Część ulicy ma nawierzchnię asfaltową, ale około 500 m, pomiędzy ul. Morcinka do okolic skrzyżowania z ul. Gerlaha, to jedynie droga gruntowa, z której pokonaniem od lat zmagają się mieszkańcy.
- Tą ulicą trudno jest przejechać z powodu licznych i głębokich dziur, męczą się także piesi - mówi Tomasz Karpierz, mieszkaniec okolicy. - Najgorzej jest po deszczu, kiedy droga zamienia się w bagno.
Wraz z sąsiadami od lat apelują do Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu o wyasfaltowanie wspomnianego odcinka ulicy - bezskutecznie.
Teraz drogowcy obiecują jedynie załatać dziury w jezdni.
- Nasi inspektorzy odwiedzili ulicę i będą zlecane naprawy - zapowiada Piotr Hamarnik z ZIKiT. Zapewnia, że asfalt na ulicy pojawi się, ale nie wie kiedy.
- Dopóki nie skończą się budowy domów przy tej ulicy i nie powstaną wszystkie przyłącza, to nie będziemy asfaltować, bo zaraz trzeba by było rozbierać drogę pod ich budowę.