https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Miejskie dziki wcale nie są takie dzikie

Marlena Hebda
Anna Kaczmarz
Sto czterdzieści incydentów związanych z dzikami zgłosili krakowianie w ubiegłym roku do Straży Miejskiej i Urzędu Miasta Krakowa

W 2019 roku napłynęło już pięć kolejnych zgłoszeń. Występowanie na terenie miasta tzw. dzików miejskich jest częstym zjawiskiem i niewiele wskazuje na to, by miało się to zmienić.

Dziki najczęściej można spotkać w Skotnikach, Lasach Tynieckich, w okolicy Lasu Wolskiego, osiedla Kliny i Toń oraz na rolniczych obszarach Nowej Huty.

- Pomimo nietypowego środowiska, jakim jest miasto, mamy do czynienia ze sporą populacją - informuje Dariusz Nowak z biura prasowego magistratu. Obecnie w okręgu Polskiego Związku Łowieckiego w Krakowie żyje od 500 do 1000 dzików.

Łukasz Strzelewicz, Łowczy Okręgowy Zarządu PZŁ wyjaśnia: - Marcowy pomiar zwierząt przeprowadzany jest następująco: do policzonych „z natury” dzików dodaje się zakładany ich przyrost. Jest to około 200-300 proc. Należy również uwzględnić kilkanaście procent ubytku spowodowanego wieloma czynnikami: polowaniami drapieżnych zwierząt, warunkami atmosferycznymi, a także działalnością człowieka.

Teoretycznie dzik nie jest dla człowieka zagrożeniem. Może być niebezpieczny w przypadku przenoszenia chorób, stąd tusze dzików są zawsze badane na obecność takich pasożytów jak włosień czy motyliczka. Prawdopodobieństwo fizycznego zagrożenia może pochodzić jedynie od lochy broniącej młodych czy rannego lub posilającego się dzika.

- W przypadku napotkania dzika należy niezwłocznie, lecz spokojnie oddalić się. Podczas takiego „wycofywania” nie należy tracić kontaktu wzrokowego ze zwierzęciem, by móc zaobserwować jego reakcję na nasz ruch. Prędkość tzw. szarży dzika to około 40 km na godzinę, tak więc ucieczka nie ma raczej sensu. Lepszym rozwiązaniem wydaje się szybkie wyszukanie schronienia. Cytat z klasyka „kto spotyka w lesie dzika - ten na drzewo prędko zmyka” nabiera w takiej sytuacji waloru cennej porady - stwierdza Łukasz Strzelewicz.

W nieprzyciąganiu dzików na tereny miejskie kluczową rolę odgrywa świadomość społeczna. Niepozostawianie resztek jedzenia na parkingach leśnych, wywożenie do odpowiednich miejsc wszelkich odpadków, zabezpieczanie pojemników na śmieci to czynności pozwalające na uniknięcie spotkania z dzikiem. Od zeszłego roku w miejscach najczęstszego występowania incydentów zainstalowane są tablice informujące o właściwym zachowaniu podczas kontaktu ze zwierzęciem.

Corocznie od października do stycznia odbywają się również zbiorowe polowania.

- Nie ma w tym raczej nic nadzwyczajnego - wskazuje łowczy okręgowy. - Jeżeli polowania służą realizacji przyjętych przez instytucje nadzorcze Rocznych Planów Łowieckich - oznacza to, że myśliwi prowadzą planową i prawidłową gospodarkę łowiecką. Przy tym należy dodać, że jednym z celów takiej gospodarki jest zachowanie odpowiedniej kondycji i liczby zwierząt, dostosowanej do pojemności obszarów.

Tak zwane „polowania wielkoobszarowe terenów dotkniętych ASF” nie dotyczą Krakowa. Tutaj odbywają się te coroczne, rutynowe i wyrównujące populację.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mikosz
dopoki nie zaatakuje wszyscy bedziecie sie nimi zachwycac to tylko kwestia czasu jak nie zna strachu przed czlowiekiem , wtedy zacznie sie lament
m
mikołaj
kilka lat temu dzik biegał w okolicy Placu Wolnica.zapędzony w stronę Wisły,skoczył do wody i w rejonie Zabłocia wyszedł z wody.równiez kilka lat temu w okolicach Olszy,Prądnika Czerwonego biegał zbłąkany łoś.Odłowiony,został wywieziony w lasy chrzanowskie..a na os Kliny to normalka z dzikami
L
Lolek
Jak idziesz na niedźwiedzia weź z sobą Mendyka. Jak idziesz na dziką to księdza.
M
Maciejas
"Miejskie dziki wcale nie są takie dzikie"
WIELE LAT TEMU BYŁEM NA POGRZEBIE CZŁOWIEKA, KTÓRY ZOSTAŁ ZAATAKOWANY PRZEZ DZIKA I NA WSKUTEK NADZIANIA SIĘ NA SZABLĘ ZMARŁ !!! NAPRAWDĘ, TYLKO FANATYK - EKOŚWIR MOŻE PISAĆ TAKIE STWIERDZENIA DO CZASU NASTĘPNEJ TRAGEDII!!! MIASTA CZY MIASTECZKA NIE SĄ DLA DZIKICH ZWIERZĄT! JAK DZICZYZNA WCHODZI DO MIASTA TO OZNACZA ŻE JEST JEJ W LESIE ZA DUŻO!!! TAKA JEST PRAWDA, ALE EKOŚWIRY JAK PROPAGANDZIŚCI KREUJĄ SWOJĄ UROJONĄ "prawdę"!!!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska