawy - potwierdza Janusz Hnatko, rzecznik krakowskiej prokuratury. Śledczy czekają na wyniki sekcji zwłok mężczyzny, przesłuchano już kilku świadków, badana jest dokumentacja związana z pobytem osadzonego w tym areszcie oraz kwestie odpowiedzialności pracowników służby więziennej za zaistniałe zdarzenie. Śledztwo prowadzone jest pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny, nikomu nie postawiono żadnych zarzutów.
Zobacz także: Jest wyrok w sprawie śmierci chłopca w aquaparku
Jak informuje kpt. Tomasz Wacławek, rzecznik Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Krakowie, któremu podlega krakowski areszt, w tym roku w OISW miało miejsce 27 prób samobójczych, w 23 przypadkach udało się im zapobiec, w czterech nie. W tej liczbie jest sprawa Andrzeja Z., który 1 grudnia br. popełnił samobójstwo, powiesił się w kąciku gospodarczym.
- Do zdarzenia doszło między godziną 4.10 , gdy była ostatnia kontrola celi przez funkcjonariuszy, a godziną 4.30, kiedy współosadzeni z jego celi zgłosili, że mężczyzna wisi na pętli zrobionej z prześcieradła. Natychmiast przystąpiono do reanimacji. O godzinie 5.00 lekarz stwierdził zgon. Tej nocy, której osadzony popełnił samobójstwo, jego cela była kontrolowana 12 razy w różnych odstępach czasu - mówi kpt Wacławek.
Dodaje, że osadzony był w celi wieloosobowej, która nie była monitorowana przy pomocy sprzętu elektronicznego. W tej sprawie czynności wyjaśniające prowadzi zespół powołany przez dyrekcję służby więziennej i to niezależnie od działań prokuratury.
Sprawa 46-letniego Andrzeja Z. miała się rozpocząć w tarnowskim sądzie 5 grudnia, w przypadku śmierci oskarżonego zostanie umorzona.
Zobacz także: Jest wyrok w sprawie śmierci chłopca w aquaparku
On sam wielokrotnie przyznawał się do zabójstwa byłej partnerki 31-letniej Katarzyny Z. Zbrodni dokonał w maju br. i potem wielokrotnie zapowiadał, że i on pozbawi się życia, "by być razem z Kaśką". Pisał o tym w listach znalezionych na miejscu zbrodni na ul. Paderewskiego. Zaraz po dokonaniu zabójstwa położył się na torach kolejowych i już wtedy nietrzeźwy chciał pozbawić się życia. Andrzej Z. przyznał się policjantom, że przepuścił już trzy składy pociągów, bo "jechały zbyt wolno, by się pod nie rzucić".
Deklarował także, że w razie śmierci chce być spalony, a urna z jego prochami powinna być umieszczona w widocznym mejscu w mieszkaniu jego rodziny, np. na telewizorze.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Podrobili 17 tys. ton paliwa, staną przed sądem
Najciekawsze świąteczne prezenty, wigilijne przepisy, pomysły na sylwestra - wszystko w serwisie świątecznym**swieta24.pl**