https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Koniec z budową mieszkań komunalnych w Krakowie. Miastu brakuje terenów pod nowe bloki

Piotr Tymczak
Bartosz Dybała
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Michał Gąciarz
Gmina Kraków w najbliższych latach nie planuje budowy bloków komunalnych. W urzędzie wyjaśniają, że wykorzystano większość dostępnych terenów miejskich dla takiej zabudowy. Zdaniem radnych taka strategia to duży błąd. - To najtańszy sposób zapewnienia ludziom mieszkań - komentują.

- Rezygnację przez miasto z budowy bloków komunalnych uważam za duży błąd. To najtańszy sposób zapewnienia ludziom mieszkań. Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest sprzedawanie przez gminę lokali w centrum miasta po 12, 15 tysięcy złotych za metr kwadratowy i budowanie za te pieniądze bloków komunalnych, których koszt realizacji to około 4,5 tys. zł za metr kwadratowy - komentuje radny Łukasz Wantuch z prezydenckiego klubu "Przyjazny Kraków".

Złożył w tej sprawie interpelację do prezydenta Krakowa. Dopytywał w niej o plany inwestycyjne, dotyczące budowy bloków komunalnych na działkach miejskich w najbliższych latach.

Prezydent Jacek Majchrowski odpowiedział w sposób, który zaskoczył radnego: "Gmina Miejska Kraków w najbliższych latach nie planuje budowy komunalnych budynków mieszkalnych. W ciągu ostatnich kilku lat wykorzystano w tym celu większość dostępnych terenów gminnych". Co istotne miasto rezygnuje z budowy bloków komunalnych w momencie, kiedy coraz mniej osób stać na zakup własnego mieszkania, a dodatkowo ceny najmu lokali poszybowały w górę.

Pomoc mieszkaniowa

Z analiz partii Razem wynika, że w ciągu ostatniego roku średnia cena najmu kawalerki w Krakowie wzrosła o 40 proc. - Oznacza to, że trudniej jest studentom i studentkom w Krakowie funkcjonować. Równie trudno, a może nawet trudniej, jest młodym ludziom założyć rodziny, mieć dzieci. Z najnowszego Krakowskiego Barometru wynika, że mieszkańcy są najmniej zadowoleni z kosztów życia, a wynajem wlicza się w te koszty - komentuje Emilia Drobot z Młodych Razem.

W takiej sytuacji ratunkiem mogą być mieszkania komunalne. Przysługują one osobom o niskich dochodach, których nie stać na zakup lub wynajęcie własnego mieszkania. Tych jednak, jak już wspomnieliśmy, miasto nie planuje w najbliższym czasie budować. Urzędnicy chcą natomiast pozyskiwać mieszkania m.in. poprzez remont pustostanów. Zapewniają jednocześnie, że posiadana rezerwa gminnych lokali oraz "poziom remontów pustostanów zabezpiecza potrzeby w zakresie pomocy mieszkaniowej co najmniej na następną kadencję".

W magistracie zauważają, że miasto uruchomiło m.in. akcję, polegającą na remoncie 300-400 pustostanów rocznie. - W ciągu najbliższych kilku lat zapotrzebowanie na gminne lokale zostanie zabezpieczone remontami odzyskanych pustostanów. Jednocześnie cały czas monitorujemy zapotrzebowanie w dłuższej perspektywie czasowej - dodają w urzędzie.

Miały być mieszkania, jest las

Gmina Kraków w latach 2020/2021 miała zarezerwowane trzy duże nieruchomości (łącznie 4,2 ha) pod kolejne inwestycje mieszkaniowe. Na ich terenie planowana była realizacja ok. 470-530 lokali. Chodzi o nieruchomości m.in. przy ulicach Kotsisa (plan zakładał budowę tam ok. 260-300 mieszkań) oraz Okrężnej (ok. 128 mieszkań). - Po szczegółowej analizie tych terenów okazało się, że trzeba odstąpić od realizacji tych inwestycji - przyznają w urzędzie. Skąd taka decyzja?

W przypadku nieruchomości przy ul. Kotsisa przeprowadzone badania geologiczne wykazały, że teren jest zanieczyszczony metalami ciężkimi. W magistracie tłumaczą więc, że realizacja inwestycji wiązałaby się z remediacją gruntu, której koszty mogłyby przekroczyć wartość samej inwestycji mieszkaniowej.

W magistracie przeprowadzono też analizy dotyczące inwestycji przy ul. Okrężnej, które wykazały, że teren ten stanowi już las, który wraz z sąsiednimi kompleksami leśnymi tworzy cenny obszar przyrodniczy. - Nieruchomość ta objęta została również w całości programem zwiększania lesistości Krakowa na lata 2018-2040, a jej zabudowa, poprzedzona wycinką lasu, nie wydaje się zasadna - przekonują w urzędzie.

Tymczasem Kraków poszukuje nowych rozwiązań pozyskiwania lokali dla swoich mieszkańców. Wspólnie z gminami województwa małopolskiego oraz Krajowym Zasobem Nieruchomości rozważa możliwość powołania Społecznej Inicjatywy Mieszkaniowej (SIM). Zadaniem spółki byłoby budowanie mieszkań na wynajem o umiarkowanym czynszu (realizowane wcześniej w ramach TBS, obecnie w ramach społecznych inicjatyw mieszkaniowych - SIM). W urzędzie przekonują, że SIM pozwala budować mieszkania taniej, bowiem ich realizacja ma być finansowana w części ze środków pochodzących z bezzwrotnych dotacji, po części zaś z preferencyjnych kredytów Banku Gospodarstwa Krajowego.

Mieszkania w formule SIM to oferta dla osób, które nie mają zdolności kredytowej, a mają tzw. zdolność czynszową i jednocześnie ich dochody są zbyt wysokie, by przyznano im lokal komunalny. Czynsz w SIM nie może przekraczać określonych ustawowo wartości. Stawka jest ustalana w takiej wysokości, aby suma czynszów za najem wszystkich lokali w SIM pozwalała na pokrycie kosztów eksploatacji i remontów budynków oraz spłatę zobowiązań SIM związanych z budową.

Dla Krakowa czynsz może obecnie wynosić co najwyżej 28 zł za mkw. W urzędzie wyjaśniają, że nawet w wariancie maksymalnym jest to stawka znacząco niższa od opłat na prywatnym rynku najmu. Jednym z kosztów, obok miesięcznego czynszu, który będzie musiał ponieść najemca mieszkania w SIM, jest partycypacja w kosztach budowy lokalu mieszkalnego.

- Zamierzamy jako gmina przeprowadzić realną analizę zapotrzebowania na takie mieszkania w taki sposób, aby określić realne zainteresowanie mieszkańców Krakowa taką formą działania. W sytuacji potwierdzenia zainteresowania zamierzamy przedstawić Radzie Miasta Krakowa propozycję zaangażowania się gminy Kraków w Społeczną Inicjatywę Mieszkaniową i przeznaczenie na to części gruntów miejskich - informują w magistracie.

Kraków, m.in. w oparciu o wyniki już uruchomionej ankiety (znajduje się na oficjalnej stronie miasta krakow.pl), rozważy więc możliwość realizacji budynków mieszkalnych w formule SIM w kliku lokalizacjach.

Budowa parku handlowego przy ul. Nowohuckiej

Kraków. Budowa dużych centrów handlowych na ukończeniu. Nied...

Wyprzedaż majątku

Informacja o tym, że Kraków nie będzie budował w najbliższych latach bloków komunalnych zbiegła się w czasie z dyskusją na temat wyprzedaży gminnych mieszkań. Przez ostatnich blisko osiem lat gmina sprzedała 226 miejskich lokali za ponad 102 mln zł. Przeciwni wyprzedaży gminnych lokali i gruntów na dotychczasową dużą ich zdaniem skalę są politycy partii Razem i niektórzy miejscy radni, m.in. z klubu "Kraków dla Mieszkańców". Przygotowali w tej sprawie obywatelski projekt uchwały, który był dyskutowany na sesji Rady Miasta Krakowa 28 września br.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Michał Gąciarz

Dokument przewiduje, że spod sprzedaży wyłączone miałyby być m.in. grunty, które nie są objęte planami miejscowymi, jak również mieszkania (sprzedaż tych drugich byłaby dopuszczona jedynie na rzecz dotychczasowych najemców). Skąd taka inicjatywa? Jej pomysłodawcy przekonują, że należy skończyć z wyprzedażą gminnego mienia, ponieważ mieszkań w Krakowie brakuje. - Nie jest to problem abstrakcyjny. Dotyka zdecydowanej większości mieszkańców - przekonywali na sesji Rady Miasta Krakowa.

Na razie obywatelski projekt uchwały nie został przyjęty przez radnych. Uważają, że wymaga poprawek. Chcą, żeby spod zakazu sprzedaży wyłączone zostały lokale o dużej powierzchni oraz te, które są pod opieką konserwatora zabytków. Koszty utrzymania i remontów tych ostatnich są bardzo wysokie. Tymczasem miejscy urzędnicy przekonują, że gmina nie wyprzedaje majątku Krakowa bezrefleksyjnie. Zapewniają, że żadna nieruchomość, potrzebna do realizacji zadań miasta, nie została sprzedana przez okres ostatnich 20 lat.

Przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości w RMK Włodzimierz Pietrus twierdzi, że wyprzedaż gminnych działek to jeden z powodów tego, że miastu zaczyna brakować rezerwy terenowej pod budowę bloków komunalnych. - Dlatego w ostatnich miesiącach jako radni przyhamowaliśmy sprzedaż gruntów, które są przeznaczone pod mieszkalnictwo i mogłyby zostać wykorzystane do wybudowania tam gminnych lokali - przekonuje radny Pietrus.

Ostatnio pojawiła się też kolejna inicjatywa dotycząca gospodarowania miejskimi nieruchomościami. Tym razem radni Platformy-Koalicji Obywatelskiej oraz prezydenckiego klubu "Przyjazny Kraków" przygotowali projekt uchwały z wnioskiem, by sprzedaż przez miasto lokali była poprzedzona analizą ich wykorzystania do zaspokajania potrzeb mieszkaniowych społeczności lokalnej. W projekcie zaznaczyli, że dopiero potwierdzenie zbędności danego lokalu dla takiego celu dawałoby możliwość zbycia nieruchomości.

Maleje liczba kredytów mieszkaniowych

od 16 lat
Wideo

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
Ehh
17 października, 12:56, Gość:

Jednocześnie miasto zarezerwowało na Rybitwach ponad 700 hektarów pod nową dzielnicę na 107 tys. mieszkańców... Pewnie, bo jeżeli ludzie nie mają już kasy teraz to wyczarują po milionie na nowe mieszkanie. Jacek chyba kompletnie odpłynął, jednak ludzie w pewnym wieku nie powinni już pełnić ważnych funkcji bo tracą kontakt z rzeczywistością.

17 października, 14:57, Ehh:

Te najdroższe zejdą jako...pierwsze.

Tym bardziej jeśli sytuacja na Ukrainie nie doczeka szybkiego rozwiązania ,to przecież tamtejsi OLIGARCHOWIE potrzebują czegoś NAJ i to możliwie jak najbliżej. Muszą coś kupić, najlepiej za gotówkę a tam nawet pierwsza setka FORBSA wchodzi w rachubę. Tak samo, jest cos takiego jak PETRODOLARY.Te 8 złoty na litrze będzie,,reinwestowane"

E
Ehh
17 października, 12:56, Gość:

Jednocześnie miasto zarezerwowało na Rybitwach ponad 700 hektarów pod nową dzielnicę na 107 tys. mieszkańców... Pewnie, bo jeżeli ludzie nie mają już kasy teraz to wyczarują po milionie na nowe mieszkanie. Jacek chyba kompletnie odpłynął, jednak ludzie w pewnym wieku nie powinni już pełnić ważnych funkcji bo tracą kontakt z rzeczywistością.

Te najdroższe zejdą jako...pierwsze.

G
Gość
17 października, 10:11, Zbigniew Rusek:

Niech nie budują (ale to także powinno dotyczyć deweloperów - tych ostatnich trzeba wygnać z Krakowa) i niech wreszcie ktoś postawi tamę, która by uniemożliwiła napływ do Krakowa ludności z obcych miejscowości Polski i z zagranicy. Miasto jest przeludnione, więc czas zatrzymać ten napływ ludności, a przybyszów trzeba wysiedlić do rodiznnych stron, lub do któregoś z wyludniających się polskich miast. Kraków nie może bez końca rosnąć, gdyż życie w mieście staje się uciązliwe z powodu przerostu metropolii. Biurowce należy WYBURZYĆ, korporacje - wywalić z Krakowa!!!

Czy zdajesz sobie sprawę, że Kraków ma od lat budowaną markę - w skali światowej - jako centrum usług outsourcingowych? Jeżeli wyburzysz biurowce to co zrobisz z ludźmi tam pracującymi? Każesz im zostać szewcami, paść kozy? Zaczną też się zwijać biznesy typu catering, sklepiki koło korpo, usługi dodatkowe (choćby dostawy wody w butelkach czy artykułów biurowych). To nie jest taki pojedynczy twór, to cały system połączonych biznesów. I co - tych wszystkich ludzi też chcesz pozbawić pracy?

M
Misiu
Jackie Majcher dobrze żyje z developerami. Od lat kręcą lody na handlu krakowskimi ziemiami. Tylko z mieszkańcami nie chcą się podzielić zyskami aż tak chojnie jakby mogli. Mieszkańcom to kupi się parę przepłaconych metalowych ławeczek do Parku Lotników, na kórych w lecie nie usiądziesz bo patelnia, a zimą lódówa. A można było inaczej, ale się nie chciało pomyśleć. Sami sprawili sobie taki grajdół to niech teraz myślą jak to ogarnąć. Najprościej rozłożyć ręcę i powiedzieć "nie da sie i już". A ludzie jak leminigi jedni za drugim tak samo głosują byleby pisiorów nie wspuścić na urząd. Układ zamnięty to wie i dlatego tak się dzieje od lat. Z drugiej strony tam też są dobrzy. Wiadomo: pecunia non olet.
G
Gość
Jednocześnie miasto zarezerwowało na Rybitwach ponad 700 hektarów pod nową dzielnicę na 107 tys. mieszkańców... Pewnie, bo jeżeli ludzie nie mają już kasy teraz to wyczarują po milionie na nowe mieszkanie. Jacek chyba kompletnie odpłynął, jednak ludzie w pewnym wieku nie powinni już pełnić ważnych funkcji bo tracą kontakt z rzeczywistością.
E
Ehh
17 października, 10:49, grzeg:

"a przybyszów trzeba wysiedlić do rodzinnych stron, lub do któregoś z wyludniających się polskich miast"

Ja rozumiem, że można żartować, nawet perwersyjnie, ale powinny być granice elementarnego zdrowego rozsądku, a w tym wypadku te granice są już groteskowo przekraczane.

Te nieustanne wezwania do "wysiedlania" są już po prostu beznadziejnie nudne. A tak przy okazji - jak to miałoby wyglądać, pod lufami karabinów?

Jeśli zaś chodzi o mieszkania komunalne... Zasadniczo jestem zwolennikiem prywatnej aktywności, również w budownictwie, ale rozsądnie pomyślany program komunalny jest w Krakowie potrzebny. Podzielam pogląd, że pomysł, by to zastopować, jest zły.

Bez mieszkań komunalnych mieszkańcy ,często naprawdę mieszkający w Krakowie od zawsze,bo od pokoleń. Sa czesto poddawani ,,rynkom"na które nie mają wpływu i sa automatycznie na przegranej pozycji w starciu z bliżej nieokreślonymi funduszami,które czesto nadzwyczajnie PIORA PIENIĄDZE przez nieruchomości.

g
grzeg
"a przybyszów trzeba wysiedlić do rodzinnych stron, lub do któregoś z wyludniających się polskich miast"

Ja rozumiem, że można żartować, nawet perwersyjnie, ale powinny być granice elementarnego zdrowego rozsądku, a w tym wypadku te granice są już groteskowo przekraczane.

Te nieustanne wezwania do "wysiedlania" są już po prostu beznadziejnie nudne. A tak przy okazji - jak to miałoby wyglądać, pod lufami karabinów?

Jeśli zaś chodzi o mieszkania komunalne... Zasadniczo jestem zwolennikiem prywatnej aktywności, również w budownictwie, ale rozsądnie pomyślany program komunalny jest w Krakowie potrzebny. Podzielam pogląd, że pomysł, by to zastopować, jest zły.
E
Ehh
17 października, 07:47, Ehh:

Dzisiejsze miasta to sztuczne twory.Wystarczy nie pchać w nie sztucznie pieniędzy. Wystarczy stworzyć warunki w gminach obok,czy nawet innych byłych miastach wojewódzkich,bo większość migracji ma podłoże bytowe.Ludzie jada tam ,gdzie sa lepsze warunki a próba tworzenie tychże warunków na siłę w miastach juz zageszczonych tworzy takie a nie inne problemy.Jeszcze ,żeby Polska, czy Kraków miały jakis nadzwyczajny przyrost naturalny a tu większość to nowy napływ w określonej grupie wiekowej , który równie dobrze może wybrać inne miejsce do życia. To jest jak z Huta,wybudowanie tak duzego kombinatu oprócz zatrudnienie okolicznych mieszkańców ściągnęło tlumy przybyszy.Tylko ludzie jak mrówki, widocznie lubią ścisk .Na Zachodzie, to od DEWELOPERA za zgodą na trzepanie kasy w dzielnicy wymaga sie albo mieszkań dla dzielnicy (gimny)w budowanej inwestycji albo ekwiwalentu. W Krakowie jest zarejestrowanych ponad 500 000 aut ,każde zapewne ze średnią z 200 000 przejechanych kilometrów. To teraz monopolista czerpiacy z tego monopolu zyski(wicie pany ,,wolny ,swiatowy ...rynek ")mógłby reinwestowac pieniądze w województwie.No ale ów,,inwestorzy" na początek przez mafie prawno-bankowe ładują główne w centra dużych miast i grube koty stają sie jeszcze grubsze ale takie nagromadzenie KASTOWE źle sie z reguły kończy,bo raz ,że KASTA odjeżdża w swej nieomylności a dwa kazdy kto jej szuka,wie gdzie ja znaleźć ale to jest POWTÓRKA Z HISTORI,która już nie raz źle sie kończyła.

17 października, 9:00, Gość:

co za bzdet.. ludzie chcązyc tam gdzie kina, galerie , sklepy.. inni ludzie. jakoś mało kto pcha sie na te wasze wsie.... co zbudujesz na wsiach galerie dla kilku osób? a buduj sobie... nastepny co bedzie inych zmuszał.. lubisz zapach łajna z rana? to sobie tam mieszkaj

A co jest w galerii, co jest wyprodukowane w Krakowie?A kina, tak,tak sukces...Plazy,czy teatrow.Taki Zator, to jest sukces a nie ,,inwestycja "pt dołożcie do zabytków do uczelni a my wypierzemy dodruk pieniądze w nieruchomościach,bo wiadomo,ze jak sie przez kilkaset lat loży na Wawel,czy dokłada uczelnianiom do subwencji oświatowych, to Nikt ich nie zostawi, zawsze ktoś do ,,inwestora " wejdzie a to zadni ,,inwestorzy ",tylko najzwyczajniej sepy ,ktore sie podpinaja pod RYNEK ZBYTU.To jak warszaFka ,kiedys produkowali auta na Żeraniu, traktory na Ursusie a dziś?Lichwa, spekulacja (na tej samej ulicy co ..Parlament)i leasingu traktorow ,samochodow. I Pewnie z MILION ludzi zyjacych bezpośrednie lub pośrednio z ...budżetu. Za mnie na Błoniach sie pasly...krowy,no ale Ty pewnie juz z...miasta.

G
Gość
17 października, 07:47, Ehh:

Dzisiejsze miasta to sztuczne twory.Wystarczy nie pchać w nie sztucznie pieniędzy. Wystarczy stworzyć warunki w gminach obok,czy nawet innych byłych miastach wojewódzkich,bo większość migracji ma podłoże bytowe.Ludzie jada tam ,gdzie sa lepsze warunki a próba tworzenie tychże warunków na siłę w miastach juz zageszczonych tworzy takie a nie inne problemy.Jeszcze ,żeby Polska, czy Kraków miały jakis nadzwyczajny przyrost naturalny a tu większość to nowy napływ w określonej grupie wiekowej , który równie dobrze może wybrać inne miejsce do życia. To jest jak z Huta,wybudowanie tak duzego kombinatu oprócz zatrudnienie okolicznych mieszkańców ściągnęło tlumy przybyszy.Tylko ludzie jak mrówki, widocznie lubią ścisk .Na Zachodzie, to od DEWELOPERA za zgodą na trzepanie kasy w dzielnicy wymaga sie albo mieszkań dla dzielnicy (gimny)w budowanej inwestycji albo ekwiwalentu. W Krakowie jest zarejestrowanych ponad 500 000 aut ,każde zapewne ze średnią z 200 000 przejechanych kilometrów. To teraz monopolista czerpiacy z tego monopolu zyski(wicie pany ,,wolny ,swiatowy ...rynek ")mógłby reinwestowac pieniądze w województwie.No ale ów,,inwestorzy" na początek przez mafie prawno-bankowe ładują główne w centra dużych miast i grube koty stają sie jeszcze grubsze ale takie nagromadzenie KASTOWE źle sie z reguły kończy,bo raz ,że KASTA odjeżdża w swej nieomylności a dwa kazdy kto jej szuka,wie gdzie ja znaleźć ale to jest POWTÓRKA Z HISTORI,która już nie raz źle sie kończyła.

co za bzdet.. ludzie chcązyc tam gdzie kina, galerie , sklepy.. inni ludzie. jakoś mało kto pcha sie na te wasze wsie.... co zbudujesz na wsiach galerie dla kilku osób? a buduj sobie... nastepny co bedzie inych zmuszał.. lubisz zapach łajna z rana? to sobie tam mieszkaj

G
Gość
Gruntów nie ma bo sprzedane developerom. I odkąd to miasto tak troszczy się o las betonując co sie da.
E
Ehh
Dzisiejsze miasta to sztuczne twory.Wystarczy nie pchać w nie sztucznie pieniędzy. Wystarczy stworzyć warunki w gminach obok,czy nawet innych byłych miastach wojewódzkich,bo większość migracji ma podłoże bytowe.Ludzie jada tam ,gdzie sa lepsze warunki a próba tworzenie tychże warunków na siłę w miastach juz zageszczonych tworzy takie a nie inne problemy.Jeszcze ,żeby Polska, czy Kraków miały jakis nadzwyczajny przyrost naturalny a tu większość to nowy napływ w określonej grupie wiekowej , który równie dobrze może wybrać inne miejsce do życia. To jest jak z Huta,wybudowanie tak duzego kombinatu oprócz zatrudnienie okolicznych mieszkańców ściągnęło tlumy przybyszy.Tylko ludzie jak mrówki, widocznie lubią ścisk .Na Zachodzie, to od DEWELOPERA za zgodą na trzepanie kasy w dzielnicy wymaga sie albo mieszkań dla dzielnicy (gimny)w budowanej inwestycji albo ekwiwalentu. W Krakowie jest zarejestrowanych ponad 500 000 aut ,każde zapewne ze średnią z 200 000 przejechanych kilometrów. To teraz monopolista czerpiacy z tego monopolu zyski(wicie pany ,,wolny ,swiatowy ...rynek ")mógłby reinwestowac pieniądze w województwie.No ale ów,,inwestorzy" na początek przez mafie prawno-bankowe ładują główne w centra dużych miast i grube koty stają sie jeszcze grubsze ale takie nagromadzenie KASTOWE źle sie z reguły kończy,bo raz ,że KASTA odjeżdża w swej nieomylności a dwa kazdy kto jej szuka,wie gdzie ja znaleźć ale to jest POWTÓRKA Z HISTORI,która już nie raz źle sie kończyła.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska