Kraków. Mieszkańcy alarmują: zanieczyszczona Rudawa. Strażacy ruszyli do akcji

- Rudawą płynie benzyna - alarmuje jeden z okolicznych mieszkańców.

Jeden z przechodniów problem zgłosił Straży Pożarnej. - Jednostka wraz z pojazdem "mały chemik" jest na miejscu. Zidentyfikowano tam plamę ropopochodną o długości ok. 3 metrów. Na miejscu, w rejonie ul. Na Błonie, prowadzone są działania. Plama zostanie zlikwidowana dzięki rozłożeniu na niej tzw. maty sorpcyjnej, która wchłonie zanieczyszczenie - poinformowano nas w krakowskiej Straży Pożarnej.

Zdaniem mieszkańców zanieczyszczenie jest dużo większe, niż pierwsze szacunki strażaków w tym zakresie.

W sprawie interweniował też Krzysztof Kwarciak, radny Dzielnicy VII Zwierzyniec. - Trzeba ustalić winnego zanieczyszczenia. Nie może być tak, że ktoś wpuścił szkodliwe substancje do rzeki i nie poniesie konsekwencji - komentuje radny Kwarciak. - Sprawę zgłosiłem Straży Miejskiej, która zapewniła, że na miejsce wyśle patrol w celu ustalenia, w jaki sposób doszło do zanieczyszczenia rzeki. Zadzwoniłem też do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Tam usłyszałem, że ze względu na stan epidemii i związaną z tym ograniczoną obsadę nie wiedzą czy będą w stanie wysłać inspektorów na miejsce. Decyzje ma podjąć kierownictwo. Uważam, że interwencja powinna zostać podjęta - dodaje.

O wyjaśnienia w sprawie poprosiliśmy WIOŚ. - W dniu 1 kwietnia przez inspektora dyżurnego zostało przyjęto telefoniczne zgłoszenie dotyczące zanieczyszczenia rzeki Rudawy substancją ropopochodną. Po otrzymaniu zgłoszenia inspektorzy WIOŚ niezwłocznie udali się w teren - informuje Magdalena Gala, rzecznik prasowy WIOŚ. - Przez Centralne Laboratorium Badawcze Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie zostały pobrane do analizy laboratoryjnej dwie jednorazowe próbki wody z substancją zanieczyszczającą: z potoku Olszanickiego oraz z rzeki Rudawy poniżej mostu przy ulicy Zakliki z Mydlnik. W dalszym ciągu trwa ustalanie sprawcy i przyczyn wycieku - dodaje.