- Trochę się dziwię, dlaczego miasto nie stosuje żadnych zabezpieczeń przed gołębiami - mówi dr Kazimierz Walasz, znany ornitolog. - Przecież ptaki brudzą pomniki odchodami. Ornitolog uważa, że można by wykorzystać prosty sposób, aby pozbyć się problemu. W innych miastach stosuje się np. bezbarwny żel, którego nie widać, a bardzo nie lubią go ptaki. Przykleja się im do łapek, co je zniechęca do powrotu w to miejsce.
- Przypominam sobie dyskusję na temat uciążliwości gołębi w Krakowie sprzed kilku lat - mówi Filip Szatanik, kierownik biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa. - Zdecydowano wtedy, że trzeba odstraszać je urządzeniami emitującymi fale elektromagnetyczne. Wywołało to protest ekologów. Zaniechano więc takich działań. Pomniki i inne obiekty obsiadane przez ptactwo są po prostu czyszczone - dodaje.
Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu precyzuje, że pomniki są myte minimum raz do roku. Mycie metra kwadratowego pomnika kosztuje ok. 30 zł, rocznie magistrat wydaje na ten cel do 100 tys. zł. Urzędnicy obawiają się stosowania żelu. - Mogłoby się wtedy okazać, że zamiast odchodami ptaków pomnik jest oblepiony np. liśćmi - zauważa.