https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Gdzie są miliony ze strefy płatnego parkowania?

Piotr Rąpalski
fot. Andrzej Banaś
Kierowcy płacą rocznie za postój w mieście około 30 mln zł. Za to urzędnicy mieli budować parkingi. Nowe miejsca dla aut nie powstają, a na strefie płatnego parkowania zarabiają prywatne firmy

Ponad 30 mln zł zarobiło miasto w minionym roku na kierowcach pobierając opłaty w strefie płatnego parkowania, a kolejne 9,5 mln zł ściągnęło z nakładanych na nich kar za nieopłacony postój. Za te pieniądze powołana dwa lata temu spółka Miejska Infrastruktura (MI) powinna budować parkingi. Nic z tego. Okazuje się, że miliony rozpływają się w kasie miasta na różne, inne wydatki, parkingi są dopiero projektowane, a co więcej, na ich wykonanie spółka ma zaciągać kredyty!

Tymczasem obsługa strefy i działanie spółki kosztowało w minionym roku 6,5 mln zł, a koszty rosną, bo urzędnicy kupują nowe samochody i coraz więcej płacą za zarządzanie strefą prywatnym firmom. Co więcej, Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu nie przekazał w pełni obsługi strefy do MI - nadal pracują dla niego kolejne prywatne przedsiębiorstwa, które też opiekują się częścią rejonów strefy i dostają za to wysoki procent od wpływów z parkomatów. Radni miejscy wprost mówią, że taki pomysł na zarządzanie strefą i budowę parkingów się nie sprawdził - myślą o likwidacji spółki.

Pieniędzy coraz więcej

Strefa płatnego parkowania obejmująca wcześniej Stare Miasto (P1), Kazimierz (P2) oraz część Grzegórzek (P3) na początku 2014 roku poszerzyła się okolejne obszary na Grzegórzkach (P4), stare Podgórze (P5), część Zwierzyńca, Krowodrzy i dalsze rejony Grzegórzek (P6, podstrefy I-V). Później wczerwcu 2015 roku oDębniki (P7) ikolejne tereny Krowodrzy (P8). Łącznie miasto pobierając opłaty z parkomatów oraz za abonamenty mieszkańców zgarnia w roku ok. 30 mln złPonadto w roku 2014 urzędnikom udało się wyegzekwować od kierowców zapłatę 3,2 mln zł kar za nieopłacone parkowanie („mandaty” po 50 zł), a w roku 2015 aż 9,5 mln zł. Zatem można przyjąć, że od dwóch lat powinna się uzbierać kwota ok. 73 mln zł. Za to można wybudować pięć parkingów podziemnych na 150 miejsc.

(Powyższe wyliczenia zostały dokonane na podstawie informacji przesłanych od urzędników. Później jednak opublikowali oni informację, w której podali: "...w ubiegłym roku przychód z tytułu funkcjonowania strefy wyniósł rekordową kwotę 47,6 mln zł, w stosunku do planowanych w budżecie 42 mln. zł i po raz pierwszy był wyższy od przyjętych założeń. Na osiągnięcie tego wyniku znikome znaczenie miało poszerzenie w roku 2015 r. obszaru obowiązywania strefy." Prosilliśmy już dawno o wyjaśnienie tej nieścisłości, ale nie doczekalśmy się odpowiedzi")

W ostatnich latach powstał tylko jeden parking, przy Muzeum Narodowym (15 mln zł), a drugi „Korona” jest budowany w Podgórzu. Jego koszt to niecałe 10 mln zł. To będzie parking naziemny na 185 miejsc. Gdzie pozostałe pieniądze, za które spółka powinna tworzyć nowe miejsca postojowe?- Ten system się nie sprawdza, pieniądze wpadają do jednego worka, jakim jest budżet miasta. Są wydawane na wiele różnych rzeczy, nie mamy nad tym kontroli - mówi Grzegorz Stawowy, radny miejski PO. - Skoro kierowcy płacą za parkowanie, to powinni dostać coś w zamian, więcej parkingów. Szczególnie dla przyjezdnych. A to z kolei oznacza więcej miejsc przy ulicach dla mieszkańców. Ale tak się nie dzieje.

Spółka nas kosztuje

W spółce Miejska Infrastruktura w 2015 roku pracowało 37 pracowników, plus prezes i jego zastępca. Płaciła ona za utrzymanie biura zlokalizowanego na stadionie Wisły Kraków, miała jeden samochód - skodę fabia z 2005. Funkcjonowanie spółki oraz utrzymanie części strefy, którą zarządza MI kosztowało w minionym roku aż 6,5 mln zł. Pieniądze wyłożyło miasto. Za zarządzanie rejonami strefy P1 i P3 w 2015 roku spółka zapłaciła prywatnej firmie 662 tys. zł, a po powiększeniu stref o rejony P7, P8 oraz za P6I - 210 tys. zł.
Teraz po przetargu na obsługę wszystkich rejonów pod opieką MI wyszło, że za rok 2016 zapłaci ona za to ponad milion złotych, czyli o ok. 180 tys. zł więcej niż w roku 2015!Trzeba też wydać ok. 229 tys. zł na zbieranie przez rok bilonu z parkomatów, na roczne usługi pocztowe - 433 tys. zł, a ponadto spółka kupiła dwa auta dostawcze i wyposażenie warsztatu za 237 tys. zł.

ZIKIT też płaci

A co z pozostałymi rejonami, którymi nie zarządza MI? Tu płaci ZIKiT. W 2014 roku podpisał umowę z konsorcjum kilku firm, na obsługę rejonów P6III, P6IV, P6V. Płaci mu za to prawie 70 proc. tego, co kierowcy wydadzą miesięcznie w parkomatach. W 2015 r. łączna kwota takich opłat w tych rejonach wyniosła 4,9 mln zł, czyli firmy dostały prawie 3,5 mln zł.

To samo konsorcjum zajmuje się strefami P4, P5, P6 I, P6II. Tam bierze niespełna 59 proc. „utargu z parkomatów”, który w minionym roku wyniósł łącznie dla tych rejonów 6 mln zł. Miasto zapłaciło więc za obsługę tej części strefy ok. 3,5 mln zł.Z tymi firmami umowa wygaśnie dopiero z końcem 2018 r., ale jest też i drugie konsorcjum pracujące dla ZIKiT w rejonie P2. Pobiera miesięcznie niecałe 68 proc. wpływów z parkomatów, a w 2015 roku było to 3,8 mln zł, czyli zapłata na rzecz firm wyniosła 2,6 mln zł. Tu umowę podpisano w roku 2011 i wygaśnie ona w listopadzie br. Przyznać jednak trzeba, że część tak wysokiej zapłaty to też pokrycie kosztów urządzeń, parkomatów, które dostarczyły firmy do rozrastającej się strefy.

Co z parkingami?

- Nieprawdziwe jest stwierdzenie, że spółka nie buduje parkingów. Spółka powołana została z kapitałem zakładowym 394 tys. złotych. Zatem w zakresie swoich możliwości przygotowała dokumentacje dla trzech parkingów, z których w roku bieżącym powstaną przynajmniej dwa - tłumaczy Jan Machowski z biura prasowego magistratu.Chodzi o obiekty typu „parkuj i jedź” w Bieżanowie (koszt 4,5 mln zł, parking na 110 miejsc) i Kurdwanowie (7,1 mln zł, 172 miejsca).

Ich projekty MI przygotowuje jednak już od swojego powstania. Urzędnicy zapewniają, że w tym roku ruszy i zakończy się ich budowa. Spółka ma dostać też 8 mln zł na ten rok z miasta na same inwestycje, ale patrząc na planowane wydatki to nie wystarczy. A ponoć już myśli o budowie większych parkingów, np. na Nowym Kleparzu, czy pod skrzyżowaniem ulic Dietla i Wielopole. Tu koszty mogą iść w kilkadziesiąt milionów złotych.Okazuje się, że spółka rozważa o zaciągnięciu na te inwestycje... pożyczek. To może dziwić mieszkańców Krakowa skoro kierowcy płacą miliony za postój w strefie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 55

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

F
Filut
że mieszkańcy nie mają żadnych narzędzi by cokolwiek z tą niegospodarnością zrobić. Jak złamię przepis, źle zaparkuję, nie kupię bileciku na strefę to z miejsca dostanę karę. Jak oni szastają naszymi pieniędzmi, przegłosowują idiotyczne uchwały to nie ma na nich bata. Że niby demokracja i podczas wyborów można ich odwołać. Ale co się oni i znajomi królika nakradną przez ten czas to ich. Skandal.
Druga sprawa - czemu takie parkingi - podziemne za kilkadziesiąt milionów. skoro można zrobić parking naziemny za 1-5 mln a nie podziemny za 15 mln. Wykupić po prostu działkę, wylać tam beton i będzie plac. Jak potrzeba to można zrobić piętro czy dwa - to naprawdę nie jest kosztowne - kwestia tylko wykupu działki.
A jak jeszcze czytam w prasie że krakowscy radni chcą podwojenia stawek za parkowanie to się nóż w kieszeni otwiera...... Wywalić dziadów, my mieszkańcy bez nich jakoś damy sobie radę.
j
j6y
Gdzie są miliony z opłat kierowców ?

Ano u podwykonawców ,którym urzędnicy zlecają czynności ,które sami powinni wykonywać.

Na zlecenie urzędników strefę np. obsługiwała spółeczka z podkrakowskiej miejscowości ,która miała doświadczenie z ...........odlewania różnych form z....betonu .
Zdaje się ,że właścicielem spółki był ........
5yuk
Radni ,którzy głosowali za powołaniem spółki parkingowej ,pomimo ,że internauci nie zostawili suchej nitki na tym pomyśle oraz przedstawiali sprzeczności z prawem , powinni podać się do dymisji a jak tego nie zrobią powinni mieć postawione zarzuty rażącej niegospodarności i odpowiadać osobistym majątkiem za straty jakie spółka przynosi .
j
ja
To jest pieprzone złodziejstwo i chamstwo, pod pretekstem ustaw i paragrafów.
G
Gość
W Podgórkach Tynieckich inwestor prywatny dostał w prezencie od nas drogę, wszystkie media a być może całe krematorium mu zafundowaliśmy, gdyż w budżecie co rok miasto przeznacza ok bagatela 5 mln. Bezskutecznie prosimy o sprawozdania. Miasto Kraków jest bardzo hojne dla typów spod ciemnej gwiazdy a z nienawiścią traktuje uczciwych mieszkańców.
M
Macaquinho
Trzebaby przeswietlic umowy jakie miasto zawieralo z firma obslugujaca strefe. Podobno jest bardzo niekorzystna
R
Roral
Ciekawe kto mu daje kosztowne prezenty w postaci samochodu? Za co buduje dom? Za nie panowanie nad niczym i bajzel w mieście, plany za życzenie deweloperów.
D
Dobromir
Wystarczy zaparkować na Wielopolu, agencja ochrony IMPEL bez kamizelek sprawdzają strefe, jednemu powiedziałem że jak go zobacze przy samochodzie to na policje zadzwonie bo sie szwęda po parkingu, on oburzony że ze strefy płatnego jest, ja mu nato że on zwykły cieć jest bo ze strefy to seledynowe kamizelki mają
p
prokoc
PANIE STAWOWY WIDZE,ZE TO PAN RZADZI I ROZDAJE KARTY W KRAKOWIE....JAKIE MA PAN PRZYGOTOWANIE DO TAKIEJ PRACY.....JAK DLUGO BEDZIECIE TAK MARNOWAC NIE SWOJE PIENIADZE??????????????WSZEDZIE SPOLKI I KREDYT A RESZTA TO NIE MY....CZY WIDZIAL PAN Z ODDALI MONSTRUM POD NAZWA STADION WISLY????ILE TAM UTOPIONYCH PIENIEDZY...CZY PANA NIE WSTYD???????//
b
bodzio
j/w
S
Suju
Kiedyś radni Krowodrzy mieli pomysł wprowadzenia strefy ograniczonego postoju zamiast strefy płatnego parkowania .
Pomysł ten przełożony na uchwałę zupełnie zlekceważyli radni miejscy i wprowadzili płatne parkowania z milionowymi nakładami na parkomaty i inne wydatki .
Natomiast koszty wprowadzenia strefy ograniczonego postoju są minimalne w porównaniu ze strefą płatną (znaki drogowe B-39 na wjeździe i B-40 na wyjeździe) Kontrolę ograniczenia czasu postoju sprawuje straż miejska i Policja.
Tymczasem radni i urzędnicy w ogóle nie brali pod uwagę takiego rozwiązania i co jest skandaliczne nawet nie brano pod uwagę tego rodzaju rozwiązania !
Teraz wiem dlaczego ( 70%) urzędnicy miejscy motywowani przez zainteresowane podmioty wprowadzili najbardziej kosztowny (70%) system motywujący do krótkiego parkowania.W tym wypadku chodziło o dochody z płatnego parkowania dla niektórych ale nie odnosi się to w żaden sposób do ochrony interesów mieszkańców. Wprowadzenie opłat przegoni tylko biedniejszych kierowców natomiast pozostali i tak parkują co w perspektywie nie rozwiązuje problemów z deficytem miejsc parkingowych .
Natomiast strefa ograniczonego postoju była gotowym narzędziem służącym reglamentacji miejsc postojowych oraz ochronie interesów mieszkańców ,które w świetle przepisów o organizacji ruchu i przyjętej polityki transportowej dla Krakowa powinny być wzięte pod uwagę w pierwszej kolejności .Bardzo istotne dla sprawy jest także to ,że w przypadku wprowadzenia strefy ograniczonego postoju obowiązuje bardzo prosta procedura bo czyni się to przez zatwierdzenie projektu organizacji ruchu w tym wypadku obejmującego po prostu wskazanie miejsc posadowienia określonych znaków drogowych B-39 i B-40.
Natomiast wprowadzenie opłat za parkowanie jest bardziej skomplikowane gdyż wymaga ustanowienia zmian w przepisach prawa lokalnego oraz także zmianą organizacji ruchu w tym ustawieniem setek nowych znaków drogowych D-18 bo ustawa nakazuje w takim przypadku wyznaczenie miejsc przeznaczonych do parkowania . Ponadto gmina ponosi koszty zakupu lub dzierżawy systemu pobierającego opłaty oraz bardzo rozległe tematycznie koszty obsługi administracyjnej całego przedsięwzięcia . Przyjmując nawet ,że znajdzie się firmę ,która ustawi parkomaty i będzie je serwisować a także sprawdzać czy uiszczono opłatę za parkowanie to trzeba za to płacić i muszą być na to środki przewidziane w budżecie.
Mówienie ,że firma odzyska nakłady z opłat za parkowanie wprowadza w błąd opinię publiczną i radnych gdyż w świetle przepisów prawa opłaty za parkowanie może pobierać zarządca lub zarząd dróg a nie prywatna firma ( na co wskazywał już Trybunał Konstytucyjny) i podany wówczas przez promotorów powstania spółki miejskiej sposób rozliczenia jest prawnie niemożliwy ( wyjątek stanowi przypadek gdy zawarto umowę o partnerstwie publiczno prywatnym ale wówczas gmina też ponosi koszty bo nie otrzymuje wszystkich wpływów a ponosi koszty bo stawia znaki drogowe ,prowadzi postępowanie egzekucyjne,rozpatruje odwołania , płaci za konwój i obsługę bankową pieniędzy z parkomatów , płaci za utrzymanie czystości i wywóz śniegu w miejscach poboru opłat itp) .Wprawdzie w polityce transportowej Krakowa przyjęto intencyjnie racjonalizację wykorzystania istniejących miejsc parkingowych w tym przez stosowanie w coraz szerszym zakresie opłat za parkowanie na terenach publicznych to opłaty należy traktować jako jeden ze sposobów realizacji tej polityki ale nie można w żadnym razie zakładać ,że jest tylko jedna metoda reglamentacji miejsc postojowych poprzez pobieranie opłat . Chcę także przypomnieć ,że w Krakowie w kilku miejscach jest już strefa ograniczonego postoju a w centrum strefa ograniczonego postoju obowiązywała od 1988r. ( czas postoju był ograniczony do 2 godzin ) do 2001r. po czym została przemianowana na strefę płatnego parkowania.
Zamiast nękać kierowców opłatami ,których jak się teraz okazuje większość idzie na koszty firm prywatnych należy wprowadzić strefę ogranic
p
prokoc
PANIE STAWOWY WIDZE,ZE TO PAN RZADZI I ROZDAJE KARTY W KRAKOWIE....JAKIE MA PAN PRZYGOTOWANIE DO TAKIEJ PRACY.....JAK DLUGO BEDZIECIE TAK MARNOWAC NIE SWOJE PIENIADZE??????????????WSZEDZIE SPOLKI I KREDYT A RESZTA TO NIE MY....CZY WIDZIAL PAN Z ODDALI MONSTRUM POD NAZWA STADION WISLY????ILE TAM UTOPIONYCH PIENIEDZY...CZY PANA NIE WSTYD???????//
K
Krk
Pieniazki z powiekszonej strefy mialy isc na budowe podziemnych parkingow bo tych brakuje w miescie albo wielopoziomowych a tymczasem nic, zero, totalne dno
o
obserwator
Kraków. Gdzie są miliony ze strefy płatnego parkowania?

Pewno na Kajmanach.
m
marek popiela
Siedziba firmy Krak-Park mieści sie w Tel Avivie. Na jej stronach inernetowych dowiemy sie ze członkiem zarządu jest niejaki Jacek Machlojski czyli brat bliźniak prezydenta Krakowa.
W 2015 Bracia Machlojscy kupili sobie posiadłość na Teneryfie w skład ktorej wchodzi basen, kort tenisowy i sauna.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska