W ubiegły wtorek mieszkańcy Krakowa protestowali przeciw zmianom w strefie parkingowej. Teraz głos zabrali zwolennicy zmian w postaci partii Razem oraz stowarzyszeń Wenus z Milo i Miasto Wspólne. Chcą, by miasto poszło jeszcze dalej i jak najmocniej ograniczyło ruch samochodów w centrum miasta.
Niedawno poseł PO Bogusław Sonik zaapelował do władz miasta, by te przeprowadziły konsultacje społeczne zanim zaczną wprowadzać zmiany w strefie parkowania. Posła krytykuje Michał Sadowski z Partii Razem.
- Wniosek o przeprowadzenie konsultacji, które już się odbyły, to przykład obrazujący butę władzy. Świat zza szyby auta wygląda inaczej, a tymczasem 40 proc. krakowian nie ma dostępu do samochodu - mówi Sadowski.
Zdaniem przedstawicieli stowarzyszeń Wenus z Milo i Miasto Wspólne piesi mają niewystarczającą ilość miejsca na chodnikach, która jest zabierana przez samochody. Zwracają także uwagę na, ich zdaniem, zbyt wysokie krawężniki.
- Polska ratyfikowała w 2012 roku konwencję dotyczącą praw osób niepełnosprawnych - mówi Katarzyna Żeglicka ze Stowarzyszenia Wenus z Milo. - Obowiązkiem miasta jest, aby o te osoby zadbać i usunąć bariery utrudniające im korzystanie z przestrzeni miejskie - podkreśla.
Jako przykłady utrudnień wymienia między innymi dziury i samochody na chodnikach. Podobnego zdania jest Anna Ratecka ze Stowarzyszenia Miasto Wspólne. Mimo iż, jak sama przyznaje, porusza się po Krakowie samochodem, zaznacza, że każdy jest pieszym i to im należy się w mieście pierwszeństwo.
Daria Gosek-Popiołek z zarządu okręgu krakowskiego partii Razem dodaje, że obecnie samochody zostawiające zbyt mało miejsca dla pieszych są ogromną przeszkodą dla matek z dziećmi w wózkach. I apeluje, aby podtrzymać przekształcenia.
- Każda zmiana w kierunku oddania chodników pieszym to zmiana na lepsze . Chcę miasta dostępnego i przyjaznego dla wszystkich - podkreśla.
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska