Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Dźgnął przybranego syna, bo chciał pokazać jak się zabija człowieka

Artur Drożdżak
Fot. Archiwum
52-letni Adam M. został skazany na osiem i pół roku więzienia za próbę zabójstwa przybranego syna. Do zdarzenia doszło w sierpniu 2013 r. w Wawrzeńczycach pod Krakowem. Zraniony nożem w brzuch Marcin M. nie stracił życia dzięki szybkiej interwencji lekarzy. Wyrok jest prawomocny.

Adam M. miał czworo dzieci z mieszkającą po sąsiedzku Renatą M. Kobieta posiadała jeszcze dwoje dzieci z pierwszego związku, w tym 19-letniego syna Marcina.

Relacje Adama M. i Marcina M. były dobre i mężczyzna traktował 19-latka jak swojego syna. Pogorszyły się, gdy chłopak zaczął palić papierosył, pić alkohol i sprawiać kłopoty wychowawcze w szkole zawodowej. Był też agresywny wobec matki i musiała interweniować policja. Rodzinie Renaty M, założono niebieską kartę dla ofiar przemocy. Kobieta w tamtym czasie rozstała się z Adamem M., bo z kolei on zaczął nadużywać alkoholu.

24 sierpnia 2013 r. Marcin M. robił wylewkę i wykonywał w domu prace budowlane. W pobliżu pojawił się Adam M. i straszył chłopaka rozbitą butelką tzw tulipanem. Robił mu wymówki, że wydaje nie swoje pieniądze na papierosy. Pytał ludzi, czy chcą zobaczyć jak się szybko zabija człowieka. Z posesji przegoniła go Renata M., ale po pewnym czasie nietrzeźwy Adam M. znowu się tam pojawił. Nikt nie wiedział, że w kieszeni ma ukryty nóż. Powtórzył pytanie: czy wiecie jak się szybko zabija człowieka. Wówczas bez ostrzeżenia zadał cios w brzuch Marcinowi M.. Gdy zjawił się dziadek rannego Adam M. do niego się zwrócił, że teraz się z nim także się policzy.

Adam M.po chwili wrócił do domu, umył nóż i zadzwonił na policję, że choruje na serce, ma rozrusznik, a gdy napadł na niego przybrany syn to musiał się bronić i ugodził go wtedy brzuch. Na miejscu zjawiła się karetka pogotowia, ale Adam M. utrudniał pracę lekarzy i mówił, że z „jednym zrobił porządek i czy to samo zrobić z drugim?- pytał i wskazywał na dziadka rannego. Ranny Marcin M. trafił do szpitala

Podczas przesłuchania Adam M. przyznał się, że zadał cios, ale mówił, że chciał jedynie Marcina „ukłuć nożem”, a nie zrobić mu krzywdę. Zdaniem sądu oskarżony chciał dokonać zabójstwa 19-latka, bo miał do niego pretensje, że Marcin nie pomaga matce w pracach domowych i trwoni jej pieniądze na papierosy. Zdaniem sądu Adam M. chciał wyładować na nim złość i pozbawić go życia. Dlatego dwa razy pytał ludzi, czy chcą zobaczyć jak się zabija człowieka.

Za okoliczność łagodzącą sąd przyjął to, że mężczyzna nie był karany, częściowo przyznał się do winy, przeprosił pokrzywdzonego i przeprosiny zostały przyjęte

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska