Gwiazdą sobotniego otwarcia nowego klubu Celebrities Cocktail & Music Club przy ul. Mikołajskiej w Krakowie była Doda. Stowarzyszenie Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami zapowiadało protest przeciw jej zaproszeniu. Nie chcieli widzieć piosenkarki w Krakowie, bo - ich zdaniem - szydzi ona z uczuć religijnych katolików, protestantów, wyznawców prawosławia i judaizmu.
Zobacz także: Kraków: będą pikietować przeciwko bluźnierstwom Dody
Wieczorem przed lokalem trwały gorączkowe przygotowania. Kończono rzeźbienie lodowej butelki piwa, zamiatano chodnik. Przed wejściem stało kilkunastu ochroniarzy, przechodzili się policjanci, na pikietujących czekali dziennikarze. Z protestu nic jednak nie wyszło. Dlaczego?
- Nie dostaliśmy od prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego pozwolenia na pikietę - mówi Ryszard Nowak, szef Stowarzyszenia Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami. - Wynajęliśmy dwa autokary, którymi mieliśmy przyjechać do Krakowa, ale bez zezwolenia nie chcieliśmy protestować. Tam byli ochroniarze, sama piosenkarka też znana jest z temperamentu, mogło dojść do przepychanek. W przypadku braku zgody miasta na pikietę, nasi ludzie nie byliby chronieni przez stróżów prawa.
Nowak dodaje, że prawnicy stowarzyszenia zwrócą się z żądaniem do prezydenta Krakowa o zwrot kosztów wynajęcia autokarów. Nie wydaje się jednak, aby je dostali.
Zobacz także: Kraków: będą pikietować przeciwko bluźnierstwom Dody
- Ustawa mówi, że zgłoszenie pikiety czy protestu powinno wpłynąć co najmniej 3 dni przed rozpoczęciem - mówi Adam Młot z krakowskiego magistratu. - Tymczasem do nas zawiadomienie wpłynęło dopiero w piątek, na dzień przed otwarciem klubu. Nie rozpatrywaliśmy tego wniosku.
Zagłosuj na Najbardziej Wpływową Kobietę Małopolski
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: W Małopolsce kradnie się najchętniej niemieckie auta
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Korki w Krakowie - sprawdź mapę na żywo