MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Kontrowersje wokół stacji ładowania samochodów elektrycznych. Miała być sieć, energii starczyło na jedną

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Stacja ładowania na placu Na Groblach
Stacja ładowania na placu Na Groblach Fot: Adam Wojnar/Polska Press
Spółka, której właścicielem jest były działacz SLD, miała w porozumieniu z gminą stworzyć w Krakowie sieć stacji ładowania samochodów elektrycznych oraz system tzw. car-sharingu (ang. współdzielenie aut). Tymczasem jedyną stację spółka Smart City Polska oddała do użytku jeszcze w 2018 roku, a projekt car-sharingu został w ogóle zawieszony. Miejscy urzędnicy twierdzą jednak, że spółka… wywiązuje się z zapisów porozumienia.

FLESZ - Jaki będzie rynek pracy w 2022 roku?

od 16 lat

Z SLD do SCP

Sieć stacji ładowania samochodów elektrycznych na terenie Krakowa miała utworzyć firma Smart City Polska, prowadzona przez Krzysztofa Klimczaka, byłego działacza SLD, dawnego współpracownika prezydenta Jacka Majchrowskiego. W październiku 2018 roku, jeszcze podczas kampanii wyborczej, firma SCP i urzędnicy chwalili się otwarciem pierwszej stacji na placu Na Groblach. Do końca roku miało być ich 24 w różnych miejscach miasta. Miał również zostać uruchomiony system wynajmu krótkoterminowego samochodów elektrycznych.

Od tamtego czasu (2018 r.) projekt SCP stoi w miejscu. Gdy pytamy miejskich urzędników o jego realizację, ci przypominają sobie o stacji na placu Na Groblach. Tyle tylko, że z informacji magistratu wynika, że... urządzenie jest nieczynne. - Będzie tak do czasu, kiedy zostanie przeprowadzony jego odbiór przez Urząd Dozoru Technicznego - wyjaśnia Małgorzata Tabaszewska z biura prasowego krakowskiego magistratu.

Co z kolejnymi stacjami do ładowania "elektryków"? Istnieją jedynie w planach. Miasto ma informacje, że Smart City Polska planuje zlokalizować urządzenia nawet w ok. 30 miejscach Krakowa, jednak UMK szczegółów nie chce ujawnić i odsyła do spółki tłumacząc, że chodzi o inwestycję komercyjną. Szkopuł w tym, że realizowana jest ona w oparciu o porozumienie zawarte z gminą.

Działania w celu realizacji zadań (wstrzymane)

- W związku z tym, że spółka stale podejmuje działania, mające na celu realizację zadań, uznać należy, że wywiązuje się z zapisów porozumienia - przekonuje Małgorzata Tabaszewska. Co jednak ciekawe, to nawet jeśli urzędników nie satysfakcjonowałyby wyniki działania spółki, to zapewne gmina i tak nie nałożyłaby na nią żadnych kar. - Realizowane przez spółkę działania są inwestycją komercyjną, a gmina nie ponosi z tego tytułu żadnych kosztów - spółka na własny koszt buduje, a następnie utrzymywać będzie sieć stacji ładowania pojazdów elektrycznych. Mając powyższe na uwadze, nakładanie jakichkolwiek kar jest bezzasadne - tłumaczy UMK.

Wątpliwości budzi fakt, że porozumienie zawarte pomiędzy gminą Kraków a Smart City Polska nie zawiera terminu, kiedy sieć ładowania samochodów elektrycznych ma być gotowa. Oznacza to, że trudno rozliczyć spółkę z tego, jak radzi sobie z inwestycją. Zaznaczmy, że firma została wybrana bez przetargu, choć miasto zapowiadało, że taki ogłosi. Skończyło się na rozmowach z zainteresowanymi firmami i wyborem Smart City - spółki niemającej wprawdzie doświadczenia w tego rodzaju projektach, ale należącej do osoby związanej z SLD - partii, która przez lata wspierała prezydenta Jacka Majchrowskiego.

O szczegóły inwestycji pytaliśmy w samej spółce. Otrzymaliśmy oświadczenie, z którego wynika, że SCP wstrzymało prace nad projektem car-sharingu. Zadecydowały o tym względy ekonomiczne. Przedstawiciele spółki podają przykład tego typu usługi, świadczonej we Wrocławiu i zlikwidowanej po dwóch latach, bo stała się nie opłacalna. SCP nie wyklucza jednak, że projekt zostanie odwieszony, jeśli pojawią się sprzyjające warunki do jego realizacji.

Spółka przeanalizowała również ponad sto lokalizacji pod kątem tego, czy udałoby się tam postawić stacje ładowania "elektryków". W połowie przypadków okazało się, że stacje mogą tam zostać zainstalowane. Spółka planowała łączyć urządzenia z nośnikami reklamowymi - jak wynika z oświadczenia, chodziło o uniezależnienie dochodów z inwestycji od liczby ładowań samochodów elektrycznych, których liczba od 2018 do 2020 roku nie przekroczyła w Krakowie 745 sztuk.

SCP musiało się jednak wycofać z budowy urządzeń w połączeniu z eksponowaniem treści marketingowych - przyczyną - jak tłumaczą jej przedstawiciele - miało być m.in. przyjęcie przez miejskich radnych uchwały krajobrazowej, która reguluje zasady sytuowania reklam oraz ogrodzeń w mieście.

Stacje ładowania jednak powstaną(?)

Mimo to spółka zapewnia, że przystąpiła do realizacji blisko 50 stacji w Krakowie - ich budowa ma być wykonywana etapowo. SCP zastrzega, że harmonogram prac uzależniony będzie od bieżącej sytuacji epidemiologicznej. Informacje pochodzą z oświadczenia, przesłanego przez spółkę Smart City Polska z dnia 1 września 2021 roku, pod którym podpisał się jej prezes, Krzysztof Klimczak. Co ma wspólnego pandemia z realizacją inwestycji? W oświadczeniu spółka tłumaczy, że pandemia spowodowała... problemy z prowadzeniem prac montażowych.

Przypomnijmy, że w Krakowie wszystkie stacje ładowania pojazdów elektrycznych (z wyjątkiem urządzeń na parkingach Park and Ride) budowane i użytkowane są na zasadzie komercyjnej przez prywatne firmy. Gmina podpisała porozumienia z dwoma. Poza Smart City Polska również z Go+EAuto. Również ta spółka natrafiła na problemy z realizacją inwestycji.

- Na terenie Krakowa - w ramach porozumienia, podpisanego z gminą - zainstalowaliśmy trzy stacje ładowania samochodów elektrycznych, wszystkie działają, są ogólnodostępne. W każdej z nich są po dwa stanowiska dla aut. Kolejne trzy lokalizacje są w trakcie procedowania. Wszystkie zostały nam zaproponowane przez gminę. Niestety urzędnicy nie zweryfikowali dokładnie struktury prawnej działek: niejednokrotnie okazywało się, że grunt nie należy do gminy bądź coś już tam stoi - informuje w rozmowie z nami Maksymilian Surówka z Go+EAuto.

Terminy nikogo nie gonią

Jak tłumaczy, stąd wynika tak mała liczba do tej pory uruchomionych stacji ładowania elektryków. - Natomiast należy zauważyć, że w porozumieniu z miastem nie mamy wyznaczonych żadnych terminów, kiedy stacje mają powstać. Ponadto nie realizujemy swoich inwestycji jedynie na mocy porozumienia. Poza trzema wspomnianymi stacjami uruchomiliśmy jeszcze szesnaście innych, też ogólnodostępnych, które nie wynikają z umów z miastem. W Krakowie chcemy łącznie oddać kierowcom ponad 20 takich urządzeń. Instalacja jednego to koszt ok. 200 tys. złotych - podkreśla Surówka. Stacje na mocy porozumienia z gminą stanęły przy ulicach Kościelnej, Lubostroń oraz Centralnej.

Jak przekazali nam przedstawiciele krakowskiego magistratu, w rejestrze, prowadzonym przez urząd, jako aktywne figurują 1283 samochody o napędzie elektrycznym. Aby po mieście jeździło ich więcej, potrzebna jest rozbudowana sieć stacji ładowania elektryków. Jej budowa w Krakowie może potrwać jeszcze latami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska