https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Kamerami chcą bronić strefy "B" [MAPA]

Dawid Serafin
Mapa przedstawia miejsca, gdzie ustanowione są znaki zakazu wjazdu do strefy "B". Tam można natrafić na patrole straży miejskiej
Mapa przedstawia miejsca, gdzie ustanowione są znaki zakazu wjazdu do strefy "B". Tam można natrafić na patrole straży miejskiej infografika Grażyna Gajewska
Część radnych chce monitoringu na wjazdach do strefy "B", by kierowcy nie łamali przepisów. W ciągu tygodnia na jednym z wjazdów udało się zatrzymać 327 aut bez odpowiednich zezwoleń.

Na wjazdach do strefy "B" mogą pojawić się kamery. Będą one wyłapywać samochody wjeżdżające bez odpowiednich zezwoleń. Tylko na skrzyżowaniu ulic św. Anny i Podwale w ciągu tygodnia straż miejska zatrzymała 327 kierowców łamiących przepisy. Pomysł wprowadzenia monitoringu popiera spora grupa radnych. Na przeszkodzie mogą stanąć jednak niejasne przepisy.

- Na jednej z ostatnich komisji infrastruktury rady miasta uzyskaliśmy informację, że tylko w ciągu godziny na 200 skontrolowanych samochodów jedynie 120 miało stosowne uprawnienia - mówi Aleksander Miszalski radny PO. - Jakoś musimy sobie poradzić z tym problemem. Stąd pomysł kamer - dodaje.

Z wstępnych wyliczeń wynika, że aby móc śledzić każdy z wjazdów do strefy potrzeba co najmniej dziesięć kamer. Ile to może kosztować? Tego na razie nie wiadomo. Choć dwa lata temu miasto zleciło prywatnej firmie zrobienie wstępnej wyceny takiego projektu. Według wyliczeń firmy Hellward Packard, koszty tylko w pierwszym roku wprowadzenia systemu mogą się wahać między 5,6 mln a 12 mln zł. Wyliczenia zakładają jednak, że do obsługi monitoringu potrzeba od 50 do 142 osób.
- Można przecież zamontować kamery, które same sprawdzają, czy pojazd ma zezwolenie i w razie jego braku robią zdjęcie - mówi Miszalski.

A że problem z wjazdem bez uprawnień istnieje, nie ma wątpliwości Marek Anioł rzecznik straży miejskiej. - Z naszych wieloletnich obserwacji wyłania się niepokojący obraz. Otóż, kierujący bardzo często świadomie naruszają obowiązujące przepisy ignorując istniejące, czytelne i precyzyjne oznakowanie - mówi Anioł. - Popełniający to wykroczenie drogowe muszą liczyć się z mandatem karnym w wysokości do 500 złotych oraz 5 punktami karnymi - dodaje rzecznik prasowy.

Tylko między 2 a 8 marca na skrzyżowaniu ulic św. Anny i Podwale zatrzymano 327 kierowców. Wszystkich aut skontrolowano 15 tysięcy. Straż miejska przyznaje, że szczegółowych statystyk nielegalnego wjazdu do strefy "B" nie prowadzi.

"Nie" dla pomysłu wprowadzenia kamer nie mówi prezydent Jacek Majchrowski. Ma on jednak pewne zastrzeżenia. - Oczywiście są miejsca, gdzie kamery mogłyby być skuteczne. Monitoring w mieście powinien służyć jednak przede wszystkim poprawie bezpieczeństwa, a nie "wyłapywaniu" kierowców - mówi Monika Chylaszek, rzeczniczka prasowa prezydenta. - Ograniczyć wjazd do strefy mają przede wszystkim wzmożone patrole straży miejskiej - dodaje.

Najczęściej pojawiają się one w okolicach Barbakanu i na ulicy Dunajewskiego. - Wiadomo jednak, że przecież strażnik nie może stać w takim miejscu cały czas. Dlatego kamery to dobre rozwiązanie - uważa Jakub Kosek, radny PO. - Byłby to kolejny krok do tego, aby ograniczyć ruch w obrębie pierwszej obwodnicy, co wpłynie również na jakoś powietrza - dodaje.

Władze miasta już raz starały się wprowadzić taki system. Zamontowano nawet pilotażową kamerę przy wjeździe na plac Wszystkich Świętych. Niestety, z końcem zeszłego roku trzeba ją było zdemontować. Powodem była opinia rzecznika praw obywatelskich, który zakwestionował możliwość używania przez straż miejską urządzeń służących do rejestrowania samochodów wjeżdżających do strefy "B".

Podobne zastrzeżenia wyrażali także w 2013 roku urzędnicy nieistniejącego już Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Wodnej. Stwierdzili, że straż może używać kamer przenośnych a nie stałych. Problem miało rozwiązać nowe prawo o straży miejskiej. Prace nad nim utknęły jednak w Sejmie.

- Z pewnością należy coś z tym zrobić. Jednak dopóki nie będzie jasnego prawa, musimy liczyć na zwiększoną liczbę kontroli strażników - uważa Edward Porębski, przewodniczący komisji infrastruktury i radny PiS.

Ruch aut bez uprawnień w strefie "B" ma także ograniczyć wprowadzenie ruchu jednokierunkowego przy Plantach. Prace drogowe już trwają. - W takim przypadku kamery mogą być dodatkiem - uważa Paweł Hałat ze stowarzyszenia Miasto - Ludzie - Przestrzeń. W tamtym roku wydano 1242 wjazdówki do strefy "B".

Monitoring w mieście - fakty

Trwają także prace nad rozbudową miejskiego systemu monitoringu. To efekt zeszłorocznego referendum, w którym mieszkańcy zdecydowali o jego rozbudowie. Na razie prace idą opornie. Władze miasta tłumaczą się m.in. brakiem nowej ustawy o monitoringu, która ma wprowadzić zasady jego używania. Dlatego w mieście wciąż działa przestarzały system złożony zaledwie z 81 kamer, chociaż o potrzebie jego wymiany prezydent Majchrowski mówił już w 2008 roku. Jak sprawdziliśmy, w Warszawie działa 414 kamer, w Poznaniu 395, a we Wrocławiu 103. W projekcie budżetu na ten rok zapisano na rozwój monitoringu tylko 100 tys. zł, co ma wystarczyć na przygotowanie dokumentów do wystąpienia o pozwolenia budowlane. A tuż przed referendum przekonywano mieszkańców, że jeśli powiedzą "tak", to w ciągu dwóch lat w sieć monitoringu miasto zainwestuje ok. 40 mln złotych. Pieniądze te miały zostać przeznaczone m.in. na budowę Centrum Bezpieczeństwa i Monitoringu w Toniach. Wstępnie zakładano, że ma ono powstać najpóźniej do 2016 r. Zgodnie z prawem nie ma jednak przepisu, który mówi o tym, w jakim czasie władze mają spełnić to, o czym mieszkańcy zdecydowali.

Komentarze 28

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

w
wtg
Po co uprzedzać szefa ?
Masz szansę ,że się nie wyda bo nie zrobiono zdjęć .
Jeżeli się przyznasz tracisz szansę .
Gdyby był mandat to czy się przyznasz czy nie i tak przyjdzie do firmy i ty zapłacisz a nie szef więc firma nic nie traci.
Wobec powyższego logiczne jest ,żeby nic nie mówić .
K
Konrad
Ale czy strefa wjazdu jest kontrolowana przez kamery, jakiś radar, monitoring? Czy możliwe jest jakieś zdjęcie? Niestety jechałem samochodem firmowym i nie wiem czy uprzedzać szefa czy nie
A
As
Teraz mają "swoją" spółkę do kontroli strefy więc obdarowanym przez urzędników zezwoleniami nic nie grozi . Swoi kontrolerzy ,swoi strażnicy i mamy państwo w państwie .

Być może pomysł utworzenia spółki miejskiej ,zależnej od urzędników miał właśnie na celu umożliwienie tego rodzaju działania jak umarznie i anulowanie mandatów osobistości i kolesiów ,więc wywalono spółkę z Retoryka ,obsługująca strefę przez kilkanaście lat ,z kontraktu właśnie po to by nie zgłaszano na Policję patologicznych przypadków nadużywania władzy.
t
t4
Do strefy B (zakaz ruchu znak B-1) można wjechać w celu czynności ładunkowych i obsługi technicznej w godz. 18-10 ,13-14 . To oznacza ,że każdy kto wykonuje te czynności w strefie B ma prawo wjechać i nie potrzebny jest żaden identyfikator. Określenia czynności można dopasować do bardzo wielu sytuacji np. wyładunek (dostawa) paczki papierosów koledze w kawiarni .

Natomiast identyfikatory wydają bezprawnie i co najgorsze bezkarnie , bo za przyzwoleniem organów ścigania ,urzędnicy po to aby wybrańcom umożliwić jeżdżenie po centrum bez ograniczeń .

Pamiętam ,że swego czasu media podawały informacje ,że pracownicy spółki z ul.Retoryka ujawnili szereg nadużyć w korzystaniu z urzędniczych zezwoleń przez osoby nieuprawnione ,które dostały bezprawnie zezwolenia na okaziciela od urzędników lub uprawnionych do wjazdu instytucji i służb państwa.

Ale wówczas obowiązywała wolność prasy a policjanci prowadzili dochodzenia w tych sprawach .
Teraz ,gdy powstał układ nic takiego nie ujrzy światłą dziennego.

A wystarczy przejść ulicami strefy B i już wiadomo ,że pojazd np. banku ,parlamentarzysty, urzędnika ,dealera samochodów,restauratora itp. nie ma prawa do korzystania z tego rodzaju zezwoleń . Wystarczy więc zgłosić to policji i niech zatrzymają posiadacza pojazdu i zapytają od kogo dostał zezwolenie i dlaczego wprowadza w błąd wystawiając zezwolenie pomimo ,że żadne uprawnienie mu nie przysługuje .
Takie zezwolenie może być traktwane jakoidentyfikator wskazujący np. na parkowanie pojazdu podmiotu zwolnionego ustawowo z opłat za parkowanie, do których żaden z wymienionych potencjalnych obdarowanych się nie zalicz.
K
Konrad
Witam, miałem dzis w nocy sytuacje awaryjna. Ok 4-5 w nocy musiałem wjechać do strefy b od ulicy starowislnej a następnie długiej. Niestety nie posiadam identyfikatora, nie jestem tez mieszkańcem Krakowa. Czy może przyjść mandat, zdjęcie? Bardzo dziękuje za odpowiedz
O
Osama
Radny J. Kosek, niech lepiej się weźmie do roboty u siebie w dzielnicy: Na północ od ul. Pachońskiego jest co robić....
Dziurawa ul. Łokietka czeka na remont i się doczekać nie może, brak chodników, brak wiat MPK itd.....
jest co robić...
O
OKO
Sami ich wybraliście, a teraz skamlecie. Będą wam rozdawać uprawnienia.
g
gosc
Ile ? Ponad 100 do kontroli monitoringu ???!!!
Powiariowali w ty HP
36hy
Czy przypadkiem radny Miszalski to nie ten ,który tak gorąco zachęcał do zakupu parkomatów i wprowadzenia jego zdaniem jedynie słusznego płatnego parkowania na jak największym obszarze ?

I co teraz ,gdy okazało się ,że jak wolnych miejsc w strefie nie było tak nadal nie ma (z nielicznymi wyjątkami ) a ludzie płacą i stoją nadal .
Jak widać najwięcej korzyści odniosły firmy sprzedające parkomaty i obsługujące strefę płatną oraz nowa spółka miejska ,która nie wiedzieć czemu stałą się kolejnym kosztowym pośrednikem w drodze opłat z kieszeni kierowcy do gminnego budżetu.
Poniósłszy totalną porażkę reformatorzy płatnego parkowania postulują teraz podwyżkę stawek opłat i to z pozostawieniem radnym swobody w ustalaniu tych stawek.

W mojej ocenie przedsiębiorcy nigdy nie będą dobrze służyć w administracji publicznej bo cechują ich zupełnie inne wzorce postepowania . W urzędzie nie można stosować zasady ,że jak ty nie wyj.....to ciebie wyje.........bo w takim wypadku dochodzimy do podziału na my i oni i brakuje jeszcze zdania ,że władza się sama utrzyma.

Warto myśleć o tym wybierając swoich przedstawicieli do włądz samorządowych bo część kandydatów reprezentuje interesy wąskich grup biznesowych a wyborców potrzebują tylko po to aby się do władzy dostać.
4t
Jestem zdumiony, z jaką naiwnością dziennikarze przechodzą do porządku dziennego nad nieprawidłowościami, których dopuszczają się od lat krakowscy urzędnicy.
Żaden z nich nawet nie zwrócił uwagi na fakt, że urzędnicy wydali ponad 1200 jakiś zezwoleń do strefy B (zakaz ruchu)!
Radny Miszalski też beż namysłu wali, że bez zezwolenia wjechało tyle a tyle pojazdów.A przecież sam o sobie mówi, że zna wiele języków i ukończył 3 rodzaje studiów wyższych.Będąc na tak wysokim poziomie intelektualnym i decydując się na publiczną funkcję w administracji powinien wiedzieć, że w demokratycznym państwie prawa przepisy nakazują władzy publicznej na jednakowe traktowanie obywateli (tzw. zasada równości), co oznacza, że żaden urzędnik nie może zezwalać na indywidualne niestosowanie się do powszechnie obowiązującego przepisu prawa w tym wypadku chodzi o znaki drogowe B-1 zakaz ruchu.
To właśnie znaki zakazu ruchu B-1 (zakaz ruchu) zakazują wjazdu do strefy B. Z powyższego wynika, że jeżeli urzędnicy dają zezwolenia na wjazd do strefy B to w rzeczywistości zezwalają na niestosowanie się do znaku B1, do czego nie mają żadnego upoważnienia. Wyjątki od stosowania się do znaku B-1 można wprowadzać, ale na innej zasadzie i muszą dotyczyć grupy osób charakteryzujący się wspólną cechą istotną, czyli np. mieszkańcy, zaopatrzenie, obsługa techniczna i wówczas każdy, kto wykonuje wspomniane czynności ma prawo wjechać a nie tylko ci, którzy zostali obdarowani przez urzędników bezprawnie wydawanymi zezwoleniami, czyli Jasiek, Wacek, Krzychu i inni.
Smaku sprawie dodaje fakt, że bezprawne zezwolenia są respektowane przez służby powołane ustawowo do ścigania tego rodzaju nadużyć tj. policjantów i strażników miejskich.
Dzięki tym nieprawidłowościom takie właśnie zezwolenia, czyli rzekome przywileje ma być może posiadacz Mercedesa klasy S, lekarz, rodzina, dealer samochodów, restaurator, politycy, i inni, którzy nie posiadają absolutnie żadnego tytułu prawnego do nie stosowania się do znaku B-1.
Organ zarządzający ruchem miał prawo wydawać takie zezwolenia, ale do 1997r!!!!!!!!!
Jeżeli mogę coś podpowiedzieć, w trosce o ustawowy obowiązek dziennikarza dążenia do poznania prawdy obiektywnej i rzetelnego rzeczowego przedstawienia tematu opinii publicznej to może by Dawid,autor tekstu zrzucił się wraz z radnymi z komisji na poradę prawną i wespół zapytali adwokata lub radcę jak to faktycznie wygląda w świetle przepisów prawa skoro sami nie potrafią tego interpretować ani korzystać z licznej obsługi prawnej urzędu.
P.S.Dodam, że nie tak dawno gwiazda ZIKiT dyrektor Niedziałkowska wezwana do przedstawienia wykazu osób obdarowanych zezwoleniami twierdziła, że.....Zaginął rejestr!!!!! Teraz urzędnicy znaleźli inny sposób, aby nie można było dojść, kto kryje się pod określeniem okaziciel.Po prostu numer seryjny zezwolenia, dający możliwość dochodzenia, kto faktycznie z niego korzysta i od kogo dostał właściciel Mercedesa S , umieszczony został ........na odwrocie zezwolenia, czyli niewidocznej z zewnątrz jego części.Tym samym, uniemożliwia to możliwość sprawowania publicznej kontroli, kto faktycznie korzysta z wydanych zezwoleń, bo jak już wyżej wspomniano służby tolerują te nieprawidłowości.
l
liquid
to ich praca, niech tam stoją i łapią. Przy okazji zarobią na siebie.
W gruncie rzeczy taniej wyjdzie utrzymanie tam jednego patrolu więcej, niż całego systemu kamer z przeznaczeniem tylko fiskalnego męczenia mieszkańców. Organizowanie przetargu prze UM, to tylko zaproszenie do korupcji (taka prawda - widziałem to wiem).
y
yyyy
a bo to taki troche Hogwart :)
p
poli
Hellward Packard powiadacie? What the hell?!
K
Krakus
Nie wystarczy powiedzieć, że wjeżdżało się np. żeby zawieść bagaże do hotelu i po sprawie ? Goście hotelowi mają chyba dostęp do strefy B.
j
jag
wklejka nie na temat, zajmij się swoim miastem, a nie brukowaniem ulic politycznych, gdzie nie pomogą ci zrozumieć jak żyć tylko jak lżyć!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska