W rozmowie z nami Tomasz Malec, mieszkaniec Krakowa tłumaczy, że najważniejszą kwestią prócz samego zabezpieczenia wyrwy jest sposób w jaki to będzie zrobione.
- Chciałbym by Wody Polskie szły bardziej w stronę renaturyzacji rzek i stosowania naturalnych metod zabezpieczeń brzegów niż betonozy. Myślę, że istotne będzie tu zatrudnienie nowoczesnego hydrologa który zaproponuje ekologicznie rozwiązanie tego problemu. Trzeba bowiem pamiętać, że w Prądniku zwanym też Białuchą pływają na przykład pstrągi - mówi Pan Tomasz.
Reakcja mieszkańca jest odpowiedzią na nasz tekst z końca ubiegłego roku, w którym informowaliśmy o niebezpiecznym zdarzeniu w Parku Dąbie. Rzeka Prądnik (Białucha) podmyła swój prawy brzeg na obszarze oddalonym o zaledwie 200 metrów od miejsca w którym łączy się z Wisłą. To stworzyło realne zagrożenie kolejnych osuwisk, które mogłyby pochłonąć biegnącą przy brzegu ścieżkę, co na szczęście się nie wydarzyło. Teren zabezpieczono taśmą, która miała informować osoby korzystające z Parku o niebezpieczeństwie. Wysłaliśmy też pytania do Zarządu Dróg Miasta Krakowa i Zarządu Zieleni Miejskiej co zostało zrobione w sprawie ale wówczas nie uzyskaliśmy od nich odpowiedzi.
Z prośbą o komentarz zwróciliśmy się więc ponownie do Zarządu Zieleni Miejskiej. Jak słyszymy od Aleksandry Mikolaszek, rola ZZM w tej sprawie sprowadza się jedynie do kontrolowania stanu biegnącej brzegiem ścieżki i jej ewentualnego zamknięcia w momencie realnego zagrożenia, tak jak ma to miejsce teraz - co możecie zobaczyć na najświeższych zdjęciach z miejsca zdarzenia. Po szczegóły Aleksandra Mikolaszek odsyła nas do RZGW Wody Polskie w Krakowie.
Magdalena Gala, rzeczniczka RZGW Wody Polskie w pierwszych słowach przesłanej odpowiedzi informuje nas, że sytuacja występująca na prawym brzegu rzeki Prądnik (Białuchy) w rejonie Alei Pokoju nie należy do zjawisk określanych w ujęciu geologicznym, jako osuwisko. "W wyniku przejścia wód wezbraniowych, które odcinkowo uszkodziły i zniszczyły istniejące ubezpieczenie – opaskę brzegową z kiszek faszynowych - powstała wyrwa brzegowa na długości kilkudziesięciu metrów" - czytamy. Inspektor dodaje również, że mając na uwadze możliwe poszerzenie się wyrwy, RZGW Wody Polskie w Krakowie już w ubiegłym roku ogłosił dwa przetargi na zabudowę powstałej wyrwy brzegowej. Niestety, nikt do nich nie przystąpił, w związku z czym temat jest aktualny a obecnie Wody Polskie aktualizują dokumentację przetargową, by w jak najszybszym możliwym terminie ogłosić kolejny przetarg.
Odnosząc się do naszych pytań o sposób zabudowy wyrwy i ewentualne betonowanie brzegu, Magdalena Gala tłumaczy, że obecnie wyjątkowo rzadko stosuje się ten typ zabudowy. Zapewnia też, że w przypadku brzegu Prądnika (Białuchy), planowane jest wykonanie "biologicznej zabudowy wyrwy, tj. z wykorzystaniem naturalnych materiałów (faszyna, kamień naturalny, grunt zasypowy)". Jak udało nam się dowiedzieć orientacyjny koszt zabudowy wyrwy wyniesie około 150-200 tys. zł.
- Taka deklaracja ze strony Wód Polskich to już jakiś krok naprzód, ale zobaczymy jak będzie z realizacją tych zamierzeń. Jestem ostrożnym optymistą pod tym względem - kwituje Tomasz Malec
- Kolejne termy w Małopolsce otwarte. Nowa atrakcja w regionie
- WIELKI chiński horoskop na 2022 rok! Co Cię czeka w roku tygrysa?
- Podstępny omikron. 20 objawów wirusa, które mogą przypominać przeziębienie
- Te miejsca już tak nie wyglądają. Rozpoznasz Kraków na archiwalnych zdjęciach?
- Kolejne problemy na zakopiance. Opóźni się budowa tunelu pod Luboniem Małym
FLESZ - Koniec z maseczkami? Minister Niedzielski o obostrzeniach
