https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Kopał strażniczkę i przeklinał. Teraz zajmie się nim sąd

Bartosz Dybała
Fot. Archiwum Polska Press
Strażnicy miejscy obezwładnili mężczyznę i założyli mu kajdanki. Świadek: był spokojny. Straż: przeklinał, kopał strażniczkę i był pijany.

Kontrowersje - jak się później okazało bezpodstawne - wzbudziła interwencja strażników miejskich, którzy we wtorek na placu Wolnica obezwładnili mężczyznę. Anonimowa osoba przesłała do naszej redakcji e-mail z opisem zdarzenia i trzema filmikami z interwencji. Widać na nich leżącego mężczyznę, a wokół niego w pewnym momencie aż czterech strażników. Świadek zdarzenia stwierdził, że użyli gazu pieprzowego. Dodał, że obezwładniony mężczyzna zachowywał się spokojnie. Kiedy leżał, miał się nawet rozpłakać i pytać strażników, dlaczego tak go traktują.

Możliwe, że świadek nie widział, co stało się wcześniej.

Zaczęło się od tego, że strażnicy sprawdzali czy samochody są prawidłowo zaparkowane. Na jednej z ławek siedziała para, która się kłóciła. Mężczyzna głośno przeklinał. Strażnicy zwrócili mu uwagę. 36-latek, zamiast się uspokoić, zaczął kierować pod adresem strażników groźby. Przeklinał i krzyczał. Nie chciał się wylegitymować ani się przedstawić. Był agresywny. Szarpał się, a interweniującą strażniczkę nawet kilkukrotnie kopnął. Strażnicy poinformowali agresora, że mogą użyć wobec niego siły fizycznej.

- Został obezwładniony, a na ręce założono mu kajdanki - relacjonuje Marek Anioł, rzecznik prasowy straży miejskiej. Na miejsce została wezwana policja.

Agresorem okazał się mieszkaniec jednej z podtarnowskich miejscowości, który teraz stanie przed sądem.

- Odpowie za znieważenie funkcjonariusza, w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych, naruszenie jego nietykalności i kierowanie wobec niego gróźb karalnych - dodaje Anioł. W wyjaśnieniach, które dostaliśmy od straży miejskiej, nie ma informacji o gazie pieprzowym.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

R
Reader
Redaktor akurat niczego nie sugeruje tylko cytuje świadków (a musi to robić słowo w słowo), którzy zawsze widzą tylko to, co chcą widzieć...
o
olo
Kontrowersje to próbował wywołać "redaktor" Gazety Krakowskiej, nie silący się nawet na obiektywne opisanie zajścia, tylko jednoznacznie sugerujący, że klient był spokojny. Na szczęście komentujący - nie debile, nie łyknęli tematu
A
Arthur
Miejsce strazników miejskich powinno byc w urzedach miejskich a na ulice jest policja
K
Kiss
Karyna z 1:04 min :D
c
cfvb
zjeżdża toto z całej Polski i panoszy się po ulicach. Kraków już zezwierzęciał od tej swołoczy. Jak się nie umie zachować to niech siedzi na wsi, szkoda że go gazem nie potraktowali bo jak mama i tata nie wychowali to inni nie będą się cackać.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska