Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Miasto wydało miliony na Zakrzówek, a zysk mają tam nurkowie

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Krakowianie nie chcą płacić za wstęp nad atrakcyjny zalew. Umowa o zarządzaniu terenem jest niekorzystna dla mieszkańców

Dwa lata temu władze Krakowa wykupiły za 26 mln zł zielony teren ze zbiornikiem wodnym na Zakrzówku, aby wybudować tam park z kąpieliskiem. Chociaż atrakcyjny obszar stał się własnością gminy, krakowianie przez kolejny letni sezon muszą płacić prywatnej firmie za korzystanie z kąpieliska. Stało się tak, ponieważ władze miasta podpisały umowę, na mocy której do 2019 r. akwenem i otaczającym go terenem zarządza Centrum Nurkowe Kraken.

Problem również w tym, że Kraken nie dba odpowiednio o teren, którym się opiekuje. W ogrodzeniu kąpieliska jest pełno dziur - przedostają się nimi osoby, które chcą nieodpłatnie korzystać z akwenu. Firma nurkowa, choć czerpie zyski z wejściówek, nie pali się jednak wykładać pieniądze na likwidacja nielegalnych przejść.

Krakowianie zwracają też uwagę, że praktycznie nie widać ochrony, która ma pilnować, by nie dochodziło do niszczenia ogrodzenia. A jak już ochroniarze się pojawią, są agresywni, grożą, zastraszają i wyganiają ludzi, mówiąc, że są „na prywtanym terenie”.

Umowa miasta z Krakenem obowiązuje od 2016 r. i została podpisana na trzy lata. Piotr Kempf, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej, wyjaśnia, że gdyby Zakrzówek nie został powierzony Krakenowi, miasto musiałoby z kieszeni podatników płacić za ochronę i łatanie dziur w płocie, a kąpieliska i tak by nie było, ponieważ na jego stworzenie jeszcze nie zaplanowano pieniędzy w budżecie miasta. - Powstanie ono wraz z parkiem za rok. Wtedy będzie otwarte i bezpłatne - mówi dyr. Kempf.

Maciej Curzydło, szef Krakena, podkreśla, że tak skalkulowali opłaty za kąpielisko (12 zł za dzień), aby zarządzanie Zakrzówkiem się opłacało. - Chuligani potrafią nawet kilka razy na dzień przecinać ogrodzenie. Ma ono trzy kilometry długości. Ochroniarzom trudno więc je upilnować - zwraca uwagę Curzydło.

Od dwóch lat miasto jest właścicielem zalewu i okolicznych terenów na Zakrzówku. Zarządza nimi firma Kraken, która zarabia na tym pieniądze, miastu nie płaci, a za wejście nad wodę mieszkańcy muszą wnosić opłaty. Gmina na takie warunki przystała. Zmieni się to dopiero w przyszłym roku.

Kolejny sezon z opłatami

Jak wynika z umowy zawartej pomiędzy Zarządem Zieleni Miejskiej a firmą Kraken, teren o łącznej powierzchni ponad 55 hektarów został jej użyczony bez żadnych opłat. Kraken jest zobowiązany do dbania o cały obszar, jego sprzątanie i bieżące naprawianie ogrodzenia wokół akwenu. Chyba że jego zniszczenia są znaczące i przekraczają ponad 200 mkw. Wtedy naprawę może wziąć na siebie miasto. Umowa została zawarta na trzy lata, do połowy 2019 roku.

Mieszkańcy mają już dość, że kolejny sezon muszą płacić za wejście nad wodę, tym bardziej że jest to teren miejski. Mówią o prywatnym folwarku za publiczne pieniądze. Kraken zarabia za wejście nad wodę - opłata za dzień wynosi 12 zł lub 7 zł dla osób z aktywną Krakowską Kartą Miejską oraz dla młodzieży do 15 lat i osób powyżej 65. roku życia (z KKM - 4 zł). Karnety na sezon: od czerwca do końca sierpnia kosztują - 120 zł. 70 zł z KKM, młodzież do 15 lat i osoby powyżej 65 lat. Kraken zarabia też na opłatach związanych z nurkowaniem. Odbywa się ono przy najdogodniejszym zejściu nad wodę asfaltową drogą prowadzącą do dawnego kamieniołomu. Także zwykli mieszkańcy mogą korzystać z tego wejścia, ale trzeba zapłacić za to aż 30 zł.

Terenu ogrodzonego pilnują ochroniarze wynajęci przez Kraken, którzy „wyłapują” osoby przechodzące przez coraz nowsze dziury w ogrodzeniu. Mieszkańcy, niektórzy przychodzący na Zakrzówek od lat, skarżą się, że ochroniarze są agresywni, grożą i zastraszają. I nie chodzi o to, że przestrzegają ludzi o grożącym im niebezpieczeństwie, ale wyganiają ich, bo weszli „na prywatny teren”.

- Ta prywatna firma zorganizowała kąpielisko. My takiego zadania w budżecie nie mamy, ono powstanie wraz z parkiem, który będzie gotowy w przyszłym roku - wyjaśnia Piotr Kempf, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej, który broni umowy podpisanej z Krakenem w połowie 2016 roku. - Byłoby nielogiczne, gdybyśmy wydawali publiczne pieniądze już teraz na kąpielisko. Gdybyśmy teren przejęli od razu, to nie mielibyśmy tego kąpieliska - dodaje dyr. Piotr Kempf.

Przyznaje jednak, że Kraken musi panować nad firmą ochroniarską.

Miasto zrzuciło odpowiedzialność

Miasto nie pobiera opłat od Krakena, który przygotował kąpielisko, a miasto dodatkowo zrzuciło z siebie odpowiedzialność za teren i za osoby tam przebywające. O to musi dbać Kraken.

Jak zaznacza dyr. Piotr Kempf, gdyby nie było umowy, to miasto musiałoby zabezpieczyć teren (już od 2016 roku), wynająć zewnętrzną firmę ochroniarską i co chwilę łatać ogrodzenie. - Lepszym rozwiązaniem było zostawienie tego Krakenowi do momentu rozpoczęcia inwestycji. W ramach umowy zrobili tam kąpielisko, które jest całkiem niezłe - dodaje dyr. Piotr Kempf.

Dyrektor ZZM zaznacza też, że umowa jest tak skonstruowana, iż urząd rozstanie się z Krakenem w momencie rozpoczęcia budowy parku na Zakrzówku.

- W przyszłym roku Krakena już tam nie będzie. Kąpielisko będzie miejskie, otwarte, tak jak na Bagrach - podkreśla dyr. Piotr Kempf.

Płetwonurkowie nie stracą jednak w całości możliwości wykorzystywania tego miejsca do ćwiczeń i nurkowania. Taka opcja jest zachowana w projekcie dla parku Zakrzówek. Jest jednak pytanie, czy operatorem wciąż będzie Kraken.

W ZZM informują też, że Kraken regularnie naprawia ogrodzenie. I choć co chwilę mieszkańcy wyszukują w nim dziury i robią nowe przejścia, to nie było do tej pory potrzeby, żeby miasto musiało ingerować w naprawę ogrodzenia.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Kraków. Park Zakrzówek będzie większy. Gmina nie sprzeda swojej działki

Może być niebezpiecznie

Firma Kraken na zalanym wodą kamieniołomie na Zakrzówku działa od 19 lat. Przekonują tam, że tak skalkulowali opłaty, by zarządzanie akwenem było opłacalne.

- Zajmujemy się 55 hektarami terenu i 3 kilometrami ogrodzenia. Sprzątamy tam przez cały rok, pilnujemy terenu. Na własny koszt doprowadziliśmy niezbędną infrastrukturę i prąd - wylicza Maciej Curzydło, szef Centrum Nurkowego Kraken.

Zakrzówek można podzielić na strefy: część parkową, sezonowe strzeżone kąpielisko i teren zamknięty ze względu na to, że jest tam niebezpiecznie. Zdarza się jednak, że są osoby, które robią dziury w ogrodzeniu i przedostają się na ten teren, by korzystać z zalewu bez opłaty.

W firmie Kraken zwracają uwagę, że jest to niebezpieczne, a potwierdzają to wypadki, w tym śmiertelne, spowodowane spadnięciem ze stromych ścian kamieniołomu. Przedstawiciele Krakena przestrzegają, że ściany mogą się osypywać.

Prezes Maciej Curzydło słyszał też o skargach na ochroniarzy. - Rozmawiałem z nimi na ten temat, nie potwierdzają nieodpowiednich zachowań. Uczulałem ich jednak, by zachowywali się elegancko, a w razie odmowy co do ich zaleceń, dzwonili na policję - mówi Maciej Curzydło. - Jeżeli ktoś nie stosuje się do reguł, a bardzo tego przestrzegamy, to wzywamy policję. Ochroniarze w takich sytuacjach nie muszą zachowywać się w dziwny sposób - podkreśla szef firmy Kraken.

Jak będzie wyglądał park?

Kąpieliska, przestrzenie wspinaczkowe, trasy rowerowe, ścieżka zdrowia, miejsca piknikowe oraz wybieg dla psów - tak ma wyglądać park Zakrzówek. Chodzi o obszar ok. 51 hektarów. Mają też być: Centrum Sportów Wodnych (300 mkw. powierzchni zabudowy), Centrum Informacji Ekologicznej (200 mkw. pow. zabudowy) oraz niewielkie parterowe pawilony toalet, na sprzęt sportowy oraz obsługę parkingu (30-50 mkw. pow. zabudowy). W pierwszym z nich przestrzeń znajdą amatorzy nurkowania i kąpieli. Z kolei w Centrum Informacji Ekologicznej będzie można poznać najrzadsze gatunki flory i fauny występujące na obszarze Zakrzówka, a także zobaczyć filmy i eksponaty przyrodnicze. Całość uzupełni wystawa fotografii związanej z Zakrzówkiem. W parku pojawią się też m.in. stosowne zabezpieczenia oraz nowe, energooszczędne oświetlenie.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Poważny program - odc. 23: Doskonały pomysł krakowskiego urzędnika

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Kraków. Miasto wydało miliony na Zakrzówek, a zysk mają tam nurkowie - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska